Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Justyna Sobolak
|
aktualizacja

Ceny małpek pójdą w górę. Ale czy to coś zmieni?

210
Podziel się:

Małpki, czyli alkohol w butelkach o pojemności 100 i 200 ml, od kilku lat są pod ostrzałem. Niektórzy chcą wręcz, by zniknęły z rynku. Od nowego roku alkohol w małych butelkach będzie opodatkowany - jego cena wzrośnie.

Ceny małpek pójdą w górę. Ale czy to coś zmieni?
W 2021 r. wchodzi też opłata od tzw. małpek, czyli alkoholu sprzedawanego w małych butelkach do 300 ml (East News, Stach Antkowiak)

Małpki są na celowniku od dłuższego czasu. Uważa się, że wykreowały one zupełnie nowe zachowania konsumentów. Według badań firmy Synergion każdego dnia Polacy kupują 3 mln takich buteleczek. Co trzeci zakup przypada na godziny poranne. Po południu rusza druga fala zakupu, która stanowi 36 proc., a po godzinie godz. 18 kolejna.

Tezę, że Polacy faktycznie sięgają po małpki przed pracą i tuż po wyjściu z biur, mogą potwierdzać ostatnie dane firmy Nielsen, z których wynika, że alkohol w małych butelkach traci na pandemii. Od początku roku ich sprzedaż spadła o 1 proc. – niby niewiele, ale dotąd sprzedaż małpek notowała same wzrosty. Podczas pandemii zyskuje natomiast sprzedaż dużych pojemności – 0,5 litra i więcej. Sprzedało się ich o 2,5 proc. więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku.

Na problem małpek uwagę zwracali politycy, samorządowcy i osoby zajmujące się leczeniem uzależnień. Pojawiały się nawet głosy, że małe butelki powinny całkowicie zniknąć z rynku. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało jednak, że małpki zostaną, ale będą obłożone tzw. podatkiem cukrowym.

Zobacz także: Będzie drożej. Wchodzą podatek cukrowy i opłata od małpek

Do gmin i NFZ

Przepisy przygotowane przez resort zdrowia nałożyły na przedsiębiorców posiadających zezwolenie na sprzedaż detaliczną napojów alkoholowych dodatkową opłatę. – Proponowana opłata wynosi 25 zł za każdy litr 100-proc. alkoholu w opakowaniach o ilości nominalnej nieprzekraczającej 300 ml. Wysokość opłaty będzie obliczana odrębnie dla każdego zezwolenia posiadanego przez przedsiębiorcę na podstawie informacji złożonej przez tego przedsiębiorcę do końca miesiąca następującego po zakończeniu półrocza. Niedopełnienie obowiązku złożenia informacji lub wniesienia kwoty sankcjonowane będzie dodatkową opłatą – słyszymy w Ministerstwie Zdrowia.

Wpływy z opłat będą stanowić w 50 proc. dochód własny gmin, w 50 proc. dochód Narodowego Funduszu Zdrowia. Gminy mają pieniądze przeznaczać na realizowanie polityki przeciwdziałania negatywnym skutkom spożywania alkoholu, a NFZ na działania profilaktyczne i świadczenia opieki zdrowotnej związane z opieką psychiatryczną i leczeniem uzależnień.

Za mało?

Już jednak w trakcie prac nad ustawą zwracano uwagę, że taka podwyżka może być za mała, by zniechęcić Polaków do picia małpek. Jak obliczał poseł Marek Rutka z Wiosny, po zmianach, wódka gorzka o pojemności 200 ml zdrożeje z 11 zł do 13 zł. Tymczasem, jak podawał, najefektywniejsza byłaby podwyżka 2 zł za każde 10 g czystego alkoholu tak, aby cena tej butelki wynosiła nie 13 zł po podwyżce, tylko od 24 zł do 32 zł.

Tylko czy cena coś zmieni? Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przypomina w rozmowie z money.pl, że o wyborze małpek na pewno nie decyduje ekonomia. – Wódka w małych opakowaniach jest niemal o 20 proc. droższa niż wódka w butelce 0,5 l. O popularności małych butelek alkoholu niewątpliwie decyduje ich poręczność – butelka łatwo się mieści w kieszeni lub torebce. Zróżnicowana oferta sprawia, że można też często spróbować wielu nowych smaków – informuje p.o. dyrekcji PARPA Katarzyna Łukowska.

Piwo większym zagrożeniem?

Ustawę nakładającą opłatę na małpki krytykuje Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. – Cały rynek nie otrzymał jakichkolwiek wiążących interpretacji nowych przepisów dotyczących sposobu rozliczania tego podatku. Zdaniem ekspertów od kwestii podatkowych, przygotowana ustawa jest fatalnie napisana, jak również zawiera wiele luk i nieścisłości. Należy przypuszczać, iż nowy podatek znajdzie odbicie w cenach produktów na półkach. Ogólna zasada mówi o opłacie 25 zł za litr 100-proc. alkoholu, co przekłada się np. na opłatę 75 gr za butelkę 100 ml napoju spirytusowego o zawartości 30 proc. alkoholu – mówi Ryszard Woronowicz, rzecznik prasowy ZP PPS.

Zauważa, że alkohole w małych opakowaniach stanową 30 proc. całego rynku i absolutnie nie zgadza się z danymi, które mówią o wypijaniu 3 mln małpek dziennie. – Rzekome 3 miliony małych opakowań wyrobów spirytusowych jest kłamstwem rozpowszechnianym w pseudoraporcie sfinansowanym przez branżę piwną, które wielokrotnie dementowaliśmy. Właściwe dane bazujące na GUS i danych Ministerstwa Finansów pokazują, że codzienne 3 proc. dorosłych Polaków kupuje 100 ml wódki, natomiast aż 33 proc. kupuje codziennie litr piwa – zwraca uwagę Ryszard Woronowicz.

Zdaniem Związku to piwo, a nie wyroby spirytusowe, jest odpowiedzialne za cały czas rosnące spożycie alkoholu w Polsce. Z danych GUS wynika, że w 2019 roku statystyczny Polak wypił na głowę 3,7 l wyrobów spirytusowych i aż 97,1 litra piwa na głowę. – Zagrożenie nie wynika tutaj z pojemności butelek, a nieodpowiedzialnego spożycia alkoholu. Mniejsza zawartość procentowa alkoholu nie oznacza bynajmniej słabszego działania. 100 ml wódki, litr piwa czy dwie lampki wina zawierają zbliżoną ilość czystego alkoholu i powinny być spożywane w tak samo odpowiedzialny sposób – podkreśla Ryszard Woronowicz. 

Złudne poczucie kontroli

Eksperci od terapii uzależnień ostrzegają przed sięganiem po alkohol - również przed tzw. małpkami.

- Picie małpek może w cichy, bezbolesny sposób doprowadzić do uzależnienia - uważa dr Adam Kłodecki, psychoterapeuta uzależnień, którego wypowiedzi przytaczała PAP. - Wiemy, że małpki są wykorzystywane przez ludzi już uzależnionych jako coś, co potocznie nazywa się "klinem", to już może być objaw choroby.

Dr Kłodecki w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" z 2019 r. mówił wręcz, że 98 proc. jego pacjentów miało doświadczenie z małpkami. - Tak łatwiej jest wejść w uzależnienie - przestrzegał psychoterapeuta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(210)
WYRÓŻNIONE
kkk
4 lata temu
Czyli co ? Lobbują aby zamiast sety walić przed pracą pół litra :))?
Konferencja
4 lata temu
Zmieni, zmieni, mniej kasy na bułkę
Synek
4 lata temu
Tatusiu, Tatusiu, alkohol drożeje. Będziesz mniej pił? Nie Synku, Ty będziesz mniej jadł.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (210)
Monika
5 miesięcy temu
W obliczu wojen na świecie politycy za duże pieniądze podatników zajmują się taką bzdurą jak " alkohol w małych buteleczkach". Alkoholicy piją z dużych butelek, bo szkoda im przepłacać na malutkie buteleczki. Jestem nie pijąca, ale zdarzyło mi się kupić tzw. małpkę do herbaty będąc nad zimnym morzem. I co to komuś przeszkadza. Gdzie w tym momencie jest demokracja. W XXI wieku ktoś będzie mi zakazywał czegoś na co ja mam ochotę. Może zakażecie sprzedawać koniaczki czy wisky w restauracjach, bo też są małe. Istna bzdura. W TVP słuchać tego się nie da.
Żona alkoholi...
2 lata temu
Odebrać koncesję na sprzedaż alkoholu w wszystkich sklepach w całej gminie. Mój zaczyna pić już od rana.
Pol
3 lata temu
Bardzo dobrze,że wzrosła cena.Takich kilka małpek na pół litra alkoholu a szkła tyle,co z litra alkoholu.Ktoś powinien wpaść na pomysł i sprzedawać z dystrybutora.Każdy klient przychodzi z własnym naczyniem i kupuje tyle ile sobie życzy.Pamiętam,że tak kiedyś sprzedawano mleko z bańki.
Don
4 lata temu
Zauważyłem dużą zmianę Przed podwyżką tych małpek walało się pełno na klatce a teraz jest czysto zero małych butelek Bardzo mi się to podoba Brawo dla polityków
Jaś
4 lata temu
Skoro małpka kosztuj 13zł a 0,5 w promocji w Biedronce 19,99 (przy zakupie 2) to ciekawe co ludzie kupią? I zamiast wypić 0,2 wypiją 0,5. To jest DBANIE o TRZEŹWOŚĆ narodu!!!!! Wspierajmy Produkcję i NA ZDROWIE!!!!!!!
...
Następna strona