Jak zauważa w swojej analizie Bartosz Sawicki, złoty przeżywa osłabienie - w czerwcu wyraźnie traci na wartości. "Kurs euro w tym miesiącu wzrósł o przeszło 1,5 proc., a EUR/PLN zbliżył się do 4,35, osiągając najwyższy poziom od kwietnia, gdy rynki drżały o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie. Jeszcze wyraźniej podrożały frank i dolar. CHF/PLN od wieloletnich dołków z końcówki maja oddalił się już na 5 proc. i narusza barierę 4,50. USD/PLN podniósł się do 4,05" - wskazuje ekspert fintechu Cinkciarz.pl.
Złoty się osłabia. Ekspert wskazuje powody
Jakie są tego powody? "Początkowo polskiej walucie czkawką odbił się wzrost ryzyka politycznego w koszyku rynków wschodzących. Kolejnym ciosem był skok dolara po świetnych danych z rynku pracy USA, które poddają pod wątpliwość możliwość szybkiego rozpoczęcia obniżek stóp procentowych przez Fed" - zauważa autor komentarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym tygodniu głównym źródłem presji jest z kolei sytuacja po eurowyborach, przede wszystkim we Francji. Rozwiązanie parlamentu i przedterminowe wybory po zwycięstwie Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen oraz plotki o możliwej rezygnacji prezydenta Emmanuela Macrona współgrają z niedawnym obniżeniem oceny wiarygodności kredytowej przez agencję ratingową S&P. Jak twierdzi Sawicki, rezultat to silna wyprzedaż francuskich obligacji, które w relacji do niemieckich papierów skarbowych są obecnie najtańsze od pandemicznego marca 2020 r.
Inwestorzy nie szukają ryzyka
Zdaniem eksperta nastroje na rynkach pozostają minorowe, ale polityczne źródła niepokojów szybko mogą stracić moc. Z kolei umiarkowana wycena szans na luzowanie w USA z czasem będzie ciążyć dolarowi.
Na razie inwestorzy zdecydowanie nie szukają ryzyka i nie kwapią się do kupowania przecenionych walut i aktywów przed kluczowymi wydarzeniami w środę: posiedzeniem Fed i odczytem amerykańskiej inflacji za maj. Jeśli amerykańskie władze monetarne nie zaostrzą komunikacji mocniej niż wynika to z wypowiedzi poszczególnych członków FOMC, a ceny z wyłączeniem energii i żywności podniosą się nie więcej niż oczekiwane przez rynek 0,3 proc. m/m, może powstanie zapewne przestrzeń do odreagowania ostatniej przeceny - pisze Bartosz Sawicki w komentarzu dla money.pl.
Podkreśla przy tym, że jednocześnie fundamenty złotego pozostają solidne. Wiodącym atutem, o którym przypomniały ubiegłotygodniowe posiedzenie RPP i konferencja prezesa NBP, jest jastrzębie nastawienie i niechęć władz monetarnych do obniżek stóp procentowych. Listę mocnych stron uzupełnia korzystna sytuacja w bilansie płatniczym, szeroki strumień bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz odbudowa konsumpcji napędzająca dynamikę PKB.
"Powolne odbicie inflacji przekładać się będzie na utrzymanie dodatnich realnych stóp procentowych. W rezultacie, gdy kurz ostatnich przetasowań zacznie opadać, kurs euro powinien stopniowo osunąć się w kierunku 4,25 zł. Perspektywy franka i dolara fintech Cinkciarz.pl postrzega negatywnie i uważa, że ostatnie ostre skoki CHF/PLN i USD/PLN okażą się zapewne niemożliwe do utrzymania" - podsumowuje.