Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Były minister gospodarki nie gryzł się w język ws. Lotosu. "Brak odpowiedzialności"

7
Podziel się:

Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, był jedną z osób, które podpisały się pod sprzeciwem przeciw fuzji Lotosu oraz PKN Orlen. Po publikacji raportu NIK w tej sprawie ocenił, że "jest to przykład braku odpowiedzialności i niewystarczających kwalifikacji".

Były minister gospodarki nie gryzł się w język ws. Lotosu. "Brak odpowiedzialności"
Janusz Steinhoff na XIII Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach w 2021 r. (PAP, Hanna Bardo)

Nie milkną echa raportu Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika, że aktywa Lotosu, w tym Rafinerii Gdańskiej, Polska sprzedała Saudi Aramco kilka miliardów złotych poniżej wartości rynkowej. Co więcej, NIK wskazał, że Saudowie (udziały trafiły do państwowej firmy) mogą decyzją o eksporcie produktów z Gdańska doprowadzić do deficytu paliw w kraju.

Jedną z osób, które podpisały się pod protestem przeciwko fuzji Orlenu z Lotosem, która zgodnie z postanowieniem Komisji Europejskiej musiała sprzedać część aktywów tej drugiej spółki, był Janusz Steinhoff, wicepremier w rządzie Leszka Millera oraz później minister gospodarki w rządach Kazimierza Marcinkiewicza, Jarosława Kaczyńskiego (PiS) oraz Donalda Tuska (PO), a także prezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Swoje zdanie podtrzymał po publikacji raportu NIK. - Oceniam to wyjątkowo negatywnie, jako przykład braku odpowiedzialności i niewystarczających kwalifikacji merytorycznych u ludzi, którzy podejmowali te decyzje. Nie trzeba było wyjątkowej wiedzy ekonomicznej, aby wiedzieć, że nie należy łączyć Orlenu z Lotosem - powiedział Steinhoff w rozmowie z PAP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16

Ekspert: Lotosu nie trzeba było sprzedawać

- Pozbyto się istotnego elementy bezpieczeństwa energetycznego kraju, a także stałych elementów logistycznych. Jak wskazuje NIK, stracono na tej transakcji ponad 5 mld zł. Oczywiście można argumentować, że cenę sprzedaży kształtuje rynek, ale przecież Lotosu nie trzeba było sprzedawać - podkreślił Steinhoff.

Zaznaczmy, że kontrolerzy NIK nie zostali dopuszczeni do dokumentów, którymi dysponuje Orlen. Pracując nad raportem, przeanalizowali jednak informacje dostępne w Ministerstwie Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Śledztwo ws. sprzedaży 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco prowadzi Prokuratura Okręgowa w Płocku. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła posłanka KO Agnieszka Pomaska. Dotyczy m.in. ewentualnego przekroczenia uprawnień, a także niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu PKN Orlen.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
Yaga baba
11 miesięcy temu
szkoda, że się nie podpisał przeciwko NFI albo przeciwko konfiskacie OFE
bez pracy nie...
11 miesięcy temu
Może warto przypomnieć wycenę akcji LOTOSU na 0 zł w czasie kryzysu, który zaczął się w 2008 r. Prezes Obajtek potrafił zbudować koncern ORLEN i podnieść jego wartość, w tym LOTOSU. Jak to jest, że jedni potrafią ciągnąć firmy na wyżyny a inni pracują tylko nad stoczeniem się ich w dół.
Stach
11 miesięcy temu
Bezdomny z Plant przekazał obciążające dokumenty o zaniżaniu wartości sprzedaży.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
benek
11 miesięcy temu
wiem,ŻE NIC NIE WIEM
kesut
11 miesięcy temu
Kto to jest ten Steinhoff? Nazwisko takie jakieś dziwne. Poglądy takie, jak nazwisko.
Januszek
11 miesięcy temu
Lepiej niech ten człowiek wstydy nie przynosi i nie wyPOwiada się bo to jeden bełkot !!
Stach
11 miesięcy temu
Bezdomny z Plant przekazał obciążające dokumenty o zaniżaniu wartości sprzedaży.
bez pracy nie...
11 miesięcy temu
Może warto przypomnieć wycenę akcji LOTOSU na 0 zł w czasie kryzysu, który zaczął się w 2008 r. Prezes Obajtek potrafił zbudować koncern ORLEN i podnieść jego wartość, w tym LOTOSU. Jak to jest, że jedni potrafią ciągnąć firmy na wyżyny a inni pracują tylko nad stoczeniem się ich w dół.