76,60 zł - tyle kosztował naszego czytelnika prosty obiad, zjedzony w knajpce w Kołobrzegu, i to nawet nie nad samym morzem. Skąd taka cena? Dostaliśmy zdjęcie paragonu.
Jak można się było spodziewać, największym kosztem okazała się ryba. Za kilogram dorsza z pieca trzeba zapłacić 140 zł. Porcja, którą dostał nasz czytelnik, miała 44 dag. To przełożyło się na 61,60 zł za ten przysmak. Reszta składników, które znalazły się na talerzu, miała dość "standardowe" ceny. 150 g frytek to koszt 8 złotych, a surówka - 7 zł.
Tak oto robi się całkiem pokaźna sumka jak za posiłek. Warto podkreślić, że mówimy o porcji dla jednej osoby. Gdyby posilić się chciała cała rodzina, na rachunku mielibyśmy już kilkaset złotych!
Chcąc nie chcąc, Polacy już się chyba do takich cen przyzwyczaili. W poprzednich latach sytuacja wyglądała podobnie, a w niektórych sytuacjach ceny za rybę bywały jeszcze wyższe.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że w Polsce mamy stale dość wysoką inflację, a produkty spożywcze są jednymi z tych, których ceny rosną najszybciej. Warto też dodać, że rosną zarobki Polaków, a tłumy, które widać nad polskim morzem, pokazują, iż pozwolić sobie na taką przyjemność może całkiem spora grupa ludzi.