Drewno jest dzisiaj jednym z najdynamiczniej drożejących surowców. Od początku tego roku tarcica poszła w górę roku o blisko 70 proc. Zdaniem przedstawicieli rynku drewna spirala cenowa nakręca się od końca zeszłego roku. W styczniu średnia cena surowca wynosiła 250 zł za m sześć a obecnie w czerwcu sięga 400 zł.
Gorączka zakupowa winduje ceny. Powodów tej sytuacji jest co najmniej kilka. Zbliża się sezon letni, w trakcie którego buduje się najwięcej domów z drewna.
Popyt na drewniany surowiec rośnie też za granicą. Uruchomienie programu budowy mieszkań w USA, co wyczerpało miejscowe zasoby i w efekcie budulec zaczął być ściągany zza zagranicy. Zwiększony apetyt na drewno mają także Chińczycy.
W efekcie eksport drewna z Polski i Europu znajduje się dzisiaj na rekordowym poziomie. Brak ograniczeń ekspertowych również nakręca ceny.
Zdaniem Rafała Szeflera, dyrektora Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego popyt na drewno zwiększyła również sama pandemia, ponieważ wielu Polaków zdecydowało się na remonty oraz inwestycje w domki ceny poszybowały więc w górę. Efektem będzie dalszy nieunikniony wzrost cen w tym także mebli.