Jeśli chodzi o ceny nieruchomości w pierwszym kwartale 2023 r., zdecydowana większość pośredników uważa, że nie wzrosną one w żadnym segmencie. Ceny kawalerek powinny ustabilizować się i takiego zdania jest 47 proc. pośredników. Utrzymania obecnych stawek za metr kwadratowy można spodziewać się również w przypadku działek budowlanych (43 proc. głosów).
Większe mieszkania stanieją, na rynku najmu szaleństwo
Największe szanse na spadki cen pośrednicy dostrzegają w domach jednorodzinnych (64 proc.) i większych mieszkaniach (61 proc.). Przy tym należy zaznaczyć, że są to przewidywania raczej niewielkich korekt.
- W większe obniżki wierzą tylko nieliczni eksperci rynku nieruchomości. Jak wynika z ocen środowiska, klienci z gotówką nadal będą dominować i z upływem kolejnych miesięcy zaczną już na dobre dyktować warunki cenowe. Ten, kto w najbliższych miesiącach będzie zmuszony do sprzedaży, przekona się do sprzedaży z mniejszym zyskiem - mówi cytowana w komunikacie prasowym, Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online .pl.
dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Większość pośredników spodziewa się stabilizacji cen na rynku najmu, chociaż część nie wyklucza wzrostów - utrzymanie stawek przewiduje 50 proc. agentów nieruchomości, a umiarkowane podwyżki czynszów ponad 30 proc.
Z badania wynika, że w najbliższym czasie nie widać przesłanek, które pozwalałyby wierzyć w większą aktywność ze strony kupujących.
W przypadku kawalerek najczęstszą prognozą jest stabilizacja popytu (45 proc.), ale już w segmencie większych mieszkań agenci są podzieleni: po 38 proc. głosów jest za stabilizacją obecnego zainteresowania oraz za dalszym spadkiem popytu - czytamy w analizie.
Jak dodała Alicja Palińska, najmniej optymistyczne prognozy dotyczą kategorii domów jednorodzinnych – 48 proc. pośredników biorących udział w ankiecie uważa, że popyt w tym segmencie nieruchomości będzie dalej spadać. W jej ocenie, oprócz wciąż wysokiego poziomu cen domów duże znaczenie mają tutaj obawy związane z rosnącymi kosztami utrzymania.
Agenci nieruchomości prognozują utrzymanie bardzo wysokiego zainteresowania na rynku najmu, a 37 proc. badanych wzrost popytu.
Raty kredytów rosną, jest problem ze spłatą
Wśród najczęściej wymienianych impulsów, które w 2023 r. mogłyby poprawić popyt wśród kupujących, pośrednicy wymieniali rozluźnienie polityki kredytowej. Zdaniem niektórych nawet już pierwsza obniżka stóp procentowych może spowodować pewne ożywienie na rynku sprzedaży mieszkań. Kluczowe dla kształtowania popytu byłyby też spadek inflacji i świadomość sprzedających o końcu hossy na rynku, co przyczyniłoby się do obniżenia oczekiwań finansowych.
Jak wynika z ankiety, w każdym segmencie nieruchomości na sprzedaż możliwy jest wzrost podaży. Jednym z powodów, dla którego może zwiększyć się aktywność sprzedających, są rosnące raty kredytów i problemy z ich spłatą.
Jak oceniła Palińska, biura nieruchomości zwracają uwagę, że na niektórych lokalnych rynkach już teraz podaż znacznie przewyższa popyt, a kolejny zastrzyk podaży będzie oznaczać dla właścicieli nieruchomości dalsze wydłużenie czasu sprzedaży i większy problem z samodzielną sprzedażą (bez pośrednika).
- Z perspektywy kupującego to jednak dobra sytuacja, ponieważ będzie możliwość spokojnego wyboru oferty i śmielszego negocjowania ceny – dodała.
Zdolność kredytowa musi się zwiększyć
BIK podał, że popyt na kredyty mieszkaniowe w grudniu spadł o 60,7 proc. rdr. Liczba wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w grudniu spadła o 63,0 proc. rdr.
Eksperci są zgodni: aby trend się zmienił, konieczne jest istotne zwiększenie zdolności kredytowej, która zależy od czterech czynników: stóp procentowych, wynagrodzeń, cen nieruchomości i kosztów utrzymania.
- Na ten moment najbardziej prawdopodobny jest spadek cen nieruchomości, natomiast wynagrodzenia realnie od lata 2022 r. spadają, stopy procentowe raczej nie zostaną obniżone w najbliższym roku, a koszty utrzymania gospodarstw domowych, nawet przy spadku inflacji, będą jedynie mniej rosnąć - cenia główny ekonomista BIK Waldemar Rogowski.