Zgodnie z wykładnią Eurostatu, osoba pozostaje w przeludnionym gospodarstwie domowym, jeśli nie ma ono do dyspozycji co najmniej liczby pokoi równej:
- 1 pokój dla gospodarstwa domowego,
- 1 pokój dla pary w gospodarstwie domowym,
- 1 pokój dla każdej osoby w wieku 18 lat i więcej,
- 1 pokój dla dwóch osób samotnych tej samej płci w wieku od 12 do 17 lat,
- 1 pokój dla każdej osoby w wieku od 12 do 17 lat, nieuwzględnionej w poprzedniej kategorii,
- 1 pokój dla dwójki dzieci poniżej 12. roku życia.
Wskaźnik wyrażający odsetek ludności żyjącej w przeludnionych gospodarstwach domowych jest jedną z miar ubóstwa stosowaną przez europejski urząd statystyczny – więc niestety, zgodnie z tymi zasadami, bardzo wiele rodzin mierzy się z ubóstwem – opisuje Interia.
Blisko połowa Polaków żyje w warunkach, które nie spełniają europejskich norm. Gorzej od nas wypadają tylko Węgry, Bułgaria i Rumunia.
Gdyby nanieść wyniki na mapę, od razu rzuci się w oczy wyraźny podział między wschodnią i zachodnią częścią starego kontynentu. Przyczyn takiego zróżnicowania należy doszukiwać się w zaszłościach historycznych oraz wynikającym z nich zdecydowanie różnym poziomie rozwoju gospodarczego i poziomie życia.
Najmniej ciasnych mieszkań jest w Irlandii i Holandii, Wielkiej Brytanii i Finlandii.
Ciekawym przykładem są Włochy. Dziś jest to czwarta gospodarka Europy, ale jak chodzi o powierzchnię mieszkalną, bardziej zbliża się do Europy środkowej i wschodniej niż tej zachodniej. Taka sytuacja może wynikać z pewnych uwarunkowań kulturowych. Po pierwsze, młodzi Włosi znani sa z tego, że jeszcze długo po rozpoczęciu pracy wolą mieszkać z rodzicami zamiast na swoim.
Drugą sprawa jest wysokie bezrobocie wśród młodych Włochów. Sięga ono poziomów dwucyfrowych, co skutecznie powstrzymuje młodych przed wyprowadzką "na swoje".
Podobna sytuacja ma zresztą miejsce chociażby w Grecji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl