Chińska firma żeglugowa Cosco chce zainwestować w największym niemieckim porcie kontenerowym w Hamburgu, by móc "skoncentrować tam swoje przepływy ładunków". Planowane wejście chińskiego Cosco do terminalu hamburskiego operatora portowego HHLA "wywołuje irytację i budzi obawy, że firma może zająć pozycję dominującą".
- Cosco nie jest normalną firmą żeglugową jak np. duński Maersk, lecz jedną z najważniejszych państwowych firm w Chinach. Jest przede wszystkim instrumentem w rękach Pekinu – wyjaśnia Jacob Gunter, ekspert ze studiów nad Chinami w Instytucie Mercator. - Firma, bezpośrednio podlegająca wpływom rządu, ma pomagać w realizacji strategicznych celów partii komunistycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przypomina ntv, blisko rok temu uzgodniono, że Cosco Shipping Ports Limited (CSPL) obejmie 35 proc. udziałów w hamburskim Terminalu CTT.
Zdaniem Guntera, przez ten krok port w Hamburgu będzie coraz bardziej zależny od Cosco, ponadto problemy mogą mieć inne przedsiębiorstwa żeglugowe. - Wiele z nich może zostać wyeliminowanych z biznesu, nie mogąc dorównać Cosco wielkością, cenami, rządowymi subsydiami. Ponadto państwowa firma z Chin, inwestując w niemiecką infrastrukturę, nie będzie tyle zainteresowana zwiększaniem swoich zysków, ile chęcią zmaksymalizowania swojego udziału w rynku – wyjaśnia ekspert.
Niemieckie media (NDR i WDR) informowały już, Olaf Scholz chce trzymać się planowanego wejścia chińskiej firmy żeglugowej do Hamburga, pomimo obaw ze strony sześciu ministerstw.
Resort gospodarki chce odrzucić plan. "Ryzyko szpiegostwa"
"Ministerstwo gospodarki chce odrzucić ten plan, ponieważ jest to kwestia infrastruktury krytycznej, a udział chińskiej firmy może stworzyć potencjał do szantażu" – dowiaduje się ntv, podkreślając, że Urząd Ochrony Konstytucji i federalna służby wywiadowcze także ostrzegały przed sprzedażą udziałów w hamburskim terminalu chińskiemu przedsiębiorstwu państwowemu.
- Umowa stworzyłaby nie tylko ryzyko gospodarcze, ale także zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, w tym ryzyko szpiegostwa - ostrzega Gunter.
W ramach przeglądu inwestycji rząd federalny bada obecnie, czy jest zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Jak przekonuje operator portu (HHLA), nie ma obiektywnych powodów przeciwko zatwierdzeniu inwestycji, gdyż Cosco "nie otrzymuje dostępu do portu ani do strategicznego know-how", nie będzie też posiadać wyłącznych praw do terminalu.
- Współpraca między HHLA i Cosco nie tworzy żadnych jednostronnych zależności – wyjaśnił rzecznik HHLA. - Wręcz przeciwnie: wpływa na wzmocnienie łańcuchów dostaw, zabezpiecza miejsca pracy i stworzy w Niemczech wartości dodane.