Jeszcze nie było tak drogo na Towarowej Giełdzie Energii. Hurtowe ceny energii elektrycznej, która ma być dostarczana w przyszłym roku przebiły 1000 zł za MWh - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita". To rekordowo wysokie cenny.
W związku z tym do URE wpłynęły wnioski o zbadanie podstaw dla tak radykalnych wzrostów. Urząd rozpoczął pogłębione badanie sytuacji na rynku energii i poprosił producentów o wyjaśnienia. Jednym z tropów jest manipulacja na rynkach - wskazuje dziennik.
Polska Grupa Energetyczna wyjaśnia, że rosnące ceny wiążą się z wojną w Ukrainie, a także ograniczeniami w dostawach surowców. To sprawiać ma, że wycena produktów energetycznych jest wyższa, a chęć do zawierania transakcji mniejsza.
"Rz" zwróciła się o opinię na temat potencjalnych manipulacji na rynkach do ekspertów. Jednak nie znalazła potwierdzenia dla tego tropu.
Według Krystiana Brymory, analityka DM BDM, na obecnym etapie trudno zgodzić się z tezą o manipulacjach. Wskazuje on na korelacje z rynkami Europy wynikających z wysokich cen gazu zwyżkach cen. Jego zdaniem jedną z przyczyn tak wysokich cen jest popyt na polską energię.
Z kolei analitycy BM Pekao podkreślają rolę marży wytwórców, która wzrosła z 9 do 27 proc. Ta natomiast ma wynikać z wysokiego popytu na import polskiej energii i wyższych cen energii w zachodniej Europie. Skutkiem jest większy eksport ograniczający dostępną rezerwę mocy – piszą.