Biuro prasowe Downing Street oficjalnie potwierdziło zapowiedź dymisji May.
- Wyczuwam bardzo wyraźnie nastrój w partii. Wiem, że jest pragnienie nowego podejścia i nowego przywództwa w drugiej fazie negocjacji w sprawie brexitu - powiedziała May, cytowana w rządowym komunikacie. - Nie będę stać na przeszkodzie - dodała premier.
- Jestem gotowa opuścić stanowisko wcześniej, niż oczekiwano, aby zrobić to, co jest słuszne dla mojej partii i kraju - miała według źródeł BBC powiedzieć Theresa May podczas spotkania klubu parlamentarnego Partii Konserwatywnej.
Warunkiem rezygnacji May ze stanowiska premiera przed kolejną fazą negocjacji w sprawie brexitu ma być przyjęcie przez parlament jej umowy z Unią Europejską. Może się to okazać jednak trudne, ponieważ w obu dotychczasowych głosowaniach w Izbie Gmin umowa Theresy May przepadła z kretesem.
Przygotowany dokument został odrzucony przez brytyjski parlament dwukrotnie - 15 stycznia i 12 marca. W drugim głosowaniu Izba Gmin odrzuciła umowę większością 149 głosów.
Wszystko wskazuje na to, że May nadal nie ma większości, ale możliwe, że jej zapowiedź opuszczenia fotela premiera skłoni buntowników w Partii Konserwatywnej do zagłosowania za jej umową, jeśli w ogóle do takiego głosowania dojdzie.
Według korespondenta politycznego BBC spotkanie klubu parlamentarnego Torysów bez słowa, ale "z uśmiechem od ucha do ucha" opuścił Boris Johnson, były szef MSZ, a zarazem główny adwersarz May w łonie Partii Konserwatywnej.
Były minister zdrowia Steve Brine, który w proteście przeciw polityce May w zeszłym tygodniu ustąpił ze stanowiska, powiedział, że w swoim wystąpieniu premier była szczera i mówiła prosto z serca. - Jak zawsze w przypadku Theresy May było to "dobro kraju przede wszystkim" - stwierdził.
Margaret Beckett z opozycyjnej Partii Pracy skrytykowała May za mało konkretną zapowiedź dymisji, ale oceniła, że jej decyzja może zmienić dynamikę wieczornych głosowań w Izbie Gmin. Sama wcześniej zaproponowała, by wybrany przez parlament sposób przeprowadzenia brexitu poddać pod referendum.
Z kolei według posła Andrew Percy'ego z Partii Konserwatywnej podczas dzisiejszych głosowań zwolennicy brexitu w Izbie Gmin mogą teraz odrzucić wszystkie alternatywne pomysły na brexit.
Niezależnie od zamkniętego spotkania Torysów, w izbie niższej brytyjskiego parlamentu cały czas trwa debata nad alternatywnymi wizjami brexitu. Wstępnie do głosowania wybranych zostało osiem propozycji.
Jest wśród nich zarówno twardy brexit, porzucenie brexitu, jak i drugie referendum. John Bercow kolejny raz wykluczył możliwość poddania pod trzecie głosowanie umowy Theresy May. Rząd nie daje za wygraną i szuka kruczków prawnych, które pozwolą obejść decyzję spikera.
Jeśli któraś z propozycji uzyska bezwzględną większość, może zostać skierowana do właściwego, wiążącego prawnie głosowania w poniedziałek.
Parlament będzie starał się przekonać rząd, a przede wszystkim Unię, że ma realny pomysł na zakończenie brexitowego impasu.
W zeszłym tygodniu podczas szczytu w Brukseli unijni przywódcy warunkowo zgodzili się na odłożenia brexitu z 29 marca na 12 kwietnia lub 22 maja. Izba Gmin musi jednak przyjąć umowę w sprawie brexitu najpóźniej do 12 kwietnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl