Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MAB
|
aktualizacja

Co robi Izrael? Nagły atak w Syrii. Świat patrzy na słynny port

Podziel się:

Izrael zaatakował w niedzielę wieczorem obiekty wojskowe w rejonie Tartusu, na zachodzie Syrii - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. To strategiczny port i wieloletnia baza wojskowa Rosji. Kreml zawiadywał nim z mniejszą lub większą intensywnością przez blisko 50 lat.

Co robi Izrael? Nagły atak w Syrii. Świat patrzy na słynny port
Atak Izraela na port Tartus w Syrii. Służył jako baza Rosji (screen, OSINT Defender, X)

Tartus to port głębokowodny na Morzu Śródziemnym. Jak pisaliśmy w money.pl, korzystanie z niego było najważniejszym strategicznym i geopolitycznym interesem Rosji w Syrii. Izrael odważył się w niedzielę jednak zaatakować syryjski port w czasie, gdy w kraju zapanował chaos po obaleniu reżimu Baszara al-Asada.

Izrael uderzył w syryjski port. Stanowił bazę Rosji

Atak Izraela potwierdziło Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) z siedzibą w Londynie. Jak podkreślono, był to "najcięższy atak" w tym rejonie od ponad dekady. Tartus jest zamieszkany przez ludność alawicką, z której wywodził się klan obalonego prezydenta Syrii Baszara al-Asada.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zbudował medyczne imperium. Z usług jego firmy korzysta 20 mln Polaków. Jakub Swadźba w Biznes Klasa

"Izraelskie samoloty bojowe przeprowadziły naloty" na szereg obiektów, w tym jednostki obrony powietrznej i "składy rakiet ziemia-ziemia" - przekazało OSDH. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać gigantyczną eksplozję.

Portal Times of Israel podał, że eksplozja była tak silna, że została odnotowana przez sejsmologów jako trzęsienie ziemi o magnitudzie 3,1. Tartus i sąsiednia Latakia to strategiczne punkty militarne, ale także kluczowe ośrodki handlowe i przemysłowe. Dla nowych władz syryjskich są to niezwykle ważne będą porty morskie, bo mają znaczenie dla gospodarki i bezpieczeństwa kraju.

Chaos w Syrii. Rosjanie zdążyli ewakuować część floty

Rosjanie już zdążyli wyprowadzić w morze część swojej floty z portu Tartus i opuścić bazę lotniczą Humajmim. Już na początku grudnia 2024 r., kiedy okazało się, że ofensywa rebelianckich wojsk wypiera wspierane przez rosyjską armię oddziały Asada, rosyjscy dowódcy zdecydowali o opuszczeniu bazy przez główne jednostki oraz ewakuacji części personelu i sprzętu. Oficjalnie nazywają to strategicznym przegrupowaniem sił. Rosyjscy dyplomaci w tym czasie zabiegają o porozumienie z nowymi władzami w Syrii. Bo liczą na utrzymanie minimalnej obecności w regionie i ochronę swoich interesów.

Jak pisaliśmy w money.pl, Rosja z różną intensywnością zawiadywała Tartusem już od 50 lat. Stworzyła tam bazę morską dla okrętów wojennych, w tym również podwodnych.

Tartus służył do odbioru radzieckiej broni zakupionej przez Syryjczyków już w latach 70. Rosjanie początkowo wynajmowali część nabrzeża, jednak na mocy umów z syryjskim rządem stopniowo przekształcano je w bazę morską. Prawo do korzystania z portu Rosja potwierdziła sprytną umową z 2005 roku, kiedy to umorzyła 73. procent długu Syrii z czasów sowieckich - zwraca uwagę Radio Wolna Europa. Po wybuchu walk w Syrii w 2011 roku baza stała się głównym punktem logistycznym dla dostaw broni dla syryjskiego reżimu i punktem zbornym dla sił rosyjskich.

Jeszcze w 2019 roku Rosja podpisała umowę o dzierżawę całego portu na kolejne 49 lat z planami rozbudowy doków. - W bazie Tartus stacjonowało również dużo jednostek cywilnych, które były wynajmowane przez Federację Rosyjską i służyły jako tzw. Syria Express - zaopatrywały wojska rosyjskie i armię Asada w amunicję. Te operacje zostały jednak zawieszone ze względu na zagrożenie ze strony ukraińskich bezzałogowców na Morzu Czarnym. Zastąpiono je transportem lotniczym. Dużo tych jednostek utknęło w porcie. Zapewne Rosjanie je wycofają, wykorzystując wcześniej do ewakuacji personelu i sprzętu - komentował w money.pl Jacek Tarociński, analityk w zespole bezpieczeństwa i obronności Ośrodka Studiów Wschodnich.

Od upadku reżimu Asada 8 grudnia izraelskie siły przeprowadziły kilkaset ataków na cele militarne w Syrii, niszcząc "większość zapasów broni (o znaczeniu) strategicznym w tym kraju" - informowała w ubiegłym tygodniu armia izraelska. Oceniono, że ataki zlikwidowały nawet 90 proc. rakiet ziemia-powietrze znajdujących się na wyposażeniu syryjskiego wojska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl