W Brukseli trwa jeden z najważniejszych szczytów w historii. Ważyły się losy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Liderzy państw członkowskich zdecydowali się zgodzić na techniczne opóźnienie brexitu.
- Jestem bardzo zadowolony, bo dzięki polskiemu stanowisku udało się uniknąć bardzo dużego problemu. Pierwotna wersja tekstu przygotowana przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska stwarzała znacznie wyższe ryzyko bezumownego, chaotycznego brexitu - powiedział PAP premier Mateusz Morawiecki.
Premier nieco podnosi znaczenie swojego wpływu. Bowiem to cała Rada Europejska, czyli przywódcy 27 krajów (bez Theresy May) decydowali o losach brexitu. Sam Donald Tusk tydzień temu zapewniał, że odłożenie brexitu w czasie jest możliwe, jeśli od premier Wielkiej Brytanii wyjdzie konkretna propozycja.
Dwudniowy szczyt w Brukseli zaczął się w czwartek. Poświęcony jest m.in. brexitowi i to właśnie ten temat zwraca oczy całego świata na siedzibę Parlamentu Europejskiego. Wiadomo już, że unijni przywódcy zgodzili się na opóźnienie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale tylko po to, by Londyn po raz trzeci głosował nad umową wypracowaną z Brukselą.
Dlatego brexit ma dwie nowe daty - 22 maja, jeśli brytyjski parlament zaakceptuje umowę lub 12 kwietnia, w przypadku bezumownego, czyli twardego brexitu.
Brexit. Nie będzie trzeciego głosowania nad umową
- Zwyciężyło stanowisko kompromisowe, za którym Polska od początku się opowiadała. Żeby nie podnosić temperatury, tylko ją obniżać, żeby nie dodawać ciężarów, ani Brytyjczykom, ani sobie - stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
- Zaproponowane przez Radę stanowisko daje czas na poszukiwanie innych rozwiązań nawet w przypadku niepowodzenia głosowań. Daje na pewno czas i eliminuje nieuchronność bezumownego brexitu 29 marca. Twardego brexitu udało się uniknąć dzięki temu, że przekonaliśmy wszystkie państwa, że trzeba jeszcze raz spróbować - dodał.
Czytaj także: Wojsko szykuje się na "no deal"
W Brukseli padło z ust dziennikarzy pytanie do premiera, że jako jeden z nielicznych przywódców jest bardzo wyrozumiały ws. brexitu. - Jestem bardzo wyrozumiały i staram się znaleźć kompromis. Łatwo jest znaleźć winę. Chodzi o to, by wypracować porozumienie. Wtedy będziemy mieli dużo łatwiejsze przejście przez "Czerwone Morze" brexitu - powiedział.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, na koniec pierwszego dnia szczytu powiedział, że bardzo by chciał, aby Brytyjczycy przystąpili do eurowyborów i na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu. Dodał jednak, że szanse na to są bardzo niewielkie.
Z kolei premier Wielkiej Brytanii Theresa May przystała na nowe terminy brexitu narzucone przez Unię. Podkreśliła raz jeszcze, że dłuższe opóźnienie opuszczenia Wspólnoty przez Zjednoczone Królestwo oraz start w wyborach do Parlamentu Europejskiego byłoby "niewłaściwe".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl