Były prezes Orlenu stwierdził, że gdyby rząd Donalda Tuska i kierujący Orlenem rzeczywiście chcieli ulżyć kierowcom i obniżyć ceny paliw, tak jak w czasie kampanii wyborczej zapowiadał obecny premier, to mogliby to zrobić.
Tłumaczenia, że ropa jest droga i stąd podwyżki na stacjach nazwał w rozmowie z dziennikiem propagandą.
Słyszymy, że baryłka ropy stoi bardzo wysoko, ale nikt nie mówi: no dobrze, baryłka jest wysoko, ale dolar jest tani, a handel ropą rozlicza się w dolarach. Kiedyś, jak paliwa szły do góry, to była wina niedobrego Obajtka, wina PiS. A teraz we wszystkich mediach słyszę, że to jest makroekonomia, że to są czynniki zewnętrzne. Jakoś nie słyszę, że to wina kogoś, kto rzucał słowa na wiatr - stwierdził Daniel Obajtek programie "Fakt Live".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że rząd wspólnie z Orlenem powinien odpowiednio zadziałać. - Jeżeli jest taka sytuacja, że bardzo wysoko stoi baryłka, są notowania produktu bardzo wysokie, to w tym momencie powinien zadziałać rząd i zmniejszyć akcyzę. Jeżeli hurtownicy zapłacą mniejszą akcyzę, to o tyle mniej ludzie zapłacą na stacjach - stwierdził.
Wyjaśnił też, jak to się powinno odbyć:
Prezes Orlenu dzwoni do ministra finansów, czy dzwoni do premiera, siadają wspólnie przy jednym stole i rozmawiają.
Ropa naftowa pod koniec ubiegłego tygodnia przebiła poziom 90 dol. za baryłkę. Wiele wskazuje na to, że trend się na tym nie zatrzyma. Tym samym szansa, że na stacjach w Polsce zobaczymy 5,19 zł za litr najpopularniejszych paliw, maleje. Rośnie za to ryzyko przebicia pułapu 7 zł.
"Cud na Orlenie" i inne zjawiska
W ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej rząd Mateusza Morawieckiego w lutym 2022 r. obniżył stawkę VAT na paliwa do 8 proc. Dzięki temu ceny na stacjach spadły. Polacy za litr paliwa płacili o ok. 90 groszy mniej.
Na początku 2023 r. VAT na paliwa wrócił do poziomu 23 proc., ale kierowcy zmiany praktycznie nie zauważyli.
Ciekawe rzeczy z cenami na stacjach działy się latem 2023 r. Pod koniec sierpnia analitycy banku Goldman Sachs zwrócili uwagę na "anomalię" w cenach paliw w Polsce.
Stwierdzili, że gdy w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech ceny paliw latem rosły wraz ze zwyżką notowań ropy naftowej, to w Polsce tak się nie działo. Obserwacje te potwierdzały cotygodniowe raporty paliwowe Komisji Europejskiej. Było wyraźnie widać, że ceny paliw w Polsce są najniższe w regionie.
Na początku 2024 roku, już po zmianie władzy, prokuratura w Płocku wszczęła śledztwo w sprawie bezpośredniego zagrożenia wyrządzenia szkody majątkowej spółce w wielkich rozmiarach w związku z cenową "anomalią" na stacjach.
Do Orlenu należy 65 proc. polskiego rynku paliw. Jest on też hurtowym dostawcą dla innych sieci i właścicieli niezależnych stacji.