Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|

"Brum, brum" z rury wydechowej auta elektrycznego? Tak chcą dotrzeć do nieprzekonanych

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
8
Podziel się:

Producenci mają nowy pomysł na zwiększenie sprzedaży sportowych "elektryków". Jak pisze amerykański Insider, chcą imitować to, czego nie da żaden z nich, mimo wysokich osiągów - dźwięk z rury wydechowej. Takie rozwiązanie znalazło się w nowych modelach Hyundaia i Dodge'a.

"Brum, brum" z rury wydechowej auta elektrycznego? Tak chcą dotrzeć do nieprzekonanych
Elektryczny Hyundai Ioniq 5 N ma oddawać więcej wrażeń z jazdy sportowym samochodem z konwencjonalnym napędem (materiały prasowe, Hyundai)

Serwis zwrócił uwagę na premierowy spot nowego Hyundaia Ioniq 5 N. Sportowy "elektryk" przemierza w nim tor wyścigowy i ulice miasta. Towarzyszy temu głośny warkot, który nie byłby niczym dziwnym, gdyby nie... brak konwencjonalnego silnika.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czas na Twój biznes - 1 odc. Uczestnicy

"Dźwięk jest sztuczny, generowany przez 10 wewnętrznych i zewnętrznych głośników, aby naśladować doznania silnika spalinowego. Hyundai i niektórzy inni producenci stawiają na to, że kierowcy będą bardziej skłonni do korzystania z aut elektrycznych, jeśli będą one brzmieć tak, jak te napędzane benzyną" - czytamy.

Auta elektryczne będą naśladować dźwięk silnika spalinowego

Samochody elektryczne z natury są bowiem bardzo ciche. Już wcześniej spowodowało to konieczność emitowania dźwięku ostrzegającego pieszych o zbliżającym się bezszelestnie pojeździe. Producenci prześcigają się też w interpretowaniu na nowo dźwięku towarzyszącego rozruchowi czy przyspieszaniu. Hyundai idzie jednak o krok dalej.

Na podobny ruch zdecydował się Dodge, który rok temu pokazał koncepcyjny model elektryczny. On również ma imitować dźwięk z rur wydechowych, charakterystyczny dla napędzanego doładowanym silnikiem V8 muscle-cara. "Zapowiedział, że dźwięk wydechu będzie miał 126 decybeli, czyli będzie prawie tak głośny, jak silnik odrzutowy" - czytamy.

Również Toyota pracuje nad imitacją dźwigni zmiany biegów do aut elektrycznych. Ma to zachować odczucia związane z obsługą skrzyni manualnej w "elektryku". Rzecznik japońskiego producenta powiedział "The Wall Street Journal", że system może nawet zgasnąć, jeśli kierowca pomyli biegi. Z perspektywy właściwości napędu samochodu elektrycznego jest to całkowicie zbędne, ale ma to być funkcjonalność "dla zabawy".

Zobacz także: Hyundai N|Spot z premiery elektrycznego Ioniqa 5 N
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
Seba
2 lata temu
Dramat...
500++
2 lata temu
jeszcze niech dorzucą zapachy, np. spalenizny ;)
Hehehe
2 lata temu
Wszystko dla konsumenta.... budujemy Matrix. Niby jest a nie ma...zmienimy nazwę i będzie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
Dżejms Bond
2 lata temu
Kto wie może nawet na stacjach benzynowych będą imitacje tankowania ON.
Jjj
2 lata temu
Zapach skóry , tytoniu, benzyny wysokooktanowej i spalin musi być!
joe
2 lata temu
Ludzie nabierają się na "SportLine" to czemu nie mieliby nabrać się na to?
Hehehe
2 lata temu
Wszystko dla konsumenta.... budujemy Matrix. Niby jest a nie ma...zmienimy nazwę i będzie
Hehehe
2 lata temu
A co, jeśli jakiś Złośliwy Miecio zrobi swap oprogramowania do dźwięku, i pewnego dnia Frog zamiast rasowego pomruku bawary z elektrycznej M5-ki usłyszy: ememememememmmm...prum...prum..prum! Jak tu blacharę na pierdzenie poderwać, przecież one nawet nie puszczają gazów.