"Każda kolejna wizyta na stacji paliw powoduje coraz większy uszczerbek dla portfela i niewielkim pocieszeniem dla kierowców jest to, że paliwa w Polsce są jednymi z najtańszych w Europie" - piszą analitycy e-petrol.pl w swojej piątkowej prognozie.
Wyliczają, że w ostatnich dniach tempo podwyżek jeszcze przyspieszyło i zanotowaliśmy kilkudziesięciogroszowy wzrost cen benzyn i oleju napędowego. W przypadku najpopularniejszej benzyny 95 cena poszła w górę o 40 groszu, a diesla o 37 groszy za litr. Dla porównania jednak, w czasie marcowych rekordów, tygodniowa zmiana w przypadku benzyny wynosiła 99 groszy, a diesla - 1,54 zł/l.
Ropa naftowa. O cenach może zadecydować lockdown w Chinach
W kolejnym tygodniu też spodziewają się podwyżek cen paliw, jednak ich skala powinna być już mniejsza. Nie oznacza to, że nadchodzi powrót taniego tankowania.
Najbliższa przyszłość na rynku paliw też rysuje się w ciemnych barwach, bo cena ropy naftowej utrzymuje się powyżej 120 dol. - czytamy w komentarzu e-petrol.pl.
Analitycy zwracają uwagę, że od czwartku wiadomością mocno wpływającą na rynek naftowy jest możliwość przywrócenia ograniczeń pandemicznych w części Chin – a konkretnie w regionie szanghajskim, gdzie lockdown zakończył się kilkanaście dni temu. "Przyczyną obaw może być związane z tym osłabienie popytu azjatyckiego giganta, a to może szybko odbić się na cenach ropy" - piszą Grzegorz Maziak i Jakub Bogucki w swoim komentarzu.