Za uchwaleniem ustawy głosowało 412 posłów, trzech było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.
Rządowy projekt przewiduje przede wszystkim utrzymanie do końca września 2025 r. maksymalnej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto.
W trakcie prac parlamentarnych wprowadzono do projektu poprawkę przewidującą, że z ceny maksymalnej na poziomie 693 zł za MWh netto będą mogły skorzystać jednostki samorządu i podmioty wrażliwe, ale tylko do końca marca 2025 r. Rozwiązanie to ma kosztować dodatkowe 150 mln zł, na co rząd się zgodził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projektowana ustawa, oprócz zamrożenia cen energii dla gospodarstw domowych, przewiduje, że sprzedawcy z urzędu energii elektrycznej do 30 kwietnia 2025 r. złożą do Prezesa URE wnioski o zmianę swoich taryf, obowiązujących do końca 2025 r. Komisje wprowadziły do projektu sankcję za niezłożenie takiego wniosku w terminie.
Dyrektor biura Towarzystwa Obrotu Energią Marek Kulesa podczas środowego posiedzenia sejmowych komisji prezentował dane, z których wynika, że na przetargach dla tych grup podmiotów mogą one kupić energię na przyszły rok w cenach 450-550 zł za MWh netto. - Rynek się wybroni - mówił Kulesa.
Sejmowe komisje odrzuciły zgłaszane przez posłów PiS poprawki przewidujące przedłużenie rozwiązań proponowanych w projekcie na cały przyszły rok czy np. przedłużenie funkcjonowania bonu energetycznego.
Jak informował w listopadzie rząd, ceny energii dla gospodarstw domowych pozostaną bez zmian od stycznia 2025 roku, ale do końca kwietnia przyszłego roku spółki zostaną wezwane do naliczenia nowych taryf. Wtedy rząd zdecyduje, czy potrzebne będą dalsze interwencje państwa. Teraz projekt trafi do Senatu, a następnie - by wszedł w życie - musi go jeszcze zatwierdzić prezydent.
Eksperci: trzeba powoli odchodzić od wsparcia
Zdaniem ekspertów Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza (IPE) polityka rządu powinna stopniowo przyzwyczajać odbiorców do nieuchronnego odmrożenia cen energii. "Musi ona też budować społeczną świadomość, że te stawki powinien wyznaczać rynek a nie rząd. Tym bardziej, że już teraz ustawowe limity ceny są wyższe niż oferowane przez niektórych prywatnych sprzedawców" - stwierdzili eksperci IPE w komentarzu dla PAP.