- Ogłoszona skala budowy CPK to tak naprawdę potwierdzenie istniejących planów z końcowego etapu rządów PiS, przy znacznie bardziej realistycznym harmonogramie budowy - ocenił Dominik Sipiński, analityk rynku lotniczego z ch-aviation.com i Polityki Insight.
Bo ogłoszone w środę zmiany w projekcie Centralnego Portu Komunikacyjnego to przede wszystkim - jak pisaliśmy w money.pl - zmiana narracji wokół wielkiego lotniska w Baranowie oraz inwestycji w kolej. Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, przekonywał na konferencji prasowej:
Nie robimy mniejszego CPK, tylko lepszy, bardziej dopasowany.
1. CPK będzie mniejszy niż na początku planował PiS
Lotnisko w Baranowie "skurczyło się" jeszcze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Plany z 2017 r. mówiły o pierwszym etapie obliczonym na 45 mln pasażerów rocznie. W pierwszym roku działalności - zapowiadanym początkowo na 2027 r. - z CPK miało skorzystać 29 mln pasażerów. Zakładano, że w przyszłości liczba ta wzrośnie do 60 mln rocznie, a nawet i 100 mln.
Ówczesny prezes LOT-u Rafał Milczarski w rozmowie z Radiem Maryja w 2018 r. mówił, że "teren, który zostanie pod tę inwestycję przeznaczony, będzie pozwalał na zbudowanie lotniska o pojemności co najmniej do 100 mln pasażerów, a nawet myślę, że więcej – do 150 lub 200 mln".
Jednak pod koniec rządów PiS, w następstwie kolejnych prognoz IATA oraz rozmów z potencjalnym inwestorem strategicznym, zdecydowano, że pierwszy etap budowy CPK będzie mniejszy od planowanych pierwotnie 45 mln. Na "downsizing" miał nalegać także potencjalny inwestor prywatny.
Jesienią powoływano się na najnowsze prognozy spółki CPK, według których pasażerów w Baranowie ma być mniej, niż wcześniej przewidywano. Zgodnie z nimi, na osiągnięcie liczby 40 mln pasażerów trzeba będzie czekać co najmniej do 2040 r.
Dlatego - jak zapowiedział Donald Tusk w środę - pierwszy etap budowy CPK ma być obliczony na maksymalnie 34 mln pasażerów rocznie, z możliwością późniejszej rozbudowy.
2. CPK zostanie otwarty później
Premier Donald Tusk zapowiedział, że budowa lotniska w Baranowie ma się zakończyć w 2031 r. Po uzyskaniu wszystkich zgód, pozwoleń, odbiorów i certyfikacji, pierwsze samoloty z CPK mają wystartować w 2032 r. Nowa władza utrzymuje, że harmonogram zaplanowany na 2028 r. był nierealny i informację tę otrzymano z samej spółki celowej.
To jedna z największych zmian w stosunku do pierwotnego projektu CPK. W 2017 r. oficjalnym terminem otwarcia nowego lotniska był - jak już wspomnieliśmy - 2027 r. Później PiS "na miękko" przesunął termin na kolejny rok, podtrzymując, że budowa zakończy się pod koniec 2027 r.
3. Koniec ze "szprychami" do CPK, ale kolej zostaje. I ma być szybsza
Prawo i Sprawiedliwość nadało nazwę "Centralny Port Komunikacyjny" koncepcji, którą od lat nazywano Centralnym Portem Lotniczym. Podkreślało, że nawet bardziej istotnym komponentem inwestycji będzie część kolejowa. W 2019 r. przedstawiono koncepcję sieci "szprych" prowadzących przez i do CPK. Na publikowanych od tamtej pory mapach główne linie krzyżowały się w Baranowie i jego okolicach.
Nowa koalicja rządząca krytykowała koncepcję "piasty i szprych". W środę zapowiedziała, że komponent kolejowy będzie realizowany, ale w innej formie.
Po pierwsze, jest to zasadnicza różnica wobec projektu poprzedników, to włączenie całej Polski w ten projekt i decentralizacja lokalna i regionalna. W naszym projekcie koleje nie będą budowane od nowa po to, by łączyć się w Baranowie. To było najbardziej kontrowersyjne - mówił premier Donald Tusk.
Zbyt wielu konkretów jednak nie przedstawił. Rząd PiS promował sieć szprych jako zapewniającą możliwość dojazdu pociągiem do CPK w czasie do 2,5 godz. (150 minut) z największych miast w Polsce. W przyszłości miało to stworzyć alternatywę dla krajowych połączeń lotniczych. Z kolei rząd Tuska podkreśla, że kolej ma łączyć miasta ze sobą. Podróż z Warszawy do Katowic, Gdańska, Wrocławia czy Poznania, ma potrwać do 100 minut.
- Nie ma rewolucji w porównaniu do planów przygotowywanych od wielu lat - powiedział money.pl Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej i dodał, że główną nowością jest podniesienie docelowej prędkości do 300-320 km/h.
Wyjaśnił, że choć taboru oraz rozwiązań technologicznych dla Kolei Dużych Prędkości będzie trzeba szukać za granicą, to nasze firmy mają szanse na kontrakty budowlane, a zaangażowany w projekt przemysł na transfer know-how.
4. Lotnisko Chopina będzie działać, nawet gdy powstanie CPK. Ale w innej formule
Autorzy pierwotnej koncepcji CPK podkreślali, że warunkiem sukcesu lotniska w Baranowie, jest zamknięcie stołecznego Lotniska Chopina z chwilą otwarcia nowego portu. Dlaczego? - Pozostawienie Lotniska Chopina przy jednocześnie działającym CPK wpływałoby negatywnie na koszty funkcjonowania tego drugiego - mówił money.pl dr Adam Hoszman ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Eksperci oceniają też, że linie lotnicze inne niż LOT - dla którego CPK ma być nowym hubem i główną bazą - mając do wyboru Baranów i Lotnisko Chopina, wolałyby latać do stołecznego portu, bliżej centrum miasta. I mogłyby wykorzystać to jako przewagę konkurencyjną.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że dla Lotniska Chopina jego rząd widzi inną rolę po otwarciu CPK. - Okęcie ma pełnić funkcje komunikacji przyszłości, rozwiązania, które dopiero powstają - stwierdził szef rządu.
Chodzi między innymi o latające taksówki. Równocześnie rząd oraz państwowy PPL chcą rozbudować Lotnisko Chopina, aby jeszcze przed otwarciem CPK, mogło odprawiać o 10 mln pasażerów więcej każdego roku.
5. CPK nie będzie najlepszym lotniskiem na świecie
Autorzy pierwotnej koncepcji CPK podkreślali, że przyniesie on "skok cywilizacyjny", a projekt jest unikalny nie tylko w skali europejskiej, ale i światowej. Porównywano polskie plany do Singapuru czy Szanghaju. Mikołaj Wild, pierwszy pełnomocnik rządu ds. CPK, a później prezes budującej je spółki, w 2017 r. mówił tak:
Zależy nam, aby port lotniczy mógł aspirować do najlepszych portów lotniczych świata, co wiąże się ze spełnieniem najwyższych standardów organizacyjnych i od razu skłania nas do patrzenia na wschód, bo 6 z 10 najlepszych lotnisk jest położonych właśnie na Bliskim i Dalekim Wschodzie. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o wieloletnim zwycięzcy rankingów – lotnisku Changi w Singapurze.
Na godnościowy aspekt budowy CPK zwracał też uwagę lider PiS, prezes Jarosław Kaczyński. - Polska musi mieć wielkie lotnisko, z którego można dolecieć do Australii, na cały świat. Chcemy, żeby Polska przestała być państwem prowincjonalnym - mówił na pikniku w Pułtusku na Mazowszu w lipcu 2023 r.
Na środowej konferencji premier postawił inny cel. - To będzie najnowocześniejsze lotnisko w Europie - powiedział Donald Tusk. Słowa te nie umknęły uwadze komentatorów rynku. Szef rządu, mówił o "trójskoku w nowoczesność" i obiecywał, że "Polska stanie się jednym wielkim megalopolis".
- Ani razu nie usłyszałem odniesienia do dumy narodowej, budowania pozycji narodu w oparciu o CPK. Rząd Donalda Tuska reprezentuje tu postawę racjonalną zamiast emocjonalnej - ocenił w rozmowie z money.pl dr Dominik Bonikowski, współpracownik Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
6. Budowa CPK ma kosztować mniej
Pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek na środowej konferencji wyliczał koszty budowy lotniska w Baranowie w pierwszym etapie oraz kolejowego "igreka", czyli linii KDP z Warszawy przez Łódź do Wrocławia i Poznania.
- Rozmawiamy o kwocie 131 mld zł do 2032 r., z czego na inwestycję lotniskową 42,7 mld zł. Natomiast część kolejowa, która nie jest taka "mini", w całym projekcie CPK to około 80 proc. kosztów. Sam "igrek" będzie kosztował około 80 mld zł. To koszt wybudowania linii kolejowej o długości 480 km. Nasi poprzednicy, już po przegranych wyborach, uchwalili program wieloletni na 155 mld zł - mówił Lasek.
Na razie w grze jest ciągle prywatny inwestor, którego wyłoniono za poprzedniej władzy - konsorcjum Vinci Airports oraz IFM Global Infrastructure Fund. Umowy z nim jednak jak dotąd nie podpisano.
- Spółka poszukiwała zewnętrznego inwestora. Udało się go znaleźć, za cenę dużych i niebezpiecznych ustępstw - mówił na konferencji w środę Maciej Lasek. Dodał, że dopiero teraz wstępne porozumienie jest analizowane przez Prokuratorię Generalną.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl