Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Ceny benzyny i diesla rozjeżdżają się. "Tak właśnie powinno być"

168
Podziel się:

"Urynkowienie" cen sprawiło, że urealniają się także różnice między poszczególnymi rodzajami paliw - mówi money.pl ekspert rynku paliw. Ponieważ ostatnio widoczne są spadki cen w hurcie, analitycy oceniają, że odsuwa to w czasie widmo 7 zł za litr paliwa na stacjach.

Ceny benzyny i diesla rozjeżdżają się. "Tak właśnie powinno być"
Hurtowe ceny benzyny i diesla rozjechały się (Getty Images, Mateusz Slodkowski SOPA Images Light Rocket, money.pl)

Pod koniec października ceny benzyny Pb95 i oleju napędowego w polskich rafineriach zaczęły mocno różnić się od siebie. Na początku listopada zaobserwowano przeceny benzyny Pb95 w hurcie, podczas gdy diesel cały czas jeszcze drożał. Choć obecnie oba rodzaje paliwa tanieją w rafineriach, to różnica w cenie między benzyną i olejem napędowym jest wyraźna.

Według serwisu e-petrol.pl średnia cena benzyny Pb95 w rafineriach w piątek spadła do 5083 zł netto za metr sześcienny, a oleju napędowego do 5306 zł netto. To zmiana w stosunku do wcześniejszego okresu, gdy ceny benzyny i diesla rosły łeb w łeb.

- Tak właśnie powinno być. Ceny benzyny i oleju napędowego nie powinny być na tym samym poziomie. "Urynkowienie" cen sprawiło, że urealniają się także różnice między poszczególnymi rodzajami paliw - mówi money.pl Dawid Czopek, ekspert rynku paliw, zarządzający Polaris FIZ.

Wylicza, że choć produkowane z tej samej ropy, różnią się nie tylko właściwościami, ale też udziałem poszczególnych składników, które decydują o cenie. Także popyt jest zróżnicowany. Większość paliwa sprzedawanego w Polsce to diesel.

- Marża na przerobie diesla to 35 dol. za baryłkę, a benzyny - 13 dol. W przypadku benzyny obowiązują też trochę wyższe podatki. Nie zmienia to faktu, że benzyna i tak powinna być około 30-40 gr tańsza - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Robertem Adamczykiem

Rozjazd w cenach benzyny i diesla w rafineriach

Według Grzegorza Maziaka, głównego ekonomisty e-petrol.pl, rozjazd w cenach hurtowych na polskim rynku wynika z tego, że benzyna już odzwierciedla trendy rynkowe, a diesel zaczął reagować na nie z opóźnieniem.

- Ostatnie trzy dni przyniosły obniżki cen również w przypadku hurtowych cen diesla. Jeszcze niedawno bez względu na to, co się działo na świecie, szły w górę o 4-5 gr na litrze każdego dnia. Obecnie bardziej odzwierciedlają one realia rynkowe - podkreśla Maziak.

Ceny paliw w Polsce i krajach sąsiednich

Dowód na koniec tzw. cudu paliwowego na Orlenie i obecnie skokowe urealnianie cen paliw na polskim rynku widać również w danych Komisji Europejskiej. Benzyna w Polsce nie jest już najtańsza w UE. W średnich cenach wyprzedza nas już nie tylko Malta, ale również Bułgaria, Rumunia i Cypr. W przypadku diesla taniej można go kupić na Malcie i w Bułgarii.

Przypomnijmy, że pod koniec sierpnia na "anomalię" w cenach paliw w Polsce zwrócili uwagę analitycy banku Goldman Sachs, o czym w money.pl pisaliśmy jako pierwsi. Stwierdzili oni, że gdy w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech ceny paliw latem rosły wraz ze zwyżką notowań ropy naftowej, to w Polsce tak się nie działo. Przywołało to skojarzenia z tzw. cudem na Orlenie, czyli sytuacją z przełomu roku. Mimo przywrócenia 23-proc. stawki VAT na paliwa, ceny paliw na Orlenie niemal się wtedy nie zmieniły.

Na poniższym wykresie można dostrzec "dołek", obrazujący spadek średnich cen benzyny i diesla w Polsce na kilka tygodni przed wyborami oraz jego "zasypywanie" czyli dorównywanie od połowy października w szybkim tempie do cen w krajach sąsiednich, zarówno w przypadku benzyny, jak i diesla.

Analitycy zaniepokojeni byli nie tym, że ceny w Polsce są jednymi z najniższych w Europie, ale że odbywa się to w oderwaniu od sytuacji na rynkach ropy naftowej i paliw gotowych. Orlen konsekwentnie odrzucał zarzuty o "upolitycznienie" i sztuczne zaniżanie cen paliw na polskim rynku. Koncern podkreślał, że dąży do stabilności cen.

W tym czasie obawiano się powtórki tzw. scenariusza węgierskiego, czyli skokowego wzrostu cen paliw po wyborach parlamentarnych, co wpłynęłoby też na wzrost inflacji. Daniel Obajtek w połowie października deklarował, że ceny paliw w kolejnych tygodniach nie wzrosną. Wystarczyło jednak kilka dni, by z pylonów na stacjach zniknęło 5,99 zł i pojawił się wyższe kwoty.

Ceny paliw na stacjach. "Perspektywa 7 zł/l się oddala"

Według e-petrol.pl aktualnie za litr benzyny Pb95 płacimy w Polsce średnio 6,54 zł, a olej napędowy w kraju kosztuje średnio 6,69 zł. To dane ze środy 8 listopada. Droższa Pb98 kosztuje przeciętnie 7,14 zł.

Ostatnia prognoza cen paliw do końca tego tygodnia przewidywała wzrost cen najpopularniejszej benzyny Pb95 w kraju do poziomu 6,49-6,64 zł/l, a oleju napędowego do widełek 6,52-6,69 zł/l. Można więc zauważyć, że już dziś średnia cena diesla jest w górnych przewidywanych widełkach, a w przypadku Pb95 w ich dolnych granicach.

Na horyzoncie pojawiło się też widmo 7 zł za litr paliwa. - Wiele wskazuje na to, że już nam to nie grozi, przynajmniej na razie - stwierdza dziś Grzegorz Maziak.

Nie można wprawdzie wykluczyć, że takie poziomy cen na stacjach pojawią się w listopadzie, ale spadki cen surowca, paliw gotowych i cen w hurcie dają powody sądzić, że perspektywa 7 zł za litr się oddala - podkreśla ekspert e-petrol.pl.

Nadal niespokojnie jest na Bliskim Wschodzie. Jednak zdaniem analityka inwestorzy na rynkach przyjęli, że spadło ryzyko rozlania się konfliktu izraelsko-palestyńskiego w regionie i jego umiędzynarodowienia. To właśnie był czynnik, który zagrażałby zachwianiu światowych łańcuchów dostaw ropy naftowej.

- Jeśli złoty będzie mocny, a trend spadkowy notowań surowców i paliw gotowych się utrzyma, to na razie perspektywa 7 zł za litr nam nie grozi. Granica 6,7-6,8 zł za litr to poziom cen, który ma uzasadnienie w obecnej sytuacji na rynku hurtowym - ocenia Grzegorz Maziak.

Potwierdza to opublikowana w piątek prognoza e-petrol.pl. Zgodnie z nią w przyszłym tygodniu średnie ceny benzyny Pb95 powinny zmieścić się w przedziale 6,5-6,63 zł/l, a oleju napędowego 6,69-6,84 zł/l.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(168)
WYRÓŻNIONE
mariano
12 miesięcy temu
drozszy olej napedowy to wyzsze ceny w sklepach bo najwieksze jego zuzycie jest w transporcie towarow -patrz tiry
khiciyc
12 miesięcy temu
ceny paliw i rynek to utopia. ceny usalają kartele i rotsildowie oraz rockefelerowi, możemy ich cmoknąć , normalna cena paliwa jest ni zsza od ceny mleka reszta to spekulacja
Gordo
12 miesięcy temu
To wielka ściema jest nacisk na ON i disle zakichana ekologia. Kocerny samochodowe się sprzeciwił co do EURO 7 to biorą się za klocki hamulcowe i opony
NAJNOWSZE KOMENTARZE (168)
Aks
12 miesięcy temu
Złodziejowate państwo i zasługa Morawieckiego plus 3/4 społeczeństwa polskiego. Od marca 2022 w półtora roku paliwo 50% droższe.
Pllo
12 miesięcy temu
Diesel powinien być o wiele tańszy.
smieszne
12 miesięcy temu
diesel od 95 zawsze powinien byc tanszy poniewaz 95 trzeba jeszcze odpowiednio przetworzyc co powinno zwiekszyc jego cene na rynku. jak sie okazuje wiekszosc tirow i transportu oparte sa o diesla wiec rafinerie wiedza ze jego zejdzie najwiecej wiec sztucznie podwyzszaja cene zeby zarobic... chamstwo
olo
12 miesięcy temu
Skoro ceny były oderwane od realiów to dlaczego w Rumunii i na Malcie paliwa były i sa tansze o kilka centów niz w Polsce?
Bodzio
12 miesięcy temu
Ty Panie expert, zmien profesje, diesel powinien byc duzo tanszy od benzyny. Poniewaz benzyna jest uzyskiwana z ropy i koszty sa wieksze plus jak wspomniales podatki wieksze. Za takich expertow podziekujemy jest was pelno i do niczego.
...
Następna strona