To był przedostatni warunek do spełnienia, by brexit dokonał się z końcem stycznia. W czwartek umowę zatwierdzi jeszcze Rada UE, co jest jednak formalnością.
Parlament Europejski ratyfikował umowę rozwodową Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Za umową głosowało 621 posłów, a 49 było przeciw. 13 wstrzymało się natomiast od głosu.
- Chciałabym złożyć hołd tym Brytyjczykom, którzy mieli wydatny wkład w rozwój Unii Europejskiej i poświęcili swoje życie i kariery, by budować naszą wspólnotę. Zawsze będziemy rodziną - mówiła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, niejako na pożegnanie Wielkiej Brytanii.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Z kolei tuż po ogłoszeniu wyników głosowania, w sali plenarnej rozbrzmiała szkocka pieśń Auld Lang Syne (Szkocja była przeciwna brexitowi), śpiewana choćby podczas sylwestrowej nocy w krajach anglosaskich.
Brexit już tylko formalnością
Na środowym posiedzeniu europosłowie zagłosowali więc za tym, by Wielka Brytania po niemal 4 latach od referendum opuściła Wspólnotę. Nie jest to żadnym zaskoczeniem, bo tego typu sygnały docierały z Brukseli już od kilku dni.
W ubiegły piątek umowę podpisał premier Zjednoczonego Królestwa Boris Johnson. Wcześniej tego samego dnia to samo zrobili przedstawiciele Unii Europejskiej - Ursula von der Leyen oraz Charles Michel.
Z kolei w połowie tygodnia zgodę na brexit wydała królowa Elżbieta II. Sky News podało, że królowa podpisała ustawę w czwartek po popołudniu. Tego samego dnia wieczorem zastępca mówcy Nigel Evans ogłosił wiadomość posłom.
Brexit już praktycznie pewny. Jest podpis Johnsona
Wielka Brytania przestanie być członkiem Unii Europejskiej w nocy z piątku na sobotę. Nie będzie jednak tak, że w sobotę Europa obudzi się w zupełnie innej rzeczywistości.
Do końca 2020 roku potrwa bowiem okres przejściowym, w którym relacje Wielkiej Brytanii z innymi krajami Unii Europejskiej praktycznie się nie zmienią. Wciąż będzie swobodny przepływ osób, kapitału czy usług. Na lotniskach nie będzie bardziej szczegółowej kontroli, a na Wyspy Polacy wciąż wjadą na dowód osobisty.
Przypomnijmy, że w referendum sprzed 4 lat ponad 17 mln Brytyjczyków opowiedziało się za opuszczeniem Wspólnoty. Nieco ponad 16 mln obywateli Zjednoczonego Królestwa było innego zdania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl