Ustawę budżetową poprzedziło kilkaset głosowań nad poprawkami i wnioskami mniejszości. W sumie parlamentarzyści podnosili rękę aż 580 razy, a blok głosowań trwał od 9 rano.
Przed głosowaniem nad całością ustawy budżetowej marszałek Elżbieta Witek dopuściła pytania z sali. Premier i cały obóz rządzący - ku niezadowoleniu opozycji - nie chciał wysłuchać pytań. - Nie chcecie, to nie słuchajcie. Polacy usłyszą prawdę o budżecie - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak pisaliśmy już w money.pl, brak deficytu będzie możliwy m.in. dzięki jednorazowym wpływom do budżetu (ze sprzedaży praw do emisji CO2, opłaty przekształceniowej OFE czy częstotliwości 5G). Oprócz tego pomagają nowe podatki, wprowadzone przez PiS. Te rocznie dają do budżetu nawet 14 mld zł.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
W projekcie przewidziano m.in. dochody w wysokości 435,3 mld zł, wydatki również na poziomie 435,3 mld zł, deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) na poziomie 1,2 proc. PKB,
Znalazły się tam także dane makroekonomiczne: wzrost PKB w ujęciu realnym o 3,7 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych (inflacja) - 2,5 proc.
Nowe podatki PiS. Dzięki nim budżet zyska 14 mld zł
Wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent oszacowano na 6,3 proc., a wzrost spożycia prywatnego ma wynieść 6,4 proc.
W 2020 r. planuje się także wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego w wysokości ok. 7,1 mld zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl