Europa w obawie przed Omikronem wraca do obostrzeń. Kolejne kraje przywracają zniesione w trakcie tego roku zakazy związane z pandemią COVID-19. Polski rząd na razie stara się mierzyć z czwartą falą, która została spowodowana, głównie przez wariant Delta. Pierwsze przypadki Omikrona zostały wykryte już w Polsce, ale nadal ten wariant koronawirusa jest w zdecydowanej mniejszości. Ale po kolei.
Francja z rekordami zakażeń i nowymi zakazami
We Francji w weekend zanotowano rekordowe 104 tys. nowych zakażeń koronawirusem. W związku z tymi wzrostami francuski rząd zdecydował się na dodatkowe obostrzenia i to mimo tego, że program szczepień po wprowadzeniu tzw. paszportów covidowych latem mocno przyspieszył.
- Wiem, że to wydaje się jak film bez końca, ale rok temu rozpoczęliśmy kampanię szczepień, a teraz jesteśmy jednym z najlepiej zaszczepionych i najlepiej chronionych narodów na świecie - powiedział premier Francji Jean Castex.
I tak Francuzi ograniczają wielkość zgromadzeń do 5 tys. osób na świeżym powietrzu i do 2 tys. osób w pomieszczeniach zamkniętych. Na koncertach uczestnicy mogą bawić się wyłącznie na siedząco.
Widzowie nie mogą spożywać posiłków w we wszystkich kinach, teatrach, obiektach sportowych i komunikacji miejskiej (także dalekobieżnej). Od 3 stycznia konsumpcja w barach i kawiarniach będzie mogła odbywać się jedynie na siedząco.
Szef rządu wykluczył jednak wprowadzenie godziny policyjnej na noc sylwestrową i przełożenie wznowienia nauki szkolnej po okresie świątecznym, zaplanowanego na 3 stycznia. Wróci natomiast obowiązek pracy zdalnej tam, gdzie "będzie to możliwe".
Portugalia sprawdza przyjezdnych, Australia ogranicza mobilność
100 tys. zakażeń dziennie notuje również Wielka Brytania. Tam jednak rząd przywrócił częściowe restrykcje już od 10 grudnia. Mieszkańcy Wysp muszą nosić maseczki w większości miejsc zamkniętych. Z niektórych usług mogą skorzystać wyłącznie po okazaniu certyfikatu.
Z kolei portugalskie służby od początku grudnia skontrolowały około miliona podróżnych przylatujących do kraju. Nałożyły 1698 mandatów za brak aktualnego testu PCR na koronawirusa. Ukarały także karami 38 linii lotniczych, które przewoziły pasażerów bez ważnego testu.
W obawie przed nowym wariantem koronawirusa przed świętami przywrócono restrykcje w części australijskich stanów - Nowej Południowej Walii, Wiktorii oraz Australii Zachodniej. Mieszka tam około 17 mln Australijczyków.
Na tym obszarze powrócił obowiązek noszenia masek w pomieszczeniach zamkniętych, zostają określone nowe limity liczby osób na spotkaniach oraz meldowanie się w miejscach publicznych za pomocą kodów QR.
Austria wprowadza godzinę policyjną dla gastronomii
Austria wprowadziła już wcześniej jedne z najbardziej surowych prawa epidemicznych. W przyszłym roku szczepienie przeciwko koronawirusowi będzie obowiązkowe. Z obawy przed wariantem Omikron austriaccy rządzący wprowadzili dodatkowe obostrzenia.
Od 27 grudnia w Austrii obowiązuje dla gastronomii godzina policyjna, wyznaczona na godz. 22. Dotyczy to również barów hotelowych. Anulowano zapowiadaną wcześniej możliwość całonocnych zabaw w lokalach gastronomicznych w sylwestrową noc
Zmianie uległy także się zasady dotyczące imprez masowych. W takich wydarzeniach brać mogą udział wyłącznie osoby, które potrafią potwierdzić, że są chronione przed COVID-19, albo posiadają negatywny wynik testu.
Polska bierze koronawirusa na przeczekanie
W Polsce dominuje wciąż wariant Delta koronawirusa. Nie oznacza to, że ominie nas kolejny. Patrząc na statystki z innych krajów, widać dokładnie, że Omikron odpowiada za gigantyczne wzrosty nowych zakażeń, nawet w krajach o wysokim procencie wszczepienia populacji. Nad Wisłą program szczepień mocno wyhamował i licznik zatrzymał się poniżej 60 proc. zaszczepionych dwiema dawkami.
Część posłów Zjednoczonej Prawicy wydaje się działać w kontrze do zaleceń resortu zdrowia i samych lekarzy. Anna Siarkowska i Janus Kowalski lubią nazywać obowiązki szczepień i obostrzenia dla niezaszczepionych segregacją sanitarną. Prezydent Andrzej Duda, jeśli chodzi o obowiązek szczepień, to wykazuje spory dystans.
- Jest to dla mnie temat trudny, bo nawet mamy spór w domu. Moja żona jest zwolennikiem tego, by wprowadzić obowiązkowe szczepienia, przynajmniej dla poszczególnych grup zawodowych. Ja mam tutaj ogromne wahanie - przyznał w Polsat News Andrzej Duda.
- Jestem zwolennikiem tworzenia pewnej presji, ale o charakterze: prosimy, zaszczep się. Namawiania do tego, by się zaszczepić. Natomiast cały czas wzbudza moje wątpliwości nakładanie obowiązku szczepienia, dlatego że obawiam się, jakie to będzie miało u nas skutki społeczne - wyraził swoje obawy prezydent.
Ustawy ułatwiające walkę z pandemią wciąż nie są uchwalone
W tej chwili w Polsce obowiązują ograniczenia wprowadzone 15 grudnia. Daleko im do radykalnych działań Austriaków. Nad Wisłą przede wszystkim zwiększono limity osób w sklepach, restauracjach czy hotelach.
W naszym kraju debata publiczna nie toczy się wokół przygotowań do Omikrona. Głównym tematem są obowiązkowe szczepienia dla poszczególnych grup zawodowych i możliwość sprawdzenia statusu zaszczepionych przez pracodawców.
Po głośnym artykule Wirtualnej Polski o braku możliwości przyjęcia projektu ustawy dotyczącej weryfikacji szczepień, w obozie rządzącym zapanował popłoch. Przed szereg wyszedł poseł Czesław Hoc i zapowiedział poselski projekt ustawy - dalece łagodniejszy od ministerialnego. Obecnie trwają nad nim prace w Sejmie.
Nie ma natomiast przepisów, które umożliwiłyby weryfikację paszportów covidowych u osób zaszczepionych. W praktyce oznacza to, że te certyfikaty są w Polsce bezużyteczne.
Huczny Sylwester
Chociaż świat ogranicza imprezy sylwestrowe, to nad Wisłą będziemy bawić się w najlepsze. Z limitów dotyczących imprez masowych wyłączony zostanie Sylwester, kiedy to m.in. odbędzie się gigantyczna impreza organizowana przez TVP.
Nie ma na razie w ogóle mowy o żadnych nowych pomysłach na kolejne fale pandemii, bo według ekspertów jest bardzo prawdopodobne, że nad Wisłą czwarta fala może przejść bardzo płynnie w piątą.
A dlaczego zatem rząd nie decyduje się na wprowadzenie obostrzeń? Rąbka tajemnicy w tej kwestii uchylił Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym portalowi Interia.pl.
- Próbujemy podążać drogą liczenia się z realiami. Naprawdę nie kierujemy się żadnym oportunizmem politycznym. Kierujemy się przede wszystkim kwestią egzekwowalności ewentualnych ograniczeń. Nie ma sensu wprowadzać restrykcji, skoro nie da się sprawić, by były stosowane - przyznał prezes Prawa i Sprawiedliwości.