Dane portali rynekpierwotny.pl oraz tabelaofert.pl wskazują, że ceny mieszkań w Polsce wyhamowały w maju. W wielu największych miastach widać stagnację po długim okresie nieustających wzrostów.
"W Warszawie średnia cena ofertowa mkw. lokali deweloperskich nie zmieniła się już drugi miesiąc z rzędu – wynosi niespełna 17,6 tys. zł za mkw. W maju w porównaniu z kwietniem nie zdrożały też nowe mieszkania w Poznaniu (średnia cena to ponad 13,1 tys. zł za mkw.) i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (ponad 10,6 tys. zł za mkw.)" - podaje przykłady wtorkowa "Rzeczpospolita".
Ale zaznaczmy, że w Krakowie stawki za nowe mieszkania wzrosły o 1 proc. miesiąc do miesiąca do ponad 16,3 tys. zł za mkw., we Wrocławiu o 3 proc. do przeszło 13,9 tys. zł za mkw., a w Trójmieście o 2 proc. do ponad 15,3 tys. zł za mkw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Promocje na mieszkania w Polsce
Eksperci w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjaśniają, z czego wynikają obniżki. - W porównaniu z początkiem roku najbardziej zauważalny był mocny spadek popytu, zwłaszcza w segmencie popularnym. Emocje związane z programem "Bezpieczny kredyt 2 proc." już opadły, a kolejne sprzeczne zapowiedzi rządu wprowadziły niepewność co do przyszłości nowych programów dopłat do kredytów - wyjaśnia Łukasz Wydrowski, prezes agencji Estatic Nieruchomości.
Popyt spada, a podaż mieszkań - jak wyjaśniają rozmówcy "Rz" - rośnie. - Wiele osób, czekających na żniwa związane z nowym programem "Na start", dochodzi do słusznego moim zdaniem wniosku, że program ma małe szanse na wejście w życie w tym roku - mówi Wydrowski.
Prezes agencji Estatic Nieruchomości uważa, że spadek cen się utrzyma. - Sprzedający, zmuszeni rosnącą podażą i malejącym popytem, będą musieli dostosować ceny do rzeczywistości. Już dziś na portalach dominują regularne obniżki cen o kilka procent. W rezultacie możemy się spodziewać dalszych zniżek, szczególnie jeśli sprawdzi się prawdopodobny scenariusz zawieszenia prac nad programami wsparcia dla kupujących - zauważa Wydrowski.
- Wzrost podaży i wciąż wysokie ceny ofertowe stworzyły rynek, na którym kupujący mają większe możliwości negocjacji - zaznacza.