Produkt krajowy brutto skurczy się o 0,4 proc. w 2023 r. w związku z rosnącymi kosztami energii elektrycznej, które ograniczają produkcję przemysłową i wydatki konsumpcyjne. Niemieckie Ministerstwo Gospodarki obniżyło również prognozę wzrostu na ten rok do 1,4 proc. z 2,2 proc. - donosi Bloomberg. W prognozach przygotowywanych jesienią 2021 r. rząd zakładał wzrost na poziomie 4,1 proc.
Niemcy mają problem
Przeżywamy poważny kryzys energetyczny, który coraz bardziej przeradza się w kryzys gospodarczy i społeczny - przyznał w oświadczeniu, które cytuje agencja, minister gospodarki Robert Habeck.
- Rząd federalny najwyraźniej zakłada, że w przyszłym roku rozwój gospodarczy będzie znacznie słabszy, niż zapowiadało się to jeszcze na początku tego roku. Wynika to z kluczowych danych, opartych na prognozach na jesień 2022 – przekazała stacja ARD.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Perspektywy na 2023 rok wyglądają jeszcze mniej pomyślnie. Rząd spodziewa się, że niemiecka gospodarka skurczy się o 0,4 proc. – wynika z informacji ARD. Ponadto rząd jest przygotowany na dalszy wzrost stopy inflacji – zamiast zakładanych na wiosnę 6,1 proc., ceny konsumpcyjne wzrosną średnio o 8 proc.
Bloomberg zauważa, że Niemcy są "szczególnie wrażliwe na szok energetyczny", ponieważ w ostatnich latach uzależniły się od importu rosyjskich surowców. Ich gospodarka tak niskie wskaźniki miała ostatni raz w 2020 roku, z powodu pandemii koronawirusa. Wcześniej skurczyła się w 2009 roku podczas kryzysu finansowego.