- Klientów jest mniej i mniej kupują - powiedziała PAP jedna ze sprzedawczyń z Poznania. W stolicy Wielkopolski ceny zniczy wzrosły o ok. 20 proc. Dlatego rosnącym powodzeniem cieszą się "zniczodzielnie", czyli specjalne regały przy cmentarzach, na których można pozostawić niepotrzebne znicze. Chętnych jest wielu, bo ceny wkładów są znacznie niższe: od ok. 2 do 12 zł.
Tyle trzeba zapłacić za znicze
Również w Łodzi wkłady cieszą się dużym powodzeniem. Zwłaszcza, że - jak wskazał PAP jeden ze sprzedawców przy cmentarzu na Dołach - za lampion z wkładem olejowym (pali się ok. tygodnia), który rok temu kosztował 20 zł, dziś trzeba zapłacić 25-28 zł. "Klienci, którzy jeszcze przed Wszystkimi Świętymi zdecydowali się na zakup okazalszych szklanych lampionów i ustawienie ich na rodzinnych grobach, zapowiadali, że w dniu święta będą jedynie je uzupełniać" - wskazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobnie jest we Wrocławiu, gdzie za wkłady trzeba zapłacić 3-4 zł, a ceny zniczy kształtują się od ok. 10 do 90 zł. Z kolei w rzeszowskich sklepach i na miejskim targowisku za znicze małe i jednokolorowe trzeba było zapłacić ok. 5 zł, za większe ok. 10 zł, natomiast za tzw. średniej wielkości z dodatkowymi elementami - już nawet 50 zł.
Największą procentowo podwyżkę zniczy odnotowano w Szczecinie. Jak przekazał PAP właściciel jednej z hurtowni, ceny w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły tam nawet o 100 proc.
Na przykład najtańszy znicz, który kosztował 2 zł, kosztuje teraz 4 zł. Najdroższe, witrażowe znicze, kosztują nawet 140 zł. Wcześniej to było 75-80 zł – powiedział właściciel hurtowni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto dlaczego ceny rosną
Wskazał, że wzrost cen wynika ze wzrostu cen zarówno parafiny, jak i szkła w hutach, a także wyższych cen benzyny. Dodał, że w przypadku jego hurtowni, produkty sprowadzane są z Polski.
Z kolei jak powiedział PAP jeden z producentów zniczy, który swoją firmę i hurtownię prowadzi w Białymstoku, do tej pory przy produkcji zniczy korzystał z zapasów szkła z ubiegłego roku. - Ale szkło nadal drożeje, więc znicze mogą być jeszcze droższe - wskazał.
Zdecydowanie droższe niż rok temu są też kwiaty i stroiki: np. w Lublinie chryzantemy w doniczkach można kupić za 10 zł, natomiast ceny wrzosów zaczynają się od 20 zł. Ale już za bardziej wyszukanie kompozycje trzeba zapłacić nawet ponad 100 zł. Drożej niż przed rokiem jest również na trójmiejskich straganach. Doniczkowane chryzantemy kosztują od 22 do 40 zł (o 10 zł więcej niż w ubr.), a za gałązki świerku, które rok temu kosztowały 5 zł, trzeba zapłacić już 8 zł. Z kolei we Wrocławiu średni koszt kwiatów w doniczkach to ok. 30-40 zł (wzrost o ok. 25 proc.)
Więcej trzeba zapłacić również za sztuczne kwiaty: np. koszt małej wiązanki przed łódzkimi cmentarzami to 80-120 zł, natomiast za te większe trzeba zapłacić nawet 300 zł.
Przedstawiciel hurtowni zniczy, działającej przy ulicy Wiśniowej w Ostrowcu Świętokrzyskim powiedział PAP, że ceny wzrosły w tym roku średnio o 80 proc.
- Ruch przed świętem jest duży, tak się dzieje pewnie w każdej hurtowni. W mojej ocenie pod tym względem jest lepiej niż rok i dwa lata temu. Natomiast wszyscy narzekają na ceny zniczy, które poszyły w górę średnio o 80 proc. Nie jest to zależne od nas, wzrosty narzucili producenci, to się wiąże oczywiście z wyższymi kosztami energii, paliwa i szkła – powiedział.
Sprzedawcy podkreślają, że klienci obecnie kupują albo skromniejsze wiązanki, albo pojedyncze sztuczne kwiaty i sami komponują bukiet czy stroik.
Obserwacje dziennikarzy PAP potwierdzają analizy UCE Research i Hiper-Com Poland. Wynika z nich, że już wczesną jesienią br. znicze były droższe w Polsce średnio o 19,1 proc. względem 2021 r. Największe zmiany odnotowano w supermarketach, (wzrost o 38,2 proc.), hipermarketach (o 33 proc.), dyskontach (o 23 proc.), sieci convenience (o 19,8 proc.). Zaznaczono, że jedynie w sklepach typu cash and carry odnotowano ceny niższe o 4,8 proc. względem ubiegłego roku. Autorzy opracowania podkreślili, że tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych towar w sklepach drożeje o dodatkowe kilka procent.
Raport UCE Research i Hiper-Com Poland został oparty na ofertach pochodzących z blisko 19 tys. sklepów należących do 43 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie obecne na krajowym rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash and carry. Porównano w nim okresy od 1 września 2021 r. do 14 października 2021 r. oraz od 1 września 2022 r. do 14 października 2022 r