Urodzony w Kijowie w 1975 r., Kiriłł Dmitrijew był jedną z najważniejszych postaci rosyjskiej delegacji w Rijadzie, gdzie rozpoczęły się rozmowy z USA odnośnie zakończenia wojny w Ukrainie - podaje TVN24. 49-latek nie zasiadł przy stole negocjacyjnym, ale odgrywa istotną rolę dla Putina.
Dmitrijew studiował w latach 90. w Stanach Zjednoczonych, zdobywając wykształcenie na Uniwersytecie Stanforda oraz na Harvardzie. Po ukończeniu studiów pracował m.in. w Goldman Sachs i McKinsey.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dmitrijew wrócił do Rosji w 2000 r., gdzie szybko zyskał pozycję wśród czołowych inwestorów. Lata później, dzięki rekomendacji Wiktora Pinczuka (zięć Leonida Kuczmy), został szefem nowego Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich. Fundusz ten ma na celu przyciągać zagraniczne inwestycje do Rosji, a Dmitrijew stał się kluczowym graczem w realizacji tego zadania. Zgodę na objęcie przez niego nowego stanowiska wydali ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew oraz premier Władimir Putin.
Powiązania z Putinem
Dmitrijew odegrał znaczącą rolę w dystrybucji rosyjskiej szczepionki Sputnik V przeciwko COVID-19, co uznał za swoje misyjne zadanie. Jego kontakty z Bliskim Wschodem, m.in. z Katarem, Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, świadczą o jego szerokich możliwościach nawiązania współpracy międzynarodowej. Regularnie ma również informować Putina o swoich inwestycjach - po raz ostatni zrobił to w styczniu.
Dmitrijew ma również bliskie związki z rodziną Władimira Putina. Jego żona, Natalia Popowa, jest przyjaciółką Kateriny Tichonowej, młodszej córki prezydenta Rosji. Te personalne powiązania dodatkowo wzmacniają jego pozycję na rosyjskiej scenie politycznej.
Już po objęciu władzy przez Donalda Trumpa, Dmitrijew uczestniczył w negocjacjach dotyczących wymiany więźniów między USA i Rosją. Rosja oddała w ręce Amerykanów Marca Fogela, nauczyciela w angielskojęzycznej szkole w Moskwie, który w 2021 r. został zatrzymany, a rok później skazany za posiadanie 17 gramów medycznej marihuany na 14 lat więzienia. Dopiero w 2024 r. został oficjalnie uznany przez władze USA za niesłusznie przetrzymywanego w Rosji, lecz nie był przedmiotem poprzednich wymian więźniów.
Natomiast Waszyngton przekazał Moskwie Aleksandra Winnika - "króla kryptowalut", który miał posiadać bitcoiny warte 8 mld dol. - pisał "The Moscow Times".