Początek jesieni nie jest dla portfeli kierowców łaskawy. W ostatnich tygodniach licznik kosztu na dystrybutorach obracał się jeszcze szybciej niż do tej pory. Średnia cena popularnej PB 95 wynosiła na stacjach 5,82 zł za litr, bogatszej w oktany PB 98 - 5,99 zł. To średnia, bo kierowcy z przerażeniem odnotowywali już szóstkę z przodu na stacyjnych pylonach.
Niech za przykład posłuży stacja dużej sieci przy drodze z warszawskiego Wilanowa na Konstancin, gdzie za litr PB 98 trzeba było zapłacić 6,29 zł, a PB 95 5,89 zł.
- Taniej nie będzie. Kierunek jest wzrostowy - rozwiewa nadzieje zmotoryzowanych Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw e-Petrol.
Jak potwierdza w rozmowie z money.pl, szóstka na paliwach premium już jest, a popularna PB 95 konsekwentnie idzie w kierunku 6 zł za litr.
- Potwierdzają to również analitycy Goldman Sachs, którzy w raporcie cytowanym przez ISB News zapowiadają, że do końca roku cena surowca wzrośnie o kolejne 13 dol. za baryłkę. To natomiast przełoży się na cenę detaliczną przy dystrybutorach.
Na giełdzie w Londynie cena baryłki już teraz oscyluje wokół 80 dol. Tak drogo nie było od października 2018 roku.
- Psychologiczny poziom 6 zł kilkakrotnie był punktowo przekraczany, ale były to pojedyncze sytuacje - podkreśla Leszek Wiwała, prezes POPHiD. - Nie ma wątpliwości, że prędzej czy później wyższy poziom paliw stanie się standardem przede wszystkim w wyniku wdrażania polityki klimatycznej - mówi.
Jak podkreśla, ważne, by do tego doszło w optymalnym momencie. - Jeśli ceny paliw w Polsce wzrosną bardziej niż w państwach sąsiednich, a dziś jest takie ryzyko, to polska gospodarka straci jeden z ważnych atutów prorozwojowych - dodał Wiwała.
Nie tylko benzyna
Drożyzna na stacjach dotyczy również kierowców samochodów napędzanych dieslem, jak i autogazem. Średnie ceny LNG kształtują się na poziomie między 2,82 a 2,90 zł. - Trójka na autogazie już się pojawiła - zaznacza Grzegorz Maziak z e-Petrol.
Słono przyjdzie płacić też tankującym olej napędowy. "W perspektywie najbliższych kilkunastu dni czeka nas prawdopodobnie dalszy, nawet dość znaczny wzrost cen oleju napędowego, a tym samym zmniejszenie różnicy między ceną benzyny bezołowiowej 95 i oleju napędowego na stacjach" - pisze w komentarzu BM Reflex.
Dla średniej ceny prognoza wynosi obecnie 5,61-5,72 zł za litr. Ale, jak wskazuje Urszula Cieślak, już teraz ceny oleju napędowego w hurcie są wyższe od hurtowej ceny benzyny 95.
Dlaczego rosną ceny?
- Wiele obowiązków regulacyjnych już dziś wymusza wzrost kosztów i wzmacnia efekt drożejącej ropy oraz biokomponentów i dodatków uszlachetniających. Najlepszym tego przykładem jest podatek od sprzedaży detalicznej czy też objęcie sektora paliwowego obowiązkowym systemem efektywności energetycznej - stwierdza szef POPHiD.
Jak zaznacza, proces wzrostu cen paliw zostanie jeszcze wzmocniony przez tzw. pakiet Fit for 55 (celem jest zredukowanie do 2030 roku emisji CO2 o co najmniej 55 proc. w stosunku do roku 1990), a zwłaszcza przez rewizję dyrektywy o opodatkowaniu energii czy też objęcie sektora transportu systemem handlu emisjami gazów cieplarnianych. - Dyskusja co do tempa i skali podwyżek właśnie trwa - zaznacza Wiwała.
Drożyzna na stacjach paliw jest również efektem sytuacji panującej na światowych giełdach. Tam cena ropy naftowej systematycznie idzie w górę.
Na początku tygodnia baryłka ropy typu Brent była wyceniana już na 78,60 dolarów. W ciągu tygodnia zdrożała o 5 dolarów, a w miesiąc o blisko 10 proc. W środę w południe baryłka wyceniana była na 77,83.
- Popyt na benzynę i olej napędowy jest wysoki. Pytanie, czy będzie odpowiedź po stronie podaży. Wraz z rosnącą ceną będzie też rosła presja na OPEC, aby zwiększyć wydobycie - wyjaśnia Grzegorz Maziak i dodaje, że sytuacja zmieniłaby się diametralnie, gdyby OPEC zdjął limit wydobycia. Cena by spadła.
- Podwyżki są dopiero przed nami - dodaje prezes Leszek Wiwała. - Jest to długofalowy trend, od którego nie ma odwrotu - zaznacza.
"To będą drogie święta"
To oznacza, że w dłuższej perspektywie również nie ma co liczyć na spektakularną obniżkę cen. Jak zaznacza Grzegorz Maziak, niewielkie spadki na światowych rynkach raczej nie spowodują zmiany trendu. - To niewielka korekta z rekordów - zaznacza.
- Czekają nas drogie święta listopadowe. Drożeje wszystko, również paliwo idzie w górę - prognozuje Maziak.
Przed nami jeszcze miesiąc do pierwszego wydłużonego weekendu, który część Polaków spędzi w podróży. Kalendarz jest korzystny, jeśli chodzi o Wszystkich Świętych, bowiem 1 listopada wypada w poniedziałek. Prognozy niekoniecznie.
Używane auta drożeją. Takich cen jeszcze nie było
- Na niekorzyść kierowców wciąż działa słaba relacja złotego do dolara i wciąż utrzymywane limity wydobycia ropy. 6 zł na PB 95 jeszcze przed 1. listopada nie zobaczymy, ale na niektórych stacjach w pierwszy listopadowy weekend poziom ten może zostać przebity - mówi Maziak.
Nieco bardziej optymistycznie wypowiada się prezes POPHiD. - Trudno o przyszłości mówić z większą dozą pewności. Przedsiębiorstwa robią wszystko, by w trudnych warunkach zapewnić odpowiednią podaż paliw na rynku. Na razie kryzys paliwowy nam nie grozi, a ceny powinny być stabilne z możliwymi niewielkimi odbiciami w górę. Nie możemy też wykluczyć lekkich korekt w dół - stwierdza.