Kilka minut po rozpoczęciu notowań na amerykańskich giełdach za jedną uncję złota płacono 2705,85 dolara, czyli o 14,55 dolara więcej wobec wczorajszego zamknięcia - podał serwis wnp.pl. I zaznacza, że cena kruszcu osiągnęła w ten sposób najwyższy poziom w historii.
Złoto drożeje wraz ze wzrostem napięć geopolitycznych, co jest charakterystyczną cechą "niespokojnych czasów". Wpływ na to ma też fakt, że w listopadzie spodziewana jest pierwsza od dawna obniżka stóp procentowych w USA, co z kolei wynika z poprawiającej się sytuacji amerykańskiej gospodarki.
Eksperci nie spodziewają się, by w najbliższym czasie ceny złota zaczęły spadać. Wręcz przeciwnie - zainteresowanie ma rosnąć, a niedługo za uncję będzie trzeba płacić 2940 dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coraz więcej złota w skarbcach NBP
Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie Narodowy Bank Polski zaczął zwiększać rezerwy złota, o czym prezes NBP prof. Adam Glapiński wielokrotnie mówił na comiesięcznych konferencjach po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej. Nie inaczej było na początku października.
- NBP w imieniu wszystkich Polaków zgromadził już ponad 400 ton złota w swoich rezerwach. Dokładnie teraz mamy 420 ton. Weszliśmy do ekskluzywnego klubu - powiedział 3 października szef banku centralnego, zapowiadając, że zakupy będą kontynuowane.
Sen o mongolskim złocie prysł. Biznesmen z zarzutami
Polska, jak podano, ma większe zasoby złota niż Wielka Brytania, a ogółem wartość rezerw dewizowych NBP to ponad 200 mld dol.
"Dzięki konsekwentnej strategii zwiększania rezerw złota NBP zbliża się do światowej czołówki, w której znajdują się m.in. Stany Zjednoczone, Niemcy, Francja i Szwajcaria" - napisano na stronie Narodowego Banku Polskiego.