Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Herbert Gnaś
|

Najpotężniejsza korporacja w historii. Dzisiejsze nie wytrzymują porównania

32
Podziel się:

Była potęgą ekonomiczną, polityczną i militarną. Na pewnym etapie stała się niemal odrębnym państwem, a z jej wpływami liczyły się wszystkie kraje na świecie. Kompania Wschodnioindyjska skalą swojego działania miażdżyłaby dzisiejsze korporacje.

Najpotężniejsza korporacja w historii. Dzisiejsze nie wytrzymują porównania
Kompania Wschodnioindyjska była globalną potęgą. Została zobrazowana m.in. w serialu BBC "Taboo" (na zdjęciu kadr z serialu) (YouTube, BBC)

Powstanie Kompanii Wschodnioindyjskiej

Na początku Angielska, a od XVIII wieku Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska (British East India Company) została utworzona w roku 1600. Podstawą prawną do tego stał się dekret królowej Elżbiety I. Władczyni chciała wykorzystać fakt pokonania w 1588 roku Wielkiej Armady i przełamania morskiej dominacji Hiszpanii.

Głównym celem istnienia Kompanii miało być zgromadzenie środków na wyprawę na Daleki Wschód, by zadbać tam o angielskie interesy. Z biegiem czasu nowa, brytyjska "firma" zaczęła konkurować z innymi podobnymi podmiotami, m.in. Holenderską Kompanią Wschodnioindyjską oraz jej francuskim odpowiednikiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niewygodny fakt z życia Marii Konopnickiej. O tym historycy milczą

Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska S.A.

Brytyjska Kompania przejmowała porty oraz faktorie, a także zakładała nowe. Szczególnie mocno zainstalowała się w Indiach. Jej faktoriami były tam m.in. Madras (1639), Bombaj (1668) oraz Kalkuta. Ta ostatnia została założona w 1690 roku przez Joba Charnocka niedaleko wioski Kalikata – stąd nazwa. W ciągu kolejnych dziesięcioleci stała się jednym z największych miast. Później pełniła nawet funkcję centrum administracyjnego Kompanii, która nie tylko prowadziła w Azji interesy, ale nawet dysponowała własną armią. Uzyskała także prawo do bicia własnych pieniędzy oraz zawierania traktatów.

Około 1670 roku przyjęto rozwiązanie, które wtedy było czymś nowatorskim. Generalnie tego typu kompanie organizowane były na zasadach spółki kapitałowej, w której zysk udziałowców był proporcjonalny do zainwestowanego przez nich kapitału. Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska została jednak spółką akcyjną. Kapitał akcyjny dzielił się na zmienną liczbę akcji o jednakowej wartości nominalnej. Akcje te stały się zbywalne, co umożliwiło handel nimi. Dla Brytyjczyków było to o tyle łatwiejsze, że od połowy XVII wieku europejskie centrum finansowe znajdowało się w Londynie.

Państwo w państwie

W połowie XVIII wieku kolejnym przyczółkiem Kompanii stał się Bengal, gdzie łącznie powstało ponad 150 jej faktorii. Jak do tego doszło? Nowy nawab Bengalu, Siraj-ud-Dawlah, 20 czerwca 1756 roku zaatakował i zdobył Kalkutę. Została ona potem odbita przez dowodzonych przez podpułkownika Roberta Clive’a żołnierzy brytyjskich i sipajów (Hindusów w służbie brytyjskiej). Po bitwie pod Plassey 22 marca 1757 roku w Bengalu osadzono przyjaznego Kompanii władcę Mir Jafara. Osiem lat później Kompania sama przejęła tamtejszą administrację.

Swój rozwój w drugiej połowie XVIII wieku Kompania zawdzięczała też Warrenowi Hastingsowi, uważanemu za twórcę Indii Wschodnich (od 1773 roku był ich pierwszym gubernatorem). Wcześniej – w 1769 roku – został gubernatorem Bengalu. Zreformował administrację Kompanii i zwiększył jej dochody z 3 do 5 milionów funtów szterlingów rocznie. W efekcie Kompania zaczęła przejmować kontrolę nad Indiami. Tymczasem Hastings skonfliktował się z władzami brytyjskimi, które z niepokojem obserwowały rozwój sytuacji na Dalekim Wschodzie i rosnącą potęgę korporacji.

Bat na Chińczyków

Po nawiązaniu w 1614 roku kontaktów handlowych z Chinami, faktorie Kompanii pojawiły się w Tonkinie, Xiamenie, Kantonie oraz na Tajwanie. Relacje z Chińczykami wkrótce jednak okazały się problematyczne. Brytyjczycy kupowali od nich m.in. herbatę, jedwab i porcelanę, ale w zamian niewiele mogli zaoferować. Popytem cieszyły się w zasadzie tylko dwa towary: zegary oraz produkowane w Indiach opium. To ostatnie było wręcz traktowane przez Kompanię jako swoista waluta.

Chińskie władze w końcu zaczęły sobie zdawać sprawę ze skali kryzysu, jaki wywołał wśród ludności import narkotyku. Próbowano zatem ograniczyć jego sprowadzanie, a nawet całkowicie go zakazać, wprowadzając przy okazji również inne ograniczenia dla kupców z Europy. W odpowiedzi Brytyjczycy zareagowali interwencją zbrojną. Konsekwencją tych przepychanek stały się później dwie wojny opiumowe (w latach 1839–1842 oraz 1856–1860), które Chińczycy przegrali. Na całej sytuacji zyskały działające w Chinach triady. Tym samym obecność Kompanii Wschodnioindyjskiej zmieniła układ sił w tej części Azji.

Podobnych przypadków było zresztą o wiele więcej. W 1809 roku okręty szejka konfederacji Al-Kasimich Husajna Ibn Alego pojawiły się na Oceanie Indyjskim, a on sam zażądał, by Kompania płaciła mu okup za prawo do zawijania do brytyjskich portów na terenie Zatoki Perskiej. Na takie ultimatum Brytyjczycy zareagowali wysłaniem do wspomnianej Zatoki swoich okrętów, które zniszczyły główny port Al-Kasimich Ras al-Chajmę.

Czasem Kompania ze swoim zapleczem militarnym występowała też w charakterze obrońcy, lecz nie za darmo. Przykładowo w 1785 roku Singapur oddał jej w dzierżawę tereny na wyspie Penang – w zamian za ochronę przed Syjamem.

Z kolei po 1793 r. Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska podbiła Państwo Wielkich Mogołów i przejęła kontrolę nad Dhaką, co pozwoliło jej na handel ówczesnym "najcenniejszym materiałem świata".

Zmierzch potęgi Kompanii Wschodnioindyjskiej

Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska istniała łącznie przez przeszło dwa i pół stulecia. Na przełomie XVIII i XIX wieku odnotowywała wpływy na poziomie prawie 15,5 miliona funtów, przy sprzedaży towarów na łączną sumę 7,6 miliona funtów. Jednak Wielka Brytania zaczęła dostrzegać, że Kompania staje się źródłem coraz większych problemów. Zmieniły się też priorytety polityczne i ekonomiczne tego państwa.

W efekcie w roku 1813 i 1833 zliberalizowany został handel odpowiednio z Indiami oraz Chinami. Oczywiście, odbiło się to na zyskach Kompanii. Na dodatek w 1833 roku stało się coś jeszcze: Kompanii pozostawiono w zasadzie już jedynie funkcje administracyjne.

W międzyczasie nastąpiła jeszcze konsolidacja jej władzy na kontrolowanych przez nią terytoriach. Ale i tutaj metody działania Kompanii Wschodnioindyjskiej zaczęły przysparzać jej wrogów.

Punktem kulminacyjnym tych wydarzeń stał się wybuch powstania sipajów w Indiach. Trwało ono od 1857 do 1859 roku. Ostatecznie zostało krwawo stłumione, ale i tak podważyło wiarę władz brytyjskich w możliwości Kompanii.

Już w roku 1858 Wielka Brytania przejęła kontrolę nad instytucjami tej korporacji, a Indie przeszły pod zarząd królowej Wiktorii. Do ostatecznej zaś likwidacji Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej doszło w roku 1874.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ciekawostkihistoryczne.pl
KOMENTARZE
(32)
WYRÓŻNIONE
Pop
rok temu
Arabowie, Fenicjanie, Grecy, Wenecjanie, Genueńczycy, Bizantyjczycy, Hiszpanie, Holendrzy, Brytyjczycy, Amerykanie - wszystkie wymienione nacje zbudowały potęgi ekonomiczne i polityczne dzięki umiejętnościom handlowym. Kto tego nie umiał, klepie BIEDĘ do dziś ... .
Olek
rok temu
Kolonializm, to nic nowego. Bogacili się na nim, a nawet jeszcze niekiedy bogacą Anglicy, Francuzi,Holendrzy, Niemcy, Rosjanie,wszystko oczywiście dla dobra swoich narodów, kosztem innych.
henio
rok temu
To prawda! Na handlu wyrosły fortuny i potęgi. PL przespała swoją szansę w XVII i XVIII wieku ... .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (32)
Ptyś
6 miesięcy temu
A teraz największą korporacją tego typu jest Rosja.
szarak
rok temu
najstarszą korporacją jest kościól
Olek
rok temu
Kolonializm, to nic nowego. Bogacili się na nim, a nawet jeszcze niekiedy bogacą Anglicy, Francuzi,Holendrzy, Niemcy, Rosjanie,wszystko oczywiście dla dobra swoich narodów, kosztem innych.
Józek Bonk
rok temu
Polacy są za durni żeby stworzyć jakakolwiek korporacje bo do tego potrzeba zaangażowania wielu osób a nie od dziś wiadomo że dwóch Polaków jest w stanie zorganizować się w jednym celu żeby wyhuśtać trzeciego Polaka
Józek Bonk
rok temu
Polacy są za durni żeby stworzyć jakakolwiek korporacje bo do tego potrzeba zaangażowania wielu osób a nie od dziś wiadomo że dwóch Polaków jest w stanie zorganizować się w jednym celu żeby wyhuśtać trzeciego Polaka
...
Następna strona