Rząd ma najnowsze prognozy dotyczące inflacji w przyszłym roku. Zdaniem Magdaleny Rzeczkowskiej, minister finansów, inflacja będzie utrzymywała się na podwyższonym poziomie.
- Czy będzie wyższa niż 17,2 proc.? Być może tak. Początek roku z reguły jest przełomowym momentem, gdzie mogą wystąpić pewne wzrosty cen, więc być może ta inflacja nieznacznie wzrośnie. Ale jednak podniesienie stóp procentowych, działania Narodowego Banku Polskiego, też działają. Więc może początek roku jeszcze będzie podwyższona inflacja - pewnie większą część przyszłego roku, natomiast końcówka roku już te efekty powinno być widać i powinniśmy schodzić z inflacją - powiedziała minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister finansów pytana o ewentualną waloryzację 500 plus do 800 plus wskazała:
- Absolutnie nie. Nie ma takiej przestrzeni, nie ma takich planów. Wskazała, że w tej chwili są inne wyzwania - "energetyczne, podnieśliśmy do 3 proc. wydatki na obronność". - Tutaj są priorytety - obronność, bezpieczeństwo finansowe Polaków - zaznaczyła.
Odnosząc się do VAT zwróciła uwagę, że do końca roku jest utrzymana tzw. tarcza antyinflacyjna, obniżająca VAT na określone kategorie, m.in. energię.
- Będziemy analizować sytuację, zastanawiać się, co w tej kwestii zrobić dalej - zaznaczyła. Dodała, że wprowadzając pewne kolejne rozwiązania, które obniżają ceny rząd musi myśleć o tym, gdzie poszukiwać pewnego kompromisu i oszczędności - stwierdziła.
We wrześniu 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła 17,2 proc. rdr. To najwyższy odczyt od lutego 1997 r. Inflacja kolejny raz przebiła oczekiwania ekonomistów, którzy spodziewali się wzrostu, ale nie aż tak wysokiego.
Najnowsze, październikowe dane o wskaźniku cen Główny Urząd Statystyczny opublikuje w poniedziałek, 31 października. Rynek wstępnie prognozuje, że CPI mógł wzrosnąć w tym miesiącu do 18 proc. rdr.
Hamowanie gospodarki, spadek wynagrodzeń
- Ryzyko bardzo silnej recesji w Polsce jest ograniczone, nie ma też prognoz o dużym wzroście bezrobocia, inflacja będzie spadać - uważa Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. Jest jednak zła wiadomość dla Polaków. Chodzi o spadek realnych wynagrodzeń pracowników. Nie można liczyć na podwyżki rekompensujące wzrost cen.
- Wysoka inflacja to zjawisko postpandemiczne, to nowa sytuacja, z którą mierzy się nie tylko Polska, ale także inne gospodarki i banki centralne - przekonywał Piotr Szpunar.
Wszystko wskazuje na to, że gospodarka Polski w przyszłym roku wyhamuje. Optymizmem nie napawała już lipcowa projekcja NBP dotycząca wzrostu gospodarczego Polski. Według niej w przyszłym roku wzrost ma wynieść 0,2-2,3 proc., podczas gdy jeszcze w marcu NBP prognozował zakres 1,9-4,1 proc.
Pomimo rosnącej inflacji, ku zaskoczeniu ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej na październikowym posiedzeniu zdecydowała się pozostawić stopy procentowe bez zmian. Oznacza to, że stopa referencyjna pozostała na poziomie 6,75 proc. w skali rocznej.