Ile tak naprawdę zarabia przeciętny Polak? Odpowiedzi na tak postawione pytanie nie znajdziemy w miesięcznej informacji przekazywanej przez Główny Urząd Statystyczny. Jedno jest pewne: statystyczny Kowalski zarabia mniej, niż wynosi średnia krajowa.
Mit średniego wynagrodzenia
Przypomnijmy: średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w całym 2022 r. wyniosło 6346,15 zł brutto. W grudniu 2022 r. było to 7329,96 zł, a w styczniu 2023 r. – 6883,96 zł brutto. To oznacza, że mamy do czynienia z rocznym wzrostem średnich wynagrodzeń o 13,5 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego ten wskaźnik budzi tak wiele kontrowersji? – Dane miesięczne o wynagrodzeniach GUS nie są idealne, ponieważ obejmują swoim zasięgiem firmy zatrudniające powyżej 10 pracowników. Oznacza to, że GUS pomija blisko 95 proc. firm w Polsce – mówi nam Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
W Polsce działa 2,62 mln firm (dane Ministerstwa Rozwoju i Technologii), a przedsiębiorstwa mikro-, małe i średnie stanowią zdecydowaną większość – 99,8 proc. A w tym gronie najliczniejszą grupą są mikrofirmy, jest ich ok. 2,2 mln.
Ile przedsiębiorstw branych jest pod uwagę przy wyliczaniu średniego wynagrodzenia? Jak wskazał nam GUS, w styczniu 2023 r. było to 111,1 tys. firm.
Tymczasem w mikro-, małych i średnich firmach w Polsce pracowało w 2020 r. prawie 6,8 mln osób, czyli 67,8 proc. ogólnej liczby pracowników przedsiębiorstw. Najwięcej w mikrofirmach – blisko 4,2 mln osób, w średnich firmach – 1,5 mln, a najmniej w małych – ok. milionach. W dużych przedsiębiorstwach zatrudnionych było 3,2 mln osób.
Kto zarabia w Polsce średnią krajową
Widać więc, dlaczego do danych o średnim wynagrodzeniu należy podchodzić nie tyle z dystansem, ile z rozsądkiem. Kto realnie może liczyć na wynagrodzenie w okolicach 6-7 tys. zł brutto?
W grupie osób, które zarabiają co najmniej średnie wynagrodzenie znajdą się przede wszystkim specjaliści z poziomu regular (wymienia się trzy etapy kariery: junior, regular, senior – przyp. red.) i to raczej z największych miast w Polsce, starsi specjaliści i managerowie średniego szczebla – mówi nam Mateusz Żydek, rzecznik prasowy Randstad Polska.
Jak dodaje, wszystko zależy od wielkości miasta, w którym podejmują zatrudnienie. – Młodsi specjaliści nawet w największych miastach raczej nie mogą liczyć na średnie wynagrodzenie, podobnie specjaliści w mniejszych miejscowościach – wskazuje nasz rozmówca.
Oto kilka przykładów zawodów, w których można liczyć na płace na poziomie średniego wynagrodzenia i wyżej:
- java developer: 13-20 tys. zł brutto
- analityk danych: 12-21 tys. zł brutto
- inżynier procesu: 7-13 tys. zł brutto
- automatyk: 7,5-13 tys. zł brutto
- spedytor drogowy: 5,5-9,5 tys. zł brutto
- specjalista ds. obsługi klienta: 5-9,5 tys. zł brutto
- specjalista ds. rekrutacji: 5-9,5 tys. zł brutto
- księgowy: 6-9 tys. zł brutto
- specjalista ds. contentu: 7-9,5 tys. zł brutto
- specjalista ds. marketingu: 8-12 tys. zł brutto.
Według danych GUS-u, na które powołuje się w rozmowie z money.pl Mariusz Zielonka, w styczniu najbardziej zbliżoną do średniej kwotę zarabiali pracownicy zatrudnieni w obsłudze nieruchomości. – Na 15 branż aż 9 zarabia mniej niż średnia. Statystykę zdecydowanie zawyżają pracownicy IT ze średnią bliską 12 tys. zł brutto. Blisko 10 tys. zł brutto zarabiają również pracownicy sektora energetycznego – mówi ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
Mateusz Żydek dodaje, że średnia nie omija osób mających tzw. fach w ręku. Na wykwalifikowanych pracowników fizycznych i techników jest ogromne zapotrzebowanie.
– Są także stanowiska z tej grupy, w których możemy spotkać się z płacą na poziomie średniego wynagrodzenia. Dotyczy to zawodów związanych z górnictwem i hutnictwem, ale też np. wykwalifikowanych ślusarzy, elektrotechników, automatyków z co najmniej kilkuletnim doświadczeniem. Częściej płace na takim poziomie pojawiać się będą jednak na terenach uprzemysłowionych, w zachodnich i południowych regionach Polski – tłumaczy nasz rozmówca.
Premie, nagrody i odprawy też mają znaczenie
Punkt odniesienia to niejedyny mankament średniej krajowej. Polacy realnie zarabiają dużo mniej – o ok. 33 proc. – wskazuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, a GUS uwzględnia w swoich wyliczeniach wszystkie elementy pensji, w tym pieniądze przekazywane do PPK czy jednorazowe nagrody.
Dlatego też między grudniem 2022 r. a styczniem 2023 r. zauważymy spadek średniego wynagrodzenia o około 6 proc.
"Spadek przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w styczniu 2023 r. względem grudnia 2022 r. spowodowany był brakiem dodatkowych wypłat, które miały miejsce w poprzednim miesiącu, tj. premii świątecznych i nagród z okazji Dnia Górnika oraz mniejszą skalą występowania premii rocznych czy odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń)" - tłumaczy GUS.
Mediana
Ekonomiści w rozmowie z money.pl są zdania, że o wiele lepiej nasze zarobki oddaje mediana wynagrodzenia, którą GUS publikuje co dwa lata. Ostatnie dostępne dane dotyczą 2020 roku. W październiku 2020 r. mediana wyniosła 4702,66 zł brutto i była niższa o 22,2 proc. od średniego wynagrodzenia, które wyniosło wówczas 5748,24 zł.
Przypomnijmy, że GUS definiuje medianę jako wynagrodzenie środkowe, dzielące zatrudnionych na dwie równoliczne grupy: jedna otrzymuje wynagrodzenie niższe od mediany, a druga wyższe.
Ile obecnie może wynosić mediana wynagrodzeń? – Mediana przy średniej pensji z grudnia 2022 r., która wynosiła 7,3 tys. zł, kształtuje się na poziomie około 5 tys. zł brutto. Obserwujemy, że od średniej pensji mniej więcej 25 proc. zarabia więcej, a 75 proc. mniej. Wynika to z tego, że jeśli jedna osoba zarabia 50 tys. zł, to wiele osób musi zarabiać poniżej średniej, by zrównoważyć wysokie zarobki jednej osoby – wyjaśnia Kamil Sobolewski.
Ilu Polaków zarabia natomiast minimalną krajową, a ile średnią?
– Ostatnie dostępne dane na ten temat są z końca 2021 r. Wynagrodzenie minimalne wynosiło wtedy 2,8 tys. brutto. W grudniu 2021 r. w firmach o liczbie pracujących 10 i więcej osób oraz jednostkach sfery budżetowej niezależnie od liczby pracujących wynagrodzenie, które było równe lub niższe niż minimalne wynagrodzenie brutto, pobrało 461,5 tys. zatrudnionych osób. Było to o 4,5 proc. mniej niż rok wcześniej – mówi w rozmowie z money.pl Mariusz Zielonka.
I dodaje, że gdy spojrzymy na całość naszej gospodarki, to liczba osób zatrudnionych otrzymujących wynagrodzenia brutto nieprzekraczające obowiązującego minimalnego wynagrodzenia w grudniu 2021 r. wyniosła ok. 1,6 mln. – Jak łatwo policzyć, jest to cztery razy więcej niż tylko w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 10 osób. To też daje nam pewien obraz możliwej "pomyłki" GUS o średnim wynagrodzeniu podawanym co miesiąc, a bazującym właśnie na badaniu firm zatrudniających 10 i więcej osób – uzupełnia ekspert Konfederacji Lewiatan.
Podsumowując: to nie średnia krajowa powinna być dla Polaków punktem odniesienia. Jak podkreśla Mateusz Żydek, z perspektywy pracownika poziom satysfakcji z wynagrodzenia najlepiej oceniać według siły nabywczej: czy pensja zapewnia nam pieniądze na utrzymanie, czy umożliwia sfinansowanie zaplanowanych zakupów i czy pozwala nam oszczędzać.
Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.