Pierwsza próba sprzedaży Ursusa, kultowego producenta ciągników miała miejsce w marcu 2024 roku. Jak mogliśmy wówczas przeczytać, cena wywoławcza za Ursusa wynosiła 124 535 881,82 zł. Ursus miał zostać sprzedany w całości, jednak nikt nie złożył oferty zakupu.
Jak przekazał "Fakt", syndyk Paweł Głodek podjął decyzję o zorganizowaniu kolejnego konkursu na zakup Ursusa. Tym razem cena wywoławcza została ustalona na 99 mln złotych, co oznacza, że jest o blisko 25 mln złotych niższa niż podczas poprzedniej licytacji. Otwarcie ofert zaplanowano na 20 czerwca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oferty można składać do 18 czerwca, a potencjalni nabywcy muszą wpłacić wadium w wysokości 10 milionów złotych. Nowy właściciel otrzyma prawo do znaku towarowego marki Ursus, którego wartość szacuje się na 7 milionów złotych. Ponadto, w skład majątku wchodzą zakłady produkcyjne w Dobrym Mieście i Lublinie oraz nieruchomości o powierzchni ponad 4 hektary w Biedaszkach Małych w gminie Kętrzyn.
Problemy Ursusa
Spółka od lat zmagała się z problemami finansowymi i próbowała wyjść na prostą. Pod koniec 2020 r. złożyła wniosek o postępowanie restrukturyzacyjne. Tego nie udało się przeprowadzić w cztery miesiące i w marcu 2021 r., aby uniknąć bankructwa, Ursus złożył wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego.
Jednak Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego i ogłosił upadłość Ursusa. Syndykiem została spółka KGS Restrukturyzacje - pisaliśmy na money.pl.
Obecnie upadająca spółka to tak naprawdę próba reaktywacji Ursusa, bo Pol-Mot w 2011 r. przejmował przede wszystkim znak towarowy, gdy same zakłady Ursus były już praktycznie bankrutem.
Plany reaktywacji marki były bardzo ambitne. Ursus inwestował m.in. w Afryce, a montownie firmy odwiedził w 2017 r. prezydent Andrzej Duda. Firma próbowała podbić także rynek autobusów elektrycznych.