W niedzielę w Madrycie odbyły się masowe protesty przeciwko wysokim cenom mieszkań. Według oficjalnych danych w manifestacji wzięło udział około 15 tys. osób, choć organizatorzy szacują liczbę uczestników nawet na 50 tys. Demonstranci, dzwoniąc kluczami, wyrażali sprzeciw wobec kosztów wynajmu i kupna nieruchomości w stolicy Hiszpanii. "Mieszkania, a nie więzienia hipoteczne!" - głosiły transparenty.
Sytuacja mieszkaniowa w Hiszpanii jest coraz trudniejsza. Jak podaje "El Pais", wynajem pokoju o powierzchni 8-14 mkw w Madrycie kosztuje obecnie średnio 520 euro miesięcznie - niemal dwa razy więcej niż dziewięć lat temu. Równocześnie ceny zakupu nieruchomości przekroczyły 2,15 tys. euro za metr kwadratowy, osiągając historyczne maksimum.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kryzys mieszkaniowy i działania rządu
Protesty, skierowane głównie przeciwko regionalnym władzom na czele z Isabel Diaz Ayuso, są kolejną odsłoną niezadowolenia społecznego. Poprzednie, liczniejsze demonstracje miały miejsce w październiku, kiedy na ulice wyszło ponad 20 tys. osób, a organizatorzy mówili nawet o 150 tys. uczestników.
Rząd Pedro Sancheza podjął działania mające złagodzić kryzys mieszkaniowy, wprowadzając m.in. budowę nowych mieszkań komunalnych, wyższe podatki dla wynajmu turystycznego oraz 100-procentowy podatek od zakupu nieruchomości przez obcokrajowców spoza UE.
Wzrost cen w Polsce i Europie
Przypomnijmy, że według danych z grudnia 2024 roku, w Polsce od 2019 roku nastąpił znaczny wzrost cen mieszkań - o 70 proc. Chociaż jest to znaczący skok, to nie plasuje Polski na szczycie zestawienia krajów UE pod względem zwyżek cen w tym okresie. Wyższe przyrosty zanotowane zostały w takich krajach jak Litwa (78,5 proc.), Węgry (74,8 proc.) i Estonia (72,2 proc.) - mogliśmy przeczytać na money.pl. Hiszpania z kolei zanotowała wzrost na poziomie 27,6 proc.
Jeśli chodzi o wzrost cen mieszkań w ostatniej dekadzie, to Polska odnotowała podwyżkę na poziomie 107 proc., a Hiszpania 67 proc.