Jak wynika z raportu HRE Investments, ceny szybują w Polsce od 2014 roku. Ale w innych krajach i tak jest znacznie gorzej.
- Nasze wzrosty są raczej umiarkowane jeśli wziąć za tło 30 państw, dla których europejski urząd zdążył już zebrać dane na temat cen płaconych za mieszkania w drugim kwartale 2020 roku. W tym gronie jest aż 20 krajów, w których mieszkania podrożały mocniej - mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE.
Co to oznacza? Średnia dla wszystkich 30 krajów wynosi około 58 proc. To o połowę szybszy wzrost cen niż w Polsce.
Jednocześnie pensje obywateli rosną znacznie wolniej. W niektórych krajach różnica jest gigantyczna.
- Statystyki Eurostatu pokazują, że zarówno w Luksemburgu, jak i w Austrii przez ostatnie lata ceny mieszkań rosły około 4 razy szybciej niż wynagrodzenia - mówi Bartosz Turek.
Dwukrotnie szybciej niż pensje rosną ceny m.in. w takich państwach jak Czechy, Węgry, Niemcy czy Szwecja. Polska wypada na tym tle nienajgorzej.
Na tym tle rodzimy wynik może napawać optymizmem. - W Polsce bowiem dochody od 2014 roku wzrosły o 32 proc.. W tym samym czasie mieszkania podrożały o 38 proc - puentuje Turek.