Powiedzieć, że ubiegły rok był dla firmy Comarch specjalizującej się w projektowaniu, wdrażaniu zaawansowanych systemów informatycznych był dobry, to za mało. Pod względem wyników firma założona i zarządzana przez Janusza Filipiaka biła rekordy.
Przychody spółki przekroczyły 1,5 mld zł, a akcjonariusze jednostki dominującej uzyskali 119 mln zł zysku - wylicza "Puls Biznesu".
Wyniki firmy przełożyły się oczywiście na wynagrodzenia. Cała kadra zarządzająca miała do podziału 28,5 mln zł. To o 4 mln zł więcej niż przed rokiem. A wynagrodzenia te nie obejmują niewypłaconych premii za rok 2020, które na dzień bilansowy były objęte rezerwami.
Rekordowo wysoką pensję wypracował sam prezes Janusz Filipiak. Za ubiegły rok otrzymał 18,84 mln zł. to blisko 4 mln zł więcej niż jeszcze w 2019 roku - podaje "PB".
Również pozostali dwaj prezesi Comarcha nie mają powodów do narzekania. Wiceprezes odpowiedzialny za sektor ERP Zbigniew Rymarczyk zarobił 3,6 mln zł, a pensja Marcina Warwasa urosła do niemal 3,3 mln zł.