Na domowej kwarantannie w ostatnią niedzielę przebywało aż 118 tysięcy Polaków – poinformowało Ministerstwo Zdrowia. Od maja to najwyższy wskaźnik w dotychczasowych statystykach zakażeń.
Przymusowa izolacja na tak dużą skalę ma też wpływ na wiele rodzinnych budżetów. Nie każdy może podjąć pracę zdalną z domu i zarabiać tyle, co wcześniej, albo - co gorsza - w ogóle zarabiać.
Ale po kolei. Od 20 marca 2020 r. mamy w Polsce stan epidemii związany z rozprzestrzenianiem się COVID-19.
Zgodnie z przepisami, państwowy inspektor sanitarny lub państwowy graniczny inspektor sanitarny może wydać decyzję o poddaniu kwarantannie lub izolacji osoby przebywającej na terytorium RP, jeśli "jest ona zakażona, chora na chorobę zakaźną albo podejrzana o zakażenie lub chorobę zakaźną, lub miała styczność ze źródłem biologicznego czynnika chorobotwórczego".
Innymi słowy, na 10-dniową kwarantannę domową kierowani są ci, którzy mieli bezpośredni kontakt z osobami, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem, powracający do Polski z państw leżących poza Unią Europejską objętych zakazem bezpośrednich lotów oraz obywatele państw trzecich (spoza Unii Europejskiej).
Kwarantanna decyzją sanepidu lub lekarza może ulec skróceniu bądź wydłużeniu.
Izolowany pracownik ma obowiązek zgłoszenia pracodawcy, że został skierowany na przymusową kwarantannę.
Kto płaci na kwarantannie?
Izolacja domowa nie oznacza automatycznej niezdolności do pracy. Jeśli pracownik czuje się dobrze (nie ma objawów chorobowych) i ma możliwość wykonywania obowiązków z domu, może pracować zdalnie i pobierać normalnie wynagrodzenie.
Gorzej, jeśli wykonuje pracę, której nie da się wykonywać z domu.
Wówczas za czas nieobecności w pracy z powodu kwarantanny lub izolacji przysługuje mu wynagrodzenie za czas choroby bądź zasiłek chorobowy wypłacany przez płatnika składek (czyli zakład pracy) lub ZUS na tzw. zasadach ogólnych.
Od czego to zależy, kto wypłaci zasiłek na kwarantannie?
Świadczenie jest identyczne, jak zasiłek chorobowy i stanowi ok. 80 proc. podstawy wymiaru oskładkowania.
Jeżeli czas kwarantanny wpisuje się do pierwszych 33 lub 14 dni (w przypadku osób powyżej 50. roku życia) okresu chorobowego w danym roku kalendarzowym, za kwarantannę zapłaci nam pracodawca.
Natomiast jeżeli okres niezdolności do pracy wykracza poza limity opisane powyżej, pracownikowi przysługuje zasiłek płacony już bezpośrednio przez ZUS.
- Podstawą do wypłaty świadczenia jest dla nas decyzja inspektora sanitarnego lub lekarza. Może być ona dostarczona do pracodawcy lub do placówki ZUS-u już po okresie kwarantanny czy izolacji - przypomina Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS-u.
Jak podkreśla rzecznik, dla ZUS-u dokumentem wiążącym jest L4 wystawione przez lekarza. To on decyduje o niezdolności do pracy lub braku przeciwwskazań.
- Ocena, czy stan zdrowia uzasadnia wystawienie zaświadczenia lekarskiego, pozostaje w kompetencji lekarza - podkreśla Żebrowski.
Co, gdy chore jest dziecko?
Natomiast w sytuacji, gdy zachodzi konieczność sprawowania osobistej opieki nad chorym dzieckiem lub członkiem rodziny i lekarz wystawił z tego tytułu zaświadczenie lekarskie, ubezpieczonemu przysługuje prawo do zasiłku opiekuńczego na zasadach ogólnych (z puli 60 dni przyznawanych na rok).
- Rodzic ma prawo do zasiłku opiekuńczego z powodu konieczności sprawowania opieki nad dzieckiem, jeżeli powiatowy inspektor sanitarny lub państwowy graniczny inspektor sanitarny wydał decyzję o konieczności izolacji lub kwarantanny dziecka – przypomina Żebrowski.
Dodaje, że konieczność izolacji lub kwarantanny dziecka jest traktowana analogicznie jak choroba dziecka. Oznacza niemożność wykonywania pracy przez jednego z rodziców dziecka w związku z koniecznością zapewnienia mu opieki.
Rzecznik ZUS-u podkreśla, że Zakład nie jest od usprawiedliwiania nieobecności w pracy ani też od rozstrzygania, czy w konkretnej sytuacji pracownik mógł, np. na podstawie art. 210 par. 1 Kodeksu pracy, dokonać samoizolacji. Przepis ten przewiduje prawo pracownika do powstrzymania się od wykonywania pracy, gdy wykonywana przez niego praca stwarza zagrożenie dla zdrowia.
- W przypadku, gdy ubezpieczony dobrowolnie powstrzyma się od pracy i nie otrzyma zaświadczenia lekarskiego ani decyzji inspektora sanitarnego, nie przysługuje mu prawo do świadczeń pieniężnych w razie choroby – ostrzega urzędnik.
Nie wszyscy dostaną pieniądze
Nie jest to jednak jedyna sytuacja, kiedy Zakład odmówi wypłaty zasiłku na kwarantannie. Inny powód? Nie wszyscy mają prawo do świadczenia. Należy się ono wyłącznie tym, którzy są ubezpieczeni w ZUS-ie i opłacają ubezpieczenie chorobowe.
O ile zatrudnieni na umowach o pracę podlegają ubezpieczeniu chorobowemu obligatoryjnie, to osoby samozatrudnione czy zleceniobiorcy - już nie.
Podobnie jak pracujący wyłącznie na umowach o dzieło, które nie podlegają w ogóle oskładkowaniu. Jednym słowem: ci, którzy nie są zgłoszeni do ubezpieczenia chorobowego, zasiłku z ZUS-u za czas kwarantanny nie otrzymają.
W przypadku osób samozatrudnionych warto wspomnieć o jeszcze jednym haczyku.
Podstawą do wypłaty zasiłku za czas kwarantanny przedsiębiorcy lub osoby z nią współpracującej jest złożenie oświadczenia w ZUS-ie o niezdolności do pracy (druk ZAS-53). Można przesłać je w formie elektronicznej w portalu ZUS PUE.
Do wniosku koniecznie trzeba dołączyć skan lub zdjęcie oryginału podpisanego oświadczenia oraz zaświadczenie o skierowaniu na kwarantannę z sanepidu.
Może zdarzyć się tak, że ZUS z różnych powodów odmówi przedsiębiorcy wypłaty świadczenia.
Dlatego do czasu otrzymania decyzji lub wypłaty bezpieczniej jest opłacać pełne składki ZUS, a nie już pomniejszone. Po otrzymaniu pieniędzy można będzie skorygować deklarację DRA.