O sprawie informuje "Rzeczpospolita", która zauważa, że zakaz wwozu zboża na swoje terytoria wprowadziły Polska i Węgry. Podobną możliwość analizuje obecnie Bułgaria. Konsultacje w tej sprawie na szczycie (ma w nich wziąć udział prezydent Rumen Radew) odbędą się 18 kwietnia.
Konieczna jest ochrona bułgarskich interesów, zwłaszcza po tym, jak dwa kraje wprowadziły taki zakaz, jest poważne ryzyko napływu dużej ilości zboża do naszego kraju, jeśli nie podejmiemy odpowiednich kroków – stwierdził Jawor Geczew, cytowany przez "Rz".
Polska uszczelnia granice na kilka miesięcy
W sobotę media obiegła informacja, że polski rząd zdecydował się całkowicie zablokować transport zboża z Ukrainy przez Polskę. Ogłosił to Jarosław Kaczyński na spotkaniu z sympatykami w Łysem koło Ostrołęki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadaniem władzy, która stawia na polską wieś, jest te problemy (ze sprzedażą polskiego zboża – przyp. red.) rozwiązać i podjąć działania trudne, nawet bardzo trudne, które naprawią to wszystko, co zostało uczynione z jakimś błędem, niezawinionym, ale jednak przynoszącym skutki. Często to wynik decyzji, które zapadały poza naszym krajem, w Unii Europejskiej – stwierdził lider Prawa i Sprawiedliwości.
Tego samego dnia, w sobotę 15 kwietnia, pojawiło się rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w tej sprawie. Przepisy weszły w życie jeszcze tego samego dnia i obowiązują do 30 czerwca.
Unia reaguje na zakaz Warszawy
Tuż po ogłoszeniu tej decyzji przez polskie władze, na podobny krok zdecydowały się Węgry i również zablokowały import do 30 czerwca. – Rząd jest zobowiązany do reprezentowania interesów węgierskich rolników i w przypadku braku istotnych środków ze strony UE, tymczasowo zabroni importu na Węgry zboża i nasion oleistych z Ukrainy, a także kilku innych produktów rolnych, tak jak zrobiła to Polska – oświadczył minister rolnictwa Istvan Nagy, cytowany przez portal kyivindependent.com.
Akcja Warszawy i Budapesztu wywołała reakcję Brukseli. Unia czeka na uzasadnienie decyzji od polskich i węgierskich władz. Jednocześnie jej przedstawiciele przypominają, że to UE decyduje o cłach i blokadach granic dla poszczególnych towarów.
W tym kontekście należy podkreślić, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne. W tak trudnych czasach kluczowe znaczenie ma koordynacja i uzgodnienie wszystkich decyzji w UE – stwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. gospodarczych Arianna Podesta.
Rolnicy nie wierzą rządowi
"Gazeta Wyborcza" zapytała rolników protestujących w Hrubieszowie, jak oceniają ostatnią decyzję rządu. Ci cały czas mają w pamięci zapowiedzi z lipca 2022 r. o tym, że żaden z nich nie straci na imporcie zboża z Ukrainy, gdyż płody rolne będą drożeć ze względu na globalny kryzys wywołany przez wojnę w Ukrainie. Autorem tej prognozy był były już minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Dlatego dziś podchodzą sceptycznie do zapowiedzi blokady granic. – To jedynie słowa, podobne już padały. To tylko mydlenie oczu – stwierdził jeden z protestujących w Hrubieszowie, cytowany przez "GW".