Program mieszkaniowy Zjednoczonej Prawicy rozgrzał popyt na rynku nieruchomości. Jak podaje serwis bankier.pl, w pierwszej połowie roku Polacy złożyli ok. 120 tys. wniosków o kredyty hipoteczne. A od lipca do listopada 2023 r. - 200 tys.
Co więcej, jak tłumaczył analityk serwisu Michał Kisiel, w połowie grudnia podpisanych było ponad 52 tys. umów, każda na średnio 402 tys. zł. Daje to 959 mln zł, a "budżet schematu na lata 2023-2024 przewidywał wydatek sięgający 941 mln zł".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bezpieczny Kredyt 2 procent w 2024 roku — do kiedy wniosek?
Zainteresowanie kredytem jest ogromne, dlatego wiele osób pyta się, czy będą mogli z niego skorzystać w 2024 roku. Grzegorz Granda dyrektor oddziału Expander w Lublinie wskazuje w rozmowie z bankierem.pl, że choć szansa jest, to obarczona dużą niepewnością.
Dyrektor dodał, że limit kwoty przeznaczonej na dopłaty na 2024 rok prawdopodobnie już się wyczerpał — czytamy w serwisie. Według eksperta Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) 8 stycznia opublikuje komunikat o wstrzymaniu przyjmowania wniosków. Wskazał, że "być może któryś z banków będzie jeszcze przyjmował wnioski w pierwszym tygodniu stycznia i uda się zarejestrować taki wniosek".
Warto podkreślić, że pierwsze banki już podały termin do kiedy będą przyjmowane wnioski o Bezpieczny Kredyt 2 proc. Bank Ochrony Środowiska oraz Santander ogłosiły, że wnioski można składać jedynie do 29 grudnia 2023 roku.
Także PKO Bank Polski informował, że pośrednicy kredytowi byli zobowiązani do złożenia wniosków do 20 grudnia. "Zastrzeżono, że ograniczenie nie dotyczy oddziałów banku obsługujących bankowość hipoteczną oraz niektórych agencji, które będą przyjmować wnioski bez zmian" - zaznaczał w zeszłym tygodniu TVN24.
Nowy rząd chce kontynuować program
O przyszłości "Bezpiecznego kredytu 2 proc." w TVN24 mówił w połowie grudnia nowy minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman.
- W tej chwili zaproponujemy kontynuacji tego programu, a jak ten program będzie kontynuowany na początku przyszłego roku, to przejdziemy do bardziej kompleksowego programu, który będzie oddziaływał nie tylko na rynek popytu, ale także na rynek podaży. Chciałbym go trochę zmodyfikować tak, aby był otwarty dla większej liczby naszych rodaków, może uda się go potanić, nie powodując kosztów dla budżetu państwa — powiedział minister Hetman.
Szef resortu rozwoju zaznaczył, że nowy program mieszkaniowy powinien zawierać też komponent budowy mieszkań komunalnych. Ale na tym nie koniec.
- Będziemy chcieli zrobić i komponent popytowy, czyli wsparcie dla tych osób, które muszą wziąć kredyty, i wsparcie po stronie popytowej, bo musimy uwolnić ziemię pod nowe inwestycje. Trzeci element to budowa komunalnych mieszkań, także na wynajem, przede wszystkim przez samorządy lokalne - powiedział Hetman.