Meksyk nie chce się zgodzić na warunki ograniczenia wydobycia surowca proponowane przez OPEC i Rosję. Wstępna zgoda wyprawowana w czwartek, która miała doprowadzić do podbicia cen surowca, upadła.
Przypomnijmy, że według wstępnych ustaleń kartel i Rosja gotowe były obniżyć wydobycie ropy naftowej od maja o 10 mln baryłek dziennie, a inne kraje o 5 mln baryłek. Cięcia nie miały natomiast dotyczyć Kanady.
Od Meksyku oczekiwano cięć o 400 tys. baryłek dziennie - podaje Reuters powołujący się na źródła w kartelu.
Według źródeł agencji, Arabia Saudyjska i Kuwejt mają pretensje do Meksyku i odciążają go odpowiedzialnością za brak możliwości ustabilizowania rynku.
Miesiąc po załamaniu notowań na światowych rynkach ropy wszystko wskazuje na to, że i tym razem nie dojdzie do porozumienia.
Przypomnijmy, na początku marca OPEC+ również obradował nad dalszym utrzymaniem reżimu produkcji. Wówczas to Rosja nie zgodziła się dokonać dalszych cięć wydobycia surowca, co proponował kartel w celu ustabilizowania rynków ropy naftowej dotkniętych obawami o globalne rozprzestrzenianie się koronawirusa.
W efekcie Arabia Saudyjska, jeden z największych producentów, wypowiedziała Rosji wojnę cenową. Obniżyła ceny i zapowiedziała radykalny wzrost produkcji w kwietniu. Na reakcję rynków nie trzeba było czekać.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl