Pod koniec 2022 r. kierowcy w całej Polsce ustawiali się w kolejkach na stacjach paliw, chcąc zdążyć przed noworoczną podwyżką VAT-u, która miała wywindować ceny benzyny, oleju napędowego i LPG. Jak się okazało, niepotrzebnie. W 2023 r. ceny na stacjach są takie same jak w grudniu ubiegłego roku, bo Orlen w ostatni dzień roku gwałtownie (o 12 proc.) obniżył ceny hurtowe.
W związku z tym pojawiły się zarzuty, że wcześniej Orlen zawyżał ceny, korzystając z dominującej pozycji na rynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samorządowcy atakują Orlen i kierują zawiadomienie do UOKiK-u
W poniedziałek prezes MPK Wrocław wyliczył, że zarządzana przez niego spółka straciła w ten sposób blisko milion złotych. Do grupy krytyków Orlenu we wtorek dołączyli kolejni samorządowcy.
"Orlen, zawyżając marże, dorabiał się na Polkach i Polakach. Także na samorządach, już wcześniej łupionych przez rząd. Warszawa też poniosła milionowe straty. Te pieniądze można by przeznaczyć np. na obiady dla dzieci w szkołach. Ale naje się tylko upartyjniony państwowy moloch" – napisał na Facebooku Trzaskowski.
Jak zapowiedział, Warszawa wraz z innymi polskimi miastami skieruje do UOKiK zawiadomienie w tej sprawie.
"Jarosław Kaczyński i premier Morawiecki 'cuda ogłaszają' – na stacjach pojawia się niższa cena paliwa mimo podwyższenia VAT-u za paliwo. Taki cud możliwy jest tylko z powodu monopolu, który ustanowił rząd, dopuszczając do fuzji dwóch firm paliwowych w Polsce – Orlenu i Lotosu. Pomijam, że Lotos sprzedano za czapkę śliwek, na czym stracili wszyscy Polacy, a zyskała firma Orlen i jej akcjonariusze" – to z kolei słowa prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego.
Obajtek: Orlen dba o stabilność cen w Polsce
We wtorek głos w tej sprawie zabrał także m.in. prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, który powtórzył stanowisko Orlenu, że koncern zapewnia stabilność cen benzyny w Polsce, a jego działania zapobiegły panice na stacjach paliw.
Obarczył też opozycję odpowiedzialnością za "ataki" na Orlen. - Zastanawiam się, o co chodzi opozycji. Dziś musimy się tłumaczyć, że nie podnieśliśmy cen Polakom. Do jakich absurdów dochodzi? - mówił dalej.
- W tej chwili mamy do czynienia de facto z duopolem i jego rola powinna zostać zbadana przez UOKiK. Jednak nawet jeśli dowiedzie zmowy cenowej, to nie wiem, czy wyciągnie z tego konsekwencje, bo obniżenie cen de facto nie było wbrew interesowi klientów - ocenił z kolei Piotr Woźniak, były minister gospodarki i były prezes PGNiG, w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.