Na przełomie lutego i marca w money.pl pisaliśmy o rekordowo wysokich cenach papryki i cebuli. Ich poziom utrzymuje się do dziś, jednak mimo wszechobecnej drożyzny na rynkach hurtowych pojawiło się światełko w tunelu.
Ceny warzyw. Nowalijki przyniosą wyczekiwane obniżki
Eksperci mówią o pozytywnych informacjach dla konsumentów. - Ceny warzyw będą maleć, ponieważ jesteśmy w przednówku, przed nowymi zbiorami. To moment przełamania. Towar na rynku nie stanieje jednak z dnia na dzień - tu pod uwagę trzeba brać uwarunkowania handlowe czy przyrodnicze. Proces stabilizacji cen będzie trwał mniej więcej do końca kwietnia - mówi nam Maciej Kmera, przedstawiciel jednego z najbardziej znanych rynków rolno-spożywczych w Polsce, działającego w podwarszawskich Broniszach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem eksperta, w najbliższych tygodniach nastąpi coroczna przebudowa rynku w związku z pojawieniem się tzw. nowalijek, czyli młodych warzyw, trafiających po raz pierwszy do sprzedaży wiosną. - Nowalijki zaczną brać udział w grze rynkowej. Ubiegłoroczne, wysokie ceny warzyw będą musiały się uelastycznić i dostosować do konkurencji. Z każdym tygodniem będzie coraz taniej - przekonuje Kmera.
Wśród wyjątków jest m.in. wspomniana papryka. - Hiszpanie trzymają ceny, bo widzą, że konkurencja na ich rynku jest niewielka. Poza tym papryki jest u nich coraz mniej - zauważa nasz rozmówca.
Kilogram cebuli za mniej niż 5 zł
Co z cebulą? Jak słyszymy, obecna cena oscylująca wokół 4,5 zł za kilogram w sprzedaży detalicznej to może być maksimum. - Cena będzie stopniowo spadać, bo zacznie wchodzić konkurencja w postaci młodej cebuli. Pewnie na początku będzie to cebula sprowadzana z Bałkanów - w połowie maja pojawi się nasza, młoda cebula - twierdzi Kmera.
Tym samym na bok można odłożyć prognozy mówiące o rychłym przekroczeniu granicy 5 zł/kg. - Sami producenci mówią, że to już trochę wstyd, żeby brać od kupujących więcej niż te 5 zł za kilogram. Cena wynosząca 4 zł ich satysfakcjonuje w pełni. Bądź co bądź, to dla nich i tak cztery raz więcej niż rok temu. Takie strzały produkcyjno-handlowe trafiają im się raz na wiele lat - dodaje.
To nie koniec dobrych informacji.
Pojawi się polska rzodkiewka, polska sałata. Nasz krajowy ogórek pojawił się trzy tygodnie temu. Wchodząc na rynek hurtowy, kosztował 25 zł za kilogram, a obecnie kosztuje już 9 zł. To trzykrotny spadek ceny w ciągu miesiąca. Słońce świeci, produkcja się rozkręca, z każdym tygodniem wchodzi asortyment. Rynek będzie zdrowszy - uważa przedstawiciel giełdy w Broniszach.
Droższy uprawa młodych warzyw
Sielankowy obraz zakłóca jednak wzrost kosztów produkcji nowalijek. Jak podaje RMF24.pl, drogi opał, prąd i inflacja sprawiły, że uprawa młodych warzyw zdrożała dwukrotnie. W jaki sposób przełoży się to na ceny w sklepach? - Na pewno zmniejszy się podaż. Nie wszyscy bowiem zdecydują się na produkcję danego warzywa, skoro będzie ich to kosztować dwa razy więcej niż dotychczas. Podaż spadnie, a cena pójdzie w górę. Zakładamy, że wzrost sięgnie ok. 30 proc. Drożyzna złagodnieje w maju, kiedy nowalijek będzie więcej - tłumaczy Kmera.
Bardzo ważnym czynnikiem w kontekście poziomu podaży i cen jest pogoda, szczególnie poziom opadów i temperatur w okresie od kwietnia do czerwca. - W ostatnich latach wiosna była bardzo chłodna. Dopiero w czerwcu nadganiano produkcje. Jak ktoś sieje na przełomie kwietnia i maja marchew, pietruszkę, buraki, a nasiona nie wzejdą, to odbije się to na cenach warzyw po zbiorach - wskazuje ekspert.
Wiosna łagodna dla rolników
Tegoroczna wiosna będzie jednak łaskawa dla rolników - wynika z przewidywań Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski mówi o najbardziej optymistycznych prognozach od niemal 10 lat. - To jedna z lepszych sytuacji wyjściowych pod względem hydrologicznym przynajmniej od 2014 r. Rolnicy w tym roku będą mogli odetchnąć - twierdzi.
- Zima była ciepła, temperatury były wyższe niż zazwyczaj, ale, co ważne, spadł śnieg, który się długo utrzymywał. On poprawił sytuację hydrologiczną - poprawiła się więc wilgotność gleby - wyjaśnia Walijewski. Jak dodaje, "opady deszczu w kwietniu będą wyższe, niż przewidują normy".
Zanim jednak nowalijki "uzdrowią rynek", hurtownicy muszą zmierzyć się z aktualnymi problemami. - W tej chwili jesteśmy w dołku. Towar przyjeżdża z zagranicy, polskich warzyw jest jak na lekarstwo. Zaczyna schodzić ogórek, pomidor, ale pozostałe produkty są wyłącznie z importu. Takich cen dawno nie było - mówi nam Zbigniew Ochwat z rynku "Targpiast" we Wrocławiu. Jak zarazem podkreśla, wiosna co roku przynosi spadki cen. - Tak będzie i tym razem, ale jakiego rzędu będą to obniżki? To już wróżenie z fusów - zaznacza.
O trendzie wskazującym na obniżki cen mówi także Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. - Ten trend nie jest zaskoczeniem. Spodziewamy się, że inflacja CPI (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych - przyp. red.) będzie spadać, bo jest to spójne z zachwianiem cen żywności na globalnym rynku. Bazując na relacji pomiędzy globalnymi cenami żywności a poziomem cen krajowych, można oczekiwać spadku rocznej dynamiki co najmniej do czerwca, lipca. Wzrost cen żywności będzie wyhamowywał ogółem, być może do zera w połowie roku - uważa ekspert.
Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.