Równolegle toczą się dwie dyskusje na temat kryptowalut. Pierwsza dotyczy hossy, czyli długoterminowych wzrostów ceny, napędzanych obietnicami Donalda Trumpa. Druga: rosnącego zużycia prądu przez komputery służące do wydobywania wirtualnych walut i utrzymywania sieci blockchain.
Jedna transakcja bitcoinem zużywa tyle samo prądu, co przeciętny mieszkaniec Ghany lub Pakistanu w trzy lata. Międzynarodowa Agencja Energetyczna oszacowała, że w 2022 roku kryptowaluty odpowiadały za zużycie 0,4 proc. (około 110 terawatogodzin - TWh) - to mniej więcej tyle, ile wynosi całkowite zużycie energii elektrycznej w Holandii. Bazowy scenariusz tej organizacji dla kryptowalut zakłada ponad 40-procentowy wzrost rocznego zapotrzebowania na energię elektryczną do 2026 roku (160 TWh).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podatek od zużytej energii
Międzynarodowa Agencja Energetyczna oszacowała ponadto, że w 2022 roku kryptowaluty, centra danych oraz sztuczna inteligencja (AI) łącznie odpowiadały za blisko 2 procent światowego zużycia energii elektrycznej (około 460 TWh). Do 2026 roku zużycie może wzrosnąć nawet do 3,5 proc. (ponad 1000 TWh). Równałoby się z obecnym zużyciem w Japonii - piątym co do wielkości odbiorcą energii elektrycznej na świecie.
Niezależnie od korzyści społecznych i ekonomicznych, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) uważa to za powód do obaw i sugeruje wprowadzenie podatku od zużycia prądu zarówno przez górników (0,047 dol. za kilowatogodzinę lub 0,089 dol., uwzględniając wpływ zanieczyszczenia na zdrowie), jak i przez centra danych (0,032 dol. za kilowatogodzinę lub 0,052 dol.). Jak wskazano, zwiększyłoby to globalnie przychody budżetowe (odpowiednio o 5,2 i 18 mld dol. rocznie), skłoniłoby do rozwoju rozwiązań energooszczędnych i zmniejszyłoby emisję gazów cieplarnianych. Do 2027 roku kopalnie kryptowalut i centra danych zgodnie z szacunkami MFW mogą odpowiadać za 1,2 proc. (450 mln ton) globalnej emisji.
Polka wyzbyła się problemu
Jak wygląda stacja w Polsce? Przekazane money.pl analizy Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) wskazują, że rozwój szeroko rozumianych centrów danych (PSE nie wyodrębniają szczegółowych danych dotyczących zużycia energii elektrycznej przez instalacje służące stricte do wydobywania kryptowalut) będzie miał istotny wpływ na wzrost zapotrzebowania na moc i energię elektryczną. Jak może wyglądać dzienne zapotrzebowanie na prąd centrów danych w 2034 roku, oznaczono na poniższych wykresach (dzień letni i dzień zimowy) kolorem ciemnozielonym.
PSE nie widzi korelacji między rosnącą wartością rynku bitcoina a zapotrzebowaniem na moc i cenami energii na rynku dnia następnego. W Polsce nie ma wielkich kopalń krypto jak np. w Stanach Zjednoczonych. Są to zazwyczaj małe przedsięwzięcia na poziomie indywidualnych odbiorców.
W przeszłości podejmowano próby zbudowania dużych kopalń kryptowalut. W 2019 roku inicjatywy te albo upadły (Polskie Górnictwo Cyfrowe lub Independent Enterprise), albo serwerownie przeniesiono do krajów, gdzie prąd jest tańszy. Pracownia Nowych Technologii przeniosła koparki do Rosji i Iranu, ostateczni kopalnia zbankrutowała, a sprawą zajęli się polscy śledczy.
Śledczy badają też sprawę nielegalnej kopalni, jaką w ubiegłym roku odkryto w gmachu Naczelnego Sądu Administracyjnego. Energochłonny sprzęt komputerowy ukryto w szybie wentylacyjnym.
Według indeksu coinmarketcap.com rynek kryptowalut wart jest obecnie około 3,4 bln dol. Bitcoin - najwyżej wyceniana cyfrowa waluta - ma w tym rynku około 56-procentowy udział.
Według szacunkowych danych Cambridge Bitcoin Electricity Consumption Index, światowe zapotrzebowanie na energię elektryczną wynikające z wydobywania bitcoina to ok. 176 TWh rocznie. Porównując, zapotrzebowanie na energię w Polsce w 2023 roku wyniosło 167 TWh.
Rosja mówi "nie" kopaczom
Rosja to drugie co do wielkości centrum wydobycia kryptowalut na świecie po Stanach Zjednoczonych. Jak czytamy w themoscowtime.com, kraj zużywa rocznie 16 TWh na wydobycie, co zgodnie z danymi rosyjskiego resortu energii stanowi około 1,5 proc. całkowitego zużycia energii elektrycznej. Aby zapobiec niedoborom energii w kraju, wprowadzono tymczasowy zakaz wydobywania kryptowalut.
Cyfrowe górnictwo będzie zakazane na Syberii od 1 grudnia do 15 marca 2025 roku, z corocznymi ograniczeniami od 15 listopada do 15 marca 2031 roku, czyli w sezonie grzewczym. Na północnym Kaukazie i okupowanej Ukrainie (obwód doniecki, ługański, zaporoski i chersoński) górnictwo objęto całkowitym zakazem od grudnia 2024 roku do marca 2031 roku.
Choć wydobywanie kryptowalut rozpoczęło się w Stanach Zjednoczonych około dekady temu, aktywność ta zaczęła się gwałtownie rozwijać w 2019 roku. Ostatni wzrost jest w dużej mierze spowodowany przeniesieniem operacji wydobywania kryptowalut do USA z Chin po tym, jak kraj ten w 2021 roku zaostrzył przepisy dotyczące wydobywania walut cyfrowych, chociaż doniesienia wskazują, że w Państwie Środka nadal może być prowadzone wydobycie.
Stany Zjednoczone mają problem
Szacunki amerykańskiej agencji rządowej (Energy Information Administration, w skrócie EIA) wskazują, że energia zużywana każdego roku przez górników kryptowalutowych może stanowić nawet 2,3 proc. całkowitego zużycia w USA. Administracja podała, że taka ilość energii wystarczy do zasilenia ponad sześciu milionów domów.
Wraz ze wzrostem wydobycia kryptowalut w Stanach Zjednoczonych - podano w komunikacie EIA - wzrosły obawy dotyczące energochłonnego charakteru tej działalności i jej wpływu na amerykański przemysł energetyczny. Obawy obejmują obciążenia sieci elektroenergetycznej w okresach szczytowego zapotrzebowania, potencjalne wyższe ceny energii elektrycznej, a także wpływ na emisję dwutlenku węgla (CO2) związaną z energią.
W 2022 i 2023 roku kilku członków Kongresu alarmowało sekretarza energii USA o potrzebie opracowania rejestru emisji i zużycia energii przez górników kryptowalut. W tym roku uwagę na ryzyko związane z kwestią bezpieczeństwa i wydajności sieci energetycznej w związku z rosnącym wydobyciem kryptowalut w USA zwróciła również organizacja pozarządowa North American Electric Reliability Corporation (NERC). W swojej analizie napisała, że wzrost ten może mieć znaczący wpływ na prognozy dotyczące zapotrzebowania i zasobów, a także na działanie systemu.
Ocena zużycia energii elektrycznej przez górników kryptowalut jest trudna z kilku powodów. Po pierwsze, wydobywanie może być wykonywane w obiektach o różnych rozmiarach, od pojedynczych stacji roboczych po ogromne centra danych, co utrudnia ich identyfikację wśród milionów klientów końcowych w Stanach Zjednoczonych. Po drugie, identyfikacja i śledzenie obiektów wydobywających kryptowaluty jest utrudnione ze względu na skłonność tych operacji do przemieszczania się w poszukiwaniu tańszej energii elektrycznej.
Aby zapewnić niezawodność sieci energetycznej i zaspokoić potrzeby wszystkich Teksańczyków, stanowa komisja do spraw energetyki (Public Utility Commission of Texas, w skrócie PUCT) uruchomiła obowiązkowy rejestr dla kopaczy. Właściciele kopalń kryptowalut co roku muszą przekazać do urzędu informacje o swojej lokalizacji i zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Jest to potrzebne również po to, aby PUCT mógł stać na straży stabilności cen energii.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl