Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. NST
|

"Ciała Nawalnego nie ma w kostnicy". Potwierdziły się okrutne doniesienia

Podziel się:

- Aleksiej Nawalny został zabity - oświadczyła rzeczniczka Kira Jarmysz, cytowana przez rosyjski niezależny portal Meduza. Ponadto ciało opozycjonisty nie dotarło do jedynej kostnicy w Slechardzie w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym - donosi agencja Reutera.

"Ciała Nawalnego nie ma w kostnicy". Potwierdziły się okrutne doniesienia
Rosyjskie media: Aleksiej Nawalny nie żyje (East News, Pawel Wodzynski)

"Aleksiej Nawalny został zamordowany. Jego śmierć nastąpiła 16 lutego o godzinie 14.17 czasu lokalnego (11.17 w Polsce - red.), jak przekazano w oficjalnym zawiadomieniu wydanym matce Aleksieja" - napisała Jarmysz w mediach społecznościowych.

Dodała, że funkcjonariusz kolonii karnej "Wilk polarny" przekazał, że ciało opozycjonisty zostało przewiezione do miasta Salechard. Jarmysz zaapelowała o "natychmiastowe wydanie ciała jego bliskim". Jak się później okazało się, że ciała nie ma we wskazanym miejscu - poinformowała agencja Reutera, powołując się na pracownika tego zakładu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Szczera rozmowa z restauratorem. Zdradza ile zarabia - Jakub Tepper - Biznes Klasa #13

Rzeczniczka Nawalnego wydała komunikat

Agencja Reutera przekazała, że rozmawiała z pracownikiem kostnicy, w mieście położonym niedaleko łagru i powiedział on, że ciało Nawalnego do nich nie dotarło. Później Jarmysz opublikowała wpis, w którym potwierdziła, że matka Aleksieja Nawalnego wraz z adwokatem była w miejskiej kostnicy i ciała tam nie ma.

Po tym, jak informacja o śmierci Nawalnego obiegła w piątek świat, jego matka Ludmiła napisała na Facebooku, że "nie chce słuchać żadnych kondolencji". - Widzieliśmy go 12 lutego w więzieniu. Żył, był zdrowy i szczęśliwy - przekazała kobieta, w rozmowie z "Nowaja Gazieta".

W sobotę Ludmiła Nawalna pojawiła się już w kolonii karnej "Wilk polarny". Tam od funkcjonariusza dowiedziała się, że ciała w łagrze nie ma i musi jechać do miasta Salechard. Salechard to miejscowość w pobliżu kolonii karnej nr 3 Polarny Wilk, w której w piątek zmarł nagle – według komunikatu służb więziennych, rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny.

- Trzy i pół roku temu Putin próbował zabić Aleksieja (przez otrucie środkiem bojowym z grupy Nowiczok). Wczoraj go zabił. Cały świat wie o tym, że prezydent Rosji wydał taki rozkaz. Podobnie jak o tym, że Aleksiej nigdy się go nie bał – oświadczyła Jarmysz.

Nawalny był celem reżimu Putina, bo walczył o demokrację

"Aleksiej Nawalny był jedną z emblematycznych postaci opozycji w Federacji Rosyjskiej, był organizatorem licznych antyrządowych protestów w tym kraju. Następnie został stałym celem reżimu prezydenta Władimira Putina z powodu swojego aktywizmu i ducha obywatelskiego w służbie demokratycznego i wolnego państwa rosyjskiego" - pisze w sobotę (17 lutego), w komunikacie ministerstwo spraw zagranicznych Rumunii.

Resort przypomniał, że w 2021 roku Nawalny został otruty środkiem neurotoksycznym, po czym odbywał leczenie w klinice w Niemczech. "Polityk zdecydował się następnie wrócić do Rosji, aby służyć jako przykład dla wszystkich, którzy walczą z autorytarnymi reżimami, pomimo ryzyka, z jakim się to wiąże" – czytamy w oświadczeniu.

"Jego skazanie było aktem arbitralnym i nadużyciem z prawnego oraz politycznego punktu widzenia, poważnym złamaniem prawa" – podkreśla MSZ, przypominając, że w 2021 roku opozycjonista został laureatem Nagrody im. Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski.

"Aleksiej Nawalny na zawsze pozostanie wybitną postacią w walce o przejrzystość, sprawiedliwość i poszanowanie podstawowych praw. Jego śmierć jest ogromną stratą dla wysiłku na rzecz umacniania wartości demokratycznych" – pisze resort dyplomacji, składając kondolencje bliskim polityka. MSZ potępiło Rosję za "powtarzające się naruszenia prawa międzynarodowego" i wezwało Moskwę do poszanowania praw człowieka.

Rosyjskie służby więzienne oznajmiły w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny "poczuł się źle" i "stracił przytomność". Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymują służby więzienne.

W styczniu minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP