Jak podaje Bloomberg, powołując się na chińską agencję Xinhua, wiercenie rozpoczęło się w ubiegły wtorek. Głęboki na 10 kilometrów otwór przebije 10 warstw Ziemi i sięgnie liczących 145 milionów lat skał. Przedsięwzięcie ma pozwolić na zebranie danych o wewnętrznej budowie naszej planety - przekonuje firma China National Petroleum Corp., która jest odpowiedzialna za projekt.
Prace mają trwać 457 dni i są nie lada inżynieryjnym wyzwaniem. - Pod względem poziomu trudności wykonanie takiego odwiertu można porównać do prowadzenia ciężarówki po dwóch stalowych linach - skomentował w rozmowie z agencją Xinhua Sun Jinsheng, naukowiec z Chińskiej Akademii Inżynierii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bloomberg zwraca uwagę, że odwiert prowadzony jest w bogatym w złoża ropy naftowej regionie Sinciang. I przypomina, że w 2021 roku przywódca Chin Xi Jinping wezwał naukowców do większych postępów w dziedzinie eksploracji wnętrza Ziemi. Takie działania mają przyczynić się do zidentyfikowania kryjących się w nim surowców i pomóc w zrozumieniu mechanizmów, powodujących katastrofy naturalne, takie jak trzęsienia ziemi czy erupcje wulkanów.
Rosjanie dotarli głębiej
Agencja komentuje, że to kolejny pokaz ambicji Chin w odkrywaniu przestrzeni nad i pod powierzchnią Ziemi po tym, jak kilka dni temu po raz pierwszy w swojej historii kraj ten wysłał w kosmos cywila.
Bloomberg podkreśla też, że choć 10-kilometrowy otwór będzie najgłębszym takim odwiertem w Chinach, to jednak nie będzie numerem jeden na świecie. Na półwyspie Kolskim Rosjanie wywiercili bowiem Supergłęboki Odwiert Kolski, który ma 12,2 km. Prace trwały ponad 20 lat i zakończyły się w 1994 roku.
W marcu w prowincji Sinciang Chińczycy ukończyli natomiast inny odwiert o głębokości 9396 metrów. Powstał on na polach roponośnych Tarim na pustyni Taklimakan. Dziś to on jest najgłębszym tego typu odwiertem w Azji.
Wielkie ambicje Państwa Środka
Chiny, druga pod względem wielkości gospodarka na świecie, są dobrze znane ze spektakularnych projektów. Pod koniec maja serwis CNN opisywał, jak w południowo-wschodnich Chinach powstaje 24-kilometrowy most pomiędzy miastami Shenzhen i Zhongshan. Ma to być jeden z najdłuższych mostów drogowych na świecie, ale nie będzie najdłuższy. Ten tytuł należy do sąsiedniego mostu, położonej zaledwie 32 kilometry na południe przeprawy między Hongkongiem, Zhuhai i Makau. Ta oddana do użytku w 2018 roku budowla ma ponad 51 kilometrów.
Oba mosty mają ułatwić komunikację w aglomeracji, rozciągającej się wokół delty Rzeki Perłowej. Jak komentowało CNN, ambicją Chin jest stworzenie jednej z największych na świecie aglomeracji, która będzie konkurowała z podobnymi obszarami zlokalizowanymi wokół San Francisco, Nowego Jorku czy Tokio. Już dziś Shenzhen - z uwagi na silnie rozwinięty przemysł zaawansowanych technologii - jest nazywane "chińską Doliną Krzemową".