Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Chcą zrobić porządek z chińskimi e-sklepami. Stawiają ultimatum

434
Podziel się:

Resort rozwoju i technologii na liście priorytetów umieścił ochronę polskich konsumentów i przedsiębiorców przed nieuczciwą konkurencją z Chin. Money.pl dotarł do korespondencji MRiT z ministrem z Irlandii, gdzie europejskie przedstawicielstwo mają sklepy internetowe Temu i Shein.

Chcą zrobić porządek z chińskimi e-sklepami. Stawiają ultimatum
MRiT, którym kieruje Krzysztof Paszyk, przywołuje do porządku chińskie platformy zakupowe (Getty Images, Materiały prasowe, CFOTO, www.gov.pl)

Chińskie platformy handlowe prowadzą ekspansję na rynkach zachodnich, w tym również na rynku polskim, ale ich działalność budzi szereg wątpliwości prawno-podatkowych. Ministerstwo Rozwoju i Technologi (MRiT) zwróciło się z prośbą o wyjaśnienie do Whaleco Technology Limited oraz Infinite Styles Services Co. Ltd - irlandzkich spółek, które reprezentują w Europie kolejno platformy Temu i Shein.

MRiT nie otrzymało odpowiedzi od przedstawiciela Temu, dlatego skontaktowało się z irlandzkim ministrem ds. promocji handlu, cyfryzacji i regulacji - Darą Callearym.

"Niestety do dzisiejszego dnia Whaleco Technology (irlandzki przedstawiciel Temu - przyp. red.), w żaden sposób nie odpowiedziała na pismo, ani nie zmieniła swojego postępowania, które w dalszym ciągu stanowi jaskrawe naruszenie przepisów prawa polskiego i europejskiego" - czytamy w korespondencji z 19 lipca, do której dotarła redakcja money.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Duda w cztery oczy z Xi Jinpingiem. Pierwsze momenty spotkania w Chinach

Polska pyta Irlandię o "wydmuszki"

Jak zaznaczyło MRiT w rzeczonym liście, brak odpowiedzi od Whaleco Technology to najlepszy przykład, że rejestrowanie takich spółek z chińskim kapitałem w UE ma "charakter włącznie pozorny, obliczony na fałszywe pozyskanie statusu przedsiębiorstwa".

"Nie byłoby w tym niczego niepokojącego, gdyby biznes ten prowadzony był w zgodzie z lokalnymi i europejskimi regulacjami, a kraj jego pochodzenia był tak samo otwarty na zagranicznych przedsiębiorców, jak UE jest otwarta na przedsiębiorców chińskich. W rzeczywistości tak nie jest, uznać można, że nie dość, że tolerujemy prowadzenie działalności gospodarczej przez chińskich przedsiębiorców w Europie (bez analogicznej otwartości Chin na nasz rodzimy biznes) to jednocześnie nie potrafimy wyegzekwować od nich obowiązujących u nas regulacji prawnych, które często bardzo surowo egzekwujemy od lokalnych przedsiębiorców" - napisał polski resort rozwoju.

MRiT zapytał też irlandzkiego ministra, czy w jego opinii spółka Whaleco Technology jest rzeczywistym przedsiębiorcą UE z siedzibą w Irlandii, czy tylko "wydmuszką, pozornym podmiotem, którego nie powinniśmy traktować, jako przedsiębiorcy". Jednocześnie zastrzegł, że jeśli firma nie będzie respektować obowiązujących w UE i Polsce regulacji, MRiT podejmie "wszelkie środki mające na celu uniemożliwienie prowadzenia działalności gospodarczej temu podmiotowi w Polsce".

Na razie skruchę okazał jedynie Shein. W odpowiedzi na list z Polski Leonard Lin, dyrektor globalny firmy ds. Public Affairs, przekonuje o podjęciu stosownych działań, mających na celu dostosowanie się lokalnych regulacji dotyczących m.in. cła i podatków, ochrony konsumenta, ochrony danych osobowych.

Bat na nieuczciwą konkurencję z Chin

Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do MRiT. - Odpowiedź ze strony Irlandii potwierdziła konieczność dbania w Europie o równe traktowanie podmiotów na rynku -informuje money.pl Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii. I dodaje:

Zdajemy sobie sprawę, jak ważna dla polskich przedsiębiorców jest ochrona przed nieuczciwymi praktykami stosowanymi w branży e-commerce, szczególnie w kontekście funkcjonowania w Polsce i Europie platform azjatyckich. Dlatego prowadzimy działania na kilku płaszczyznach tak, aby wypracować mechanizmy, które mogą pomóc ochronić polski biznes.

Jak zapewnia wiceminister Niemczycki, resort prowadzi rozmowy o możliwych rozwiązaniach zarówno na arenie międzynarodowej (m.in. z Komisją Europejską oraz innymi państwami członkowskimi), jak i w kraju.

- Zainicjowaliśmy również współpracę interdyscyplinarnego zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele wielu instytucji państwowych, ale również organizacji zrzeszających przedsiębiorców i pracodawców. Pracujemy nad rozwiązaniami, które umożliwią skuteczne egzekwowanie równej konkurencji w Europie dla polskiego i zagranicznego biznesu - wskazuje polityk.

Biznes od dawna utyskuje na konkurentów z Dalekiego Wschodu, którzy za sprawą agresywnego marketingu oraz niskich cen rozpychają się w Polsce.

Pod względem liczby użytkowników Temu dogania Allegro. Według sierpniowych danych Mediapanelu chińską platformę odwiedziło ok. 15,7 mln internautów, podczas gdy naszego krajowego lidera - ok. 18,8 mln.

Z kolei platformę Shein w sierpniu odwiedziło 6,2 mln polskich użytkowników. W całej UE marka pozyskała ponad 45 mln klientów i wyprzedziła pod względem sprzedaży H&M czy Zarę.

Oręż na podorędziu

W ostatnich trzech latach do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) na platformę TEMU wpłynęło 14 skarg, a na Shein - 22. Najczęściej dotyczyły one problemów ze zwrotem towaru.

Tych sygnałów nie odnotowujemy dużo, ale już lista praktyk wzbudzających wątpliwości prezesa UOKiK jest dość obszerna - informuje money.pl Kamila Guzowska z zespołu prasowego UOKiK.

Chodzi m.in. o niewłaściwą prezentację cen, stosowanie praktyk manipulacyjnych, brak informacji o sprzedającym, wprowadzanie w błąd odnośnie do jakości i dostępności produktów, sprzedaż artykułów niespełniających norm czy też prezentowanie w reklamach na Facebooku innych cen niż obowiązujące na stronie.

W maju UOKiK wszczął postępowania wyjaśniające w sprawie wymienionych nadużyć. Ponadto Polska pracuje nad wdrożeniem unijnego rozporządzenie CPC 2017/2394, które przewiduje jednolite minimalne uprawnienia organów zajmujących się ochroną interesów konsumentów. Projekt ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów, którego gospodarzem jest UOKiK, jest na etapie uzgodnień międzyresortowych, a uchwalony powinien zostać do 13 grudnia tego roku.

Projekt ustawy zakłada nawet blokowanie stron internetowych w przypadku rażących nadużyć. Jak tłumaczy nam UOKiK, uprawnienie to ma być możliwe jedynie w sytuacji ryzyka wyrządzenia poważnych szkód konsumentom, którym nie można skutecznie zapobiec innymi środkami. Pytanie, czy będzie mieć to zastawanie również do chińskich platform handlowych.

- W przypadku platform chińskich działających na obszarze UE skutecznym mechanizmem ochrony konsumentów może być nakazanie zaniechania stosowania bezprawnych praktyk, skorzystanie z sankcji karnych lub nakazanie przedsiębiorcy umieszczenia wyraźnego ostrzeżenia dla konsumentów - odpowiada Kamila Guzowska.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(434)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Andrzej
3 miesiące temu
Też będziemy kupować chińszczyznę tyle że od polskich pośredników za podwójną cenę .
Teodor R.
3 miesiące temu
Co to za 37-milionowy kraj w środku Europy co nie potrafi wyprodukować swojego samochodu, traktora, promu morskiego a nawet elektrowni wiatrowej ??!. W kraju tym mają jedne z najwyższych cen energii na świecie. Kraj ten za to masowo ‘’produkuje’’ 45-letnich emerytów górniczych !. To musi być kraj głupców !. 😊 🐏🐏
Mariusz L.
3 miesiące temu
Irladzkich,co to za kraj?(Services Co. Ltd - irladzkich spółek)
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
pietia
3 miesiące temu
Zajmijcie sie obnizka skladki zdrowotnej i podatkow ktore gnebia przedsiebiorcow a nie chinczykami
Oki
3 miesiące temu
Skończy się tak, jak się musi skończyć - wszystko podrożeje.
Ano...
3 miesiące temu
Trzeba odgrodzić eurokołchoz od reszty świata, ponieważ wytwarzanie czegokolwiek wymaga tu płacenia kolosalnych haraczy, co wyklucza uczciwą konkurencję. Aby ktoś chciał kupić cokolwiek wyprodukowanego w Europie trzeba wprowadzić cła zaporowe na wszystkie sprowadzane towary.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (434)
Christoph z D...
2 miesiące temu
Chińszczyzna to tragedia, W ostatnim roku kupiłem kilka rzeczy chińskich przez internet -wszystko to szmelc. Jest zasada-skąpy dwa razy traci-niestety jej uległem.Wolę dołożyć parę euro i kupić coś porządnego. Nie mówię wszystko chińskie złe, ale połowa.
Twój Nick
2 miesiące temu
Obniżcie podatki, składki, daniny, opłaty i inne ukryte podatki!!! Już wolałbym jak w średniowieczu płacić "dziesięcinę"!!
Nie
3 miesiące temu
Wszystko dla naszego dobra !!!! Obyś nic nie kupił taniej
Ggf
3 miesiące temu
Temu ma dobre ceny stąd zainteresowanie szczególnie w kontekście coraz wyższych cen na allegro spowodowanych podnoszeniem marż przez serwis.
Lorna
3 miesiące temu
Od dawna kupuję w Chinach wieczne pióra. Często przeglądam Aliexpress i Temu pod tym kątem, więc wiele modeli już mi się opatrzyło. Dodam, że kupuję też pióra w polskich sklepach, dlatego często wyświetlają mi się ich reklamy. Jakiś czas temu pojawiła się reklama sklepu z niby ekskluzywnymi piórami (nazwa na P). Zaciekawiona weszłam. Ceny różne, ale ok. 60 - 250 zł. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam, że to wszystko chińszczyzna. Długopis w sklepie P. Za 79 zł na aliexpressie kosztuje 7 zł. Pióro za 250 zł w Chinach jest za 40 zł (co jakiś czas można je też upolować za 10 zł). I to nie jest jedyny przykład. Widziałam na Instagramie wiele ofert tzw. segregatorów budżetowych. Cena ok. 80 zł. Z ciekawości kupiłam jeden tam i drugi na Temu, ale ten z Chin za 23 zł. Były identyczne! Tego jest mnóstwo! Januszom biznesu nie pasuje, że ludzie się orientują i wolą kupić bez dosłownie złodziejskiej prowizji (rozumiem, że trzeba doliczyć coś za pośrednictwo, no ale bez przesady). Kto tu tak naprawdę kogo okrada?
...
Następna strona