W piątek notowania ropy naftowej kontynuowały spadki, zmierzając w kierunku pierwszej miesięcznej korekty od listopada 2023 r. Ropa Brent z dostawą na maj potaniała o 31 centów (0,4 proc.) do 73,26 dolarów za baryłkę, a amerykańska ropa WTI spadła o 30 centów (0,4 proc.) do 70,05 dolarów za baryłkę - informuje Reuters.
Analitycy wskazują kilka czynników, które wpłynęły na spadki cen surowca. Niepewność gospodarcza w USA po publikacji danych o wzroście liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz spowolnieniu PKB w czwartym kwartale osłabiła nastroje inwestorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowe napięcia wprowadził prezydent USA Donald Trump, ogłaszając, że 4 marca wejdą w życie 25-procentowe cła na towary z Meksyku i Kanady oraz 10-procentowe na import z Chin.
To może powstrzymać spadki
Równocześnie, plany OPEC+ dotyczące zwiększenia podaży w kwietniu budzą wątpliwości w kontekście nowych sankcji USA na Wenezuelę, Iran i Rosję. OPEC+ ma rozważyć, czy trzymać się pierwotnych założeń wzrostu wydobycia, czy jednak zamrozić podaż, aby zrównoważyć rynek.
Mimo piątkowego spadku, w czwartek ceny ropy wzrosły o ponad 2 proc. po anulowaniu przez Trumpa licencji dla amerykańskiego Chevronu na działalność w Wenezueli. Decyzja ta może doprowadzić do nowego układu między Chevronem a wenezuelską państwową spółką PDVSA, co wpłynęłoby na eksport surowca do innych krajów niż USA.
Według analizy technicznej ropa WTI znajduje solidne wsparcie w przedziale 65-70 dolarów za baryłkę, co może powstrzymać dalsze spadki – twierdzi Tony Sycamore z IG.