Marcin Horała przekonuje, że nie obawia się o przyszłość Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nowa większość sejmowa zapowiedziała audyt wielkiego projektu PiS, a w kampanii mówiła wręcz o rezygnacji z budowy nowego lotniska między Warszawą i Łodzią.
- Nagadało się w kampanii wyborczej, żeby tego nie robić, a że warto robić, to teraz szuka się sposobu na wybrnięcie z tego - powiedział Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego na spotkaniu z dziennikarzami, odnosząc się do zapowiedzi audytu. - W kampanii różne rzeczy się mówi, na przykład że się nie podwyższy wieku emerytalnego, a potem... - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CPK to prezent dla rządu Tuska?
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma zostać wybudowany przesiadkowy port lotniczy.
- Jaka będzie przyszłość CPK? To już pytanie do nowego rządu i nowego pełnomocnika. Jeśli o mnie chodzi, to bardzo chciałbym dostać taki prezent, obejmując rząd. CPK jest już po najtrudniejszym etapie, tym, którego nie widać i można było mówić, że tylko pilnujemy łąki. To projekt, który popiera większość Polaków. Inwestycja przyszłościowa i nie zostaje nic, tylko ją kontynuować - stwierdził Horała.
Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany. "Rdzeń" nowego lotniska, obejmujący m.in. sortownię bagażu, ma być jednak budowany według parametrów na 65 mln pasażerów. Po to, aby pierwsza rozbudowa mogła odbywać się w ramach tego samego projektu.
Jak mówił Horała, to był jeden z błędów Lotniska Chopina w Warszawie. Centralny Port Komunikacyjny ma je niejako zastąpić, stając się nowym hubem Polskich Linii Lotniczych LOT. - Okęcie powstało jeszcze przed II wojną światową. Potem wraz z rozwojem ruchu "pączkowało". Dosztukowywano nowe stanowiska postojowe na płycie, rozbudowywano terminal. Możliwości tego "sztukowania" już się wyczerpują - przekonywał.
"Wszystko, co wydaliśmy, byłoby czystą stratą"
Horała został zapytany, jakie będą bezpośrednie koszty zamrożenia projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. - To około 3-4 mld zł bezpośrednich strat. Bo właściwie wszystko, co wydaliśmy do tej pory, byłoby czystą stratą. Trzeba było przecież zapłacić za studium strategiczne, korytarzowe, inwentaryzacje środowiskowe, zamówione projekty. To wszystko będą koszty i straty - wyliczał pełnomocnik rządu.
Zwrócił też uwagę na pośrednie straty, wynikające z niezrealizowania założeń programu CPK. To przede wszystkim "przytłaczająca większość polskiego cargo lotniczego obsługiwana poza Polską". - Więc wpływy z VAT nie będą do budżetu trafiać, to też będzie strata - dodał.
Jego zdaniem prawdopodobne jest, że dotychczasowa opozycja zdecyduje się na kontynuowanie programu CPK, wprowadzając zmiany. - Taki "rebranding" projektu. Bo skoro "pisowskie" CPK jest złe, to program nowej większości, w którym też będzie lotnisko w Baranowie i nowe linie kolejowe, to będzie już "coś innego" - powiedział.
"Jak ktoś będzie chciał, to da radę zamknąć CPK"
Według Horały CPK jest już głęboko "zakorzeniony", co może powstrzymać przed wyrzuceniem go do kosza. Zaznaczył jednak, że nie ma takiego procesu inwestycyjnego, którego nie da się zatrzymać.
Rezygnacja z CPK byłaby niezwykle trudna i kosztowna, ale jeśli ktoś bardzo będzie chciał zaszkodzić, to zawsze może to zrobić. Przecież nawet już wybudowane CPK można zamknąć, jeśli ktoś tak zdecyduje - stwierdził w odpowiedzi na pytanie money.pl.
- To kwestia kosztów finansowych, politycznych, utraty reputacji w środowisku międzynarodowym, zobowiązań międzynarodowych. Cały szereg przedsięwzięć pozyskał finansowanie, które trzeba by było zwrócić. Podobnie w przypadku tych projektów, które wpisano w KPO, nie zostałyby wypełnione kamienie milowe - przekonywał Horała.
Przypomniał, że Centralny Port Komunikacyjny budowany jest w oparciu o specustawę, którą trzeba by znowelizować. Nowela ostatecznie trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. - Pan prezydent wskazał CPK jako jeden z kluczowych projektów. Zakomunikował, że będzie korzystać z uprawnień prezydenta, by zatrzymać niszczenie i likwidację tego typu projektów. To wymagałoby posiadania większości w Sejmie wystarczającej do odrzucenia weta prezydenckiego - stwierdził Horała.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl