W wywiadzie dla "DGP" prezes PPL powiedział, że rozbudowa lotniska na Okęciu "ma wielki sens".
- Wiemy już, że CPK zostanie oddane najszybciej w 2032 r., czyli cztery lata później, niż zakładano dotychczas. Tymczasem już teraz przez zaniechania poprzednich władz z przepustowością na Mazowszu jest bardzo źle. To powoduje konieczność rozbudowy Lotniska Chopina - powiedział Andrej Ilków.
Co dalej z lotniskiem Chopina? Prezes wskazuje datę
- Chodzi o to, by rozwijać hub przesiadkowy, co umożliwi rozwój tradycyjnych przewoźników – głównie LOT-u. Inwestycja będzie kosztować ok. 2,4 mld zł – w tym 40 proc. rezerwy – i będzie finansowana ze środków własnych PPL, a nie z budżetu państwa czy kredytów. Wiemy też, że przedsięwzięcie całkowicie się zamortyzuje - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że w czasie prac nad rozbudową Okęcia nie zostanie obniżona przepustowości lotniska. - W każdym sezonie dostępna liczba slotów nie zmniejszy się. W czasie rozbudowy etapowo przepustowość będzie się zaś zwiększać - zadeklarował.
Prezes PPL zaznaczył również, że bez inwestycji na Okęciu na Mazowszu nie dałoby się obsłużyć do 2035 r. ok. 50 mln pasażerów. - Musi budować tę masę, żeby później mieć co przenieść na CPK - powiedział szef PPL.
Zapytany, do kiedy działać będzie Lotnisko Chopina, odparł: Na pewno do setnej rocznicy działalności, czyli do 2034 r. W praktyce podziała rok dłużej, czyli do momentu, kiedy realnie może być otwarty port w Baranowie.