Wysokie ceny cebuli to dobra informacja dla producentów, ale rosnące ceny w skupach uderzają po kieszeni klientów w sklepach. Maciej Kmera z rynku Bronisze podkreślał niedawno, że producenci i handlowcy zaczynają się zastanawiać, czy już teraz dla konsumentów nie jest zbyt drogo.
- Ceny mogą rosnąć do maja, gdy wejdą nowalijki (młode warzywa sprzedawane wiosną - red.). Wtedy powinno być taniej, a wysyp warzywa nastąpi w lipcu. W Polsce mamy duży zasiew cebuli ozimej i ona będzie schodziła z pól z końcem czerwca. Problemem może być susza. Jeśli nie spadnie przez dwa miesiące kropla deszczu, to taniej nie będzie, bo będą mniejsze zbiory - zaznacza Szymon Osiecki z Gospodarstwa Rolnego Osiecki niedaleko Poznania.
Susza? Taki mamy klimat
Za problemy z dostępnością cebuli odpowiedzialne są zmiany klimatu.
Cebulę produkuje się we Francji, krajach Beneluksu i w części Hiszpanii. Ze względu na suszę zbiory w tych krajach były niższe nawet o kilkadziesiąt procent w porównaniu do lat ubiegłych. Drugim zjawiskiem jest wojna w Ukrainie, która toczy się m.in. w regionach produkcji tego warzywa. Ukraina praktycznie została bez cebuli i pod koniec lata importowała ją od nas - wyjaśnia money.pl Kmera.
Z kolei Jazdon mówi wprost o "kryzysie cebulowym". Przypomina, że ostatni raz tak wysokie ceny odnotowano w 1994 r., gdy 1 kg cebuli kosztował 1,80 zł, co ma odpowiadać obecnej wartości. W 1996 r. sytuacja powtórzyła się, a ceny dochodziły do 2 zł. Jednak w 1998 r. cena spadła do 2 gr/kg. - Wiele cebul trafiło na komposty. Ceny ustabilizowały się dopiero po wejściu do Unii Europejskiej. Wtedy zadecydował otwarty rynek - tłumaczy.
W ubiegłym roku susza uderzyła w Europę i Polskę. Zbierana cebula była kiepskiej jakości i nie nadawała się do przechowywania. Później jesień była ciepła, nie było jak jej schłodzić. W magazynach puszczała szczypior, a wysokie temperatury w listopadzie i grudniu spowodowały, że trzeba było ją sprzedawać prosto z pola. Kiepska jakość spowodowała, że cebula szła z pola za 60 gr/kg w lipcu i do 80 gr/kg w sierpniu. Plony udały się na południu i wschodzie Polski. Nawet w Holandii nie ma cebuli, a oni są potentatem - wyjaśnia Jazdon.
Rolnik podkreśla, że upały "stresują" cebulę i ją osłabiają. A to sprzyja rozrostowi grzybów, na które nie ma antidotum. Chodzi o grzyby fuzaryjne, które od co najmniej kilkunastu lat powodują gnicie rodzimej cebuli. Doszło do tego, że rolnicy namawiają innych gospodarzy, którzy nie pielęgnowali cebuli, żeby przeznaczyli część ziemi pod uprawę tego warzywa. Grzyb nie atakuje gleby, w której cebuli jeszcze nie było.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod znakiem zapytania stoją też zbiory cebuli ozimej. Powodem są zbyt duże amplitudy temperatur. Obecnie w niektórych rejonach kraju termometry wskazują w dzień do 10 stopni Celsjusza, a w nocy temperatura spada do kilku stopni poniżej zera.
- W dzień cebula pobudza się do życia, w nocy ziemia zamarza i rozsadza systemy korzeniowe. Co wyjdzie z zimowego siewu, dowiemy się pod koniec marca. Rolnikom brakuje chłodni, sami boją się ponosić dodatkowe koszty, do tego dochodzą wysokie ceny prądu. Cebula, która teraz jest na rynku, może pochodzić spoza Europy - zaznacza Jazdon.
Zbiory cebuli były niezłe, ale nie do końca
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego zeszłoroczne zbiory cebuli były jednak udane (643 tys. ton) - o 4 proc. wyższe niż w 2021 r. To pozwoliło na zwiększenie eksportu. "Sprzedaż cebuli z Polski od lipca do października 2022 wzrosła aż o 60 proc. w relacji rok do roku na rynek Ukrainy, która kupiła 50 tysięcy ton, za kwotę 17 milionów euro. W przypadku sprzedaży światowej wzrost z Polski wyniósł 41 proc." - czytamy w serwisie topagrar.pl.
- Były duże dysproporcje związane ze zbiorami cebul. Większe przedsiębiorstwa zyskały, ale upadł gros mniejszych producentów, którzy byli zniechęceni niższymi cenami, a te utrzymywały się od trzech lat. Sam to odczułem w 2022 r. Dostarczam sadzonki i sprzedawało się ich po prostu mniej - dodaje Osiecki.
Według doktora Pawła Kracińskiego ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW), dane GUS-u nie przedstawiają całej prawdy. Jak zaznacza, w niektórych rejonach zbiory były tragiczne, np. w Lubuskiem.
Cebula z Tasmanii w Polsce
W Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii zbiory cebuli w 2022 r. były niższe o 13 proc. i wyniosły 6,3 mln ton. Problemy mają również Nowozelandczycy, którzy eksportują produkt do Europy. Tutaj w zbiory uderzyły burze - wynika z niemieckiego magazynu branżowego "Fruchthandel".
Susze, burze i wichury to skutki zmian klimatu spowodowanych działalnością człowieka. Teraz światowy nieurodzaj dotknął cebuli, którą na większą skalę zaczęliśmy produkować w latach 90. Zaczęliśmy eksport na wschód przy niskich cenach. Później weszła większa profesjonalizacja i nowoczesny sprzęt, co oznacza wzrost kosztów produkcji m.in. ze względu na serwisowanie. Dodatkowo rosły koszty pracy, środków do produkcji, a mamy jednak gorsze warunki glebowe niż Ukraińcy i stopniowo tam przenosiła się produkcja - opowiada dr Kraciński z SGGW.
Ukraińcy z powodu wojny nie mają swojej cebuli, więc kupują ją od nas. - Nikt nie wie dokładnie, jakie zapasy cebuli mają najwięksi producenci. Mogą ją trzymać w chłodniach miesiącami i sprzedawać na górce cenowej. Z drugiej strony należy pamiętać, że konsumenci też mają coś do powiedzenia i jeśli ceny wystrzelą np. do 7 zł/kg, to mogą zrezygnować z zakupu. Jest niższa podaż, to i cena rośnie. Dlatego szuka się alternatywnych źródeł dostaw. W branży mówi się o imporcie cebuli z Egiptu i Senegalu. Europa wcześniej afrykańskiej cebuli nie potrzebowała - zaznacza Kmera.
Innym kierunkiem importu jest Tasmania, wyspa położona u południowo-wschodnich wybrzeży kontynentu australijskiego. Firmy zwracają też uwagę na Azję, szczególnie na Indie, które są cebulowym potentatem.
Ceny papryki wystrzeliły. Cebula będzie następna?
- W Indiach nieurodzaj cebuli potrafił prowadzić do zamieszek i obalenia rządu. Cebula ma dla nich olbrzymie znaczenie. Także ta suszona, która jest produktem eksportowym, także do Europy - wyjaśnia dr Kraciński.
Cebuli będzie droga, ale będzie
Czy to oznacza, że wkrótce w sklepach może zabraknąć cebuli? Maciej Kmera uspokaja.
- Na naszych stołach jej nie zabraknie. Może rosnąć cena, ale jednocześnie konsumenci mogą się sprzeciwić i przestaną ją kupować. Tak jak z papryką, której cena za 1 kg dochodzi do 20 zł, podczas gdy rok temu o tej porze było to ok. 10 zł. Papryka o tej porze roku jest dobrem luksusowym. Może tak będzie również z cebulą. Czy cena w skupie przekroczy 5 zł? Tego nikt nie wie. Naprawdę wszystko może się zdarzyć - ocenia ekspert.
- Coś niepokojącego dzieje się jednak na rynku marchwi. Krajowa czy importowana kosztuje do 3 zł/kg, co oznacza, że jest trzykrotnie droższa niż w ubiegłych latach - dodaje.
Bardziej pesymistycznie do cebulowej przyszłości podchodzi Tomasz Jazdon. - Trzeba szukać zamienników. To naprawdę jest kryzys cebulowy i może trochę potrwać - uważa.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.