Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|
aktualizacja

Budowa dróg. Problemy z włoskimi wykonawcami psują rekordowy rok

99
Podziel się:

420 km nowych dróg ekspresowych oraz 37 km autostrady A1 mają dostać kierowcy w tym roku. Plany te mogą jednak pokrzyżować włoskie firmy, z którymi GDDKiA ma coraz większe problemy.

GDDKiA coraz częściej musi akceptować oferty przekraczające kosztorys.
GDDKiA coraz częściej musi akceptować oferty przekraczające kosztorys. (GDDKiA)

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", po ogłoszeniu przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w styczniu planów otwarcia nowych odcinków w tym roku, wkrótce plany te zaczęły się sypać główne za sprawą włoskich firm.

W lutym pojawiły się sygnały o problemach z firmą Pizzarotti. Jest już jasne, że do końca roku nie wybuduje kilku odcinków drogi S5 w woj. kujawsko-pomorskim, jak jest zapisane w umowach z GDDKiA.

Większym problemem jest jednak firma Salini, która nie tylko ma już wielomiesięczne opóźnienia na kilku odcinkach, ale także nie płaci podwykonawcom, a na GDDKiA próbuje wymusić dodatkowe setki milionów złotych.

Zobacz także: Obejrzyj: obwodnica Częstochowy, zakopianka. Kolejne drogi nie powstaną na czas

W miniony czwartek odbyło się spotkanie GDDKiA z Salini i 30 jej podwykonawcami, którzy nie dostają pieniędzy za swoją pracę. Szef Salini Polska miał powiedzieć, że im zapłaci, jeśli GDDKiA wypłaci dodatkowe pieniądze. Podwykonawcy są jednak sceptyczni. Sytuacja coraz bardziej grozi zerwaniem kontraktów.

Problemy są także z firmą Astaldi, która po kłopotach na swoim rynku popadła w niewypłacalność i także ma olbrzymie problemy z realizacją kontraktów. W lutym przejęcie konkurenta zaproponowała Salini.

Problem z drożejącymi kontraktami nie dotyczy tylko włoskich firm. GDDKiA akceptuje oferty przekraczające kosztorys, a jednocześnie łagodzi warunki przetargów. Czasem oznacza to jednak okrojenie inwestycji.

Dotychczasowa polityka odwoływania przetargów i rozpisywania nowych nie może być kontynuowana, bo Polska może stracić pieniądze z obecnej unijnej perspektywy. To jednak oznacza, że budowa dróg i linii kolejowych musi być droższa.

Gorzej może być z lokalnymi inwestycjami drogowymi, które finansują samorządy. Tutaj możliwości dosypania pieniędzy do puli na kontrakty są znacznie bardziej ograniczone. Samorządy są już mocno zadłużone, nie mają skąd wziąć pieniędzy na wkład własny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(99)
WYRÓŻNIONE
Marek
6 lat temu
To jest metoda wygrywania przetargów w pl- dać najniższa cenę A potem straszyć zerwaniem kontraktu jeśli nie dołożą kasy. Wystarczy aresztować prezesów na 2 lata i dać surowe grzywny o wymiekna.
Obsrywator
6 lat temu
Co na to inni uczestnicy przetargów. Może się okazać że ich oferty były droższe w dniu otwarcia ale tańsze pod koniec budowy. Ja bym to zaskarżył i domagał się odszkodowania za utracone zyski.
Asd
6 lat temu
GDKKiA mało nie zarżnęla budimexu teraz niech zarżnie włoskie firmy...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (99)
Bc
5 lata temu
Dobra zmiana w GDDKiA. Nie ma fachowców, nie ma dobrych menadżerow.
Manio
5 lata temu
Zagraniczne firmy za bardzo uwierzyły w prognozy RPP i dlatego wyłożyły się na budowie.Inflacji nie ma ,a wszystko drożeje.
.....
6 lat temu
Dlaczego się wszyscy dziwią że tak to wygląda na budowach. Firmyvstarujace do przetargu dostają ceny od Polskich podwykonawców i takie ceny GW wpisuje w ofertę wraz ze swoim zyskiem. Podczas budowy przez pierwsze kilka miesięcy ceny są na poziomie ofertowym, natomiast Polak nie może brać małą łyżeczką i ceny winduje do góry, co w późniejszym czasie przekłada się na inwestycje, której GW nie jest w stanie ukończyć. Ceny usług i materiałów nie poszły aż tak do góry, gdzie przy założonym poziomie bezpieczeństwa przez GW nie dało by się tego nie skończyć. Przy drogach najwięcej pracuje ciężki sprzęt i w głównej mierze kierowcy, którzy to już od kilku lat zarabiają nie małe pieniądze, ceny w transporcie drogowym nie rosną również od kilku lat. Polak jak ma okazję to chce brać od razu garściami podnosząc radykalnie ceny w połowie kontraktu i później tak się to kończy. Na pewno bez winy nie są Włosi ale patrząc na budowy autostrad od kilku lat, kończy się tak samo....
Rym
6 lat temu
Sam system jest chory , najpierw robi się projekt zza biurka , to są już duże koszty , następnie ogłasza przetarg projektój-buduj , czyli ok.8 miesięcy odwołania ,następne 8 m.projekt czyli jak dobrze pójdzie po półtora-dwóch latach zaczynamy budować gdzie w międzyczasie materiały idą 50-60% w górę o wynagrodzeniach nie wspominając
Mamusia
6 lat temu
Na Zachodzie kazdy wie ze Italiacy to partacze i zlodzieje.Nie potrafia poprawnie pracowac, na wszystkim oszukuja (betonie, srodkach i wyrobach) aby jak najwiecej wyciagnac korzysci, a pozniej wszystko sie psuje albo nie koncza wykonania gdyz bankrutuja. Ja osobiscie nic Italianskiego nie kupuje - do oliwy dolewaja smar samochodowy, nie lepiej robia z winem i reszta (lista jest dluga); Najlepszy przyklad ostatnio z wiaduktem, ktory sie zawalil!!!
...
Następna strona