W jego opinii ceny pszenicy mogą powrócić do poziomu z lat 2018-20, czyli spaść jeszcze o kolejne 20 proc. To dlaczego, że oczekiwane są spore zbiory, a także istnieje niepewność dotyczącą popytu związana z wysokimi cenami produktów gotowych czy tego, jaka będzie skala ożywienia gospodarczego w Chinach.
Ceny zbóż – kluczowa będzie data 18 maja
Z drugiej strony – jak zauważa ekspert – w przypadku zerwania porozumienia dotyczącego eksportu ukraińskiego zboża może dojść do większego rozdźwięku między cenami w Europie oraz w USA. Ceny w Europie mogą spaść mocniej, natomiast w USA wzrosnąć, gdyż pszenica amerykańska będzie musiała załatać niedostępność ukraińskiego zboża w innych rejonach. Dlatego kluczowa dla cen zbóż na światowych rynkach będzie data 18 maja i porozumienie o eksporcie ukraińskiego zboża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja zgodziła się w lipcu zeszłego roku na eksport ukraińskich produktów rolnych, ale pod warunkiem pomocy w eksporcie własnych zbóż i nawozów przy asyście ONZ. Wsparcie to miało trwać aż trzy lata, a porozumienie o eksporcie z Ukrainy jest odnawiane co kilka miesięcy. Rosja twierdzi jednak, że w zasadzie do tej pory nie otrzymała wsparcia przy eksporcie własnych produktów i nie przedłuży swojego zezwolenia dla Ukrainy po 18 maja.
"Taka sytuacja nie tylko byłaby katastrofalna dla ukraińskiej gospodarki, ale również bardzo negatywna dla polskich rolników i również tych z zachodu. Do tej pory w zasadzie problem ukraińskiego zboża nie istniał w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Holandia, ale teraz po zakazie importu do krajów Europy Wschodniej i przy potencjalnym załamaniu porozumienia o eksporcie drogą morską, ukraińskie zboże może zalać Europę Zachodnią"– ocenia Stajniak.
To z kolei w jego ocenie "mogłoby wywołać zdecydowanie większe działanie ze strony władz UE i zablokować ukraińskie zboże i doprowadzić do globalnej zwyżki cenowej".